Ponad pięć tysięcy par obuwia ochronnego dla Domu Jana Pawła II na Lednicy wykonało bezpłatnie Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowe „Van Vaal” z Bydgoszczy.
Pierwsze unikatowe pary trafiły do ojca Jana Góry oraz kard. Stanisława Dziwisza. Na każdej z nich złotą nicią wyszyto napis „JPII”.
Iskra od młodych
Pomysł uszycia butów, które mają chronić parkiet w Domu Jana Pawła II, sprowadzony z Franciszkańskiej 3, zrodził się podczas rekolekcji, jakie dominikanin głosił w Bydgoszczy. – Po jednej z nauk zostaliśmy zaproszeni na prywatne spotkanie z młodzieżą. Tam podjęto temat wyjątkowych butów, które miałyby stać się symbolem Domu Jana Pawła II. Nie pytałam, jak to zrobić. Od razu się zgodziłam. Zapytałam tylko: „Kiedy i ile?”. Na to ojciec Góra odpowiedział: „Natychmiast i dużo” – relacjonuje Ewa Walczak. Właścicielka firmy potwierdza, że uszycie takich butów było dla niej ogromnym wyzwaniem. – Pamiętam wzruszenie ojca Góry, kiedy otrzymał pierwszą parę. Było ich tylko kilka w kolorze czerwonym. Pozostałe są wykonane z beżowego materiału z nadrukiem inicjałów oraz ryby. Podjęliśmy ten trud. Najważniejsze jest to, aby przypominały o kimś ważnym, czyli o Janie Pawle II – dodała Ewa Walczak.
Każda para była szyta ręcznie przez prawie kilkadziesiąt minut. – Naszą pracę nadzorował sam ojciec Góra. Codziennie nas odwiedzał. Jednego dnia usiadł do maszyny i… nauczył się szyć. Jesteśmy prekursorami, ale na pewno nie robię tego po to, aby gdzieś zaistnieć. Po prostu, mam taką potrzebę. To jest takie moje prywatne rozliczenie. Jeżeli mam możliwości, to zawsze pomagam – stwierdziła Walczak.
Unikatowa para butów z napisem ze złotej nici „JPII”
Kopalnia pomysłów
Ogromnym wyzwaniem było również uszycie specjalnej piuski, którą otrzymał na Placu św. Piotra Benedykt XVI. – Cieszę się, że mamy wielu wspaniałych, młodych ludzi. Dzięki nim daję się wciągać w realizację takich pomysłów. Szycie piuski nie było łatwe. Są w niej zawarte wielkie tajemnice krawieckie, których do końca nie odkryłam. Starałam się, aby piuska była bardzo podobna, a przy tym inna i nasza. Została uszyta z prawdziwego jedwabiu – podkreśliła Ewa Walczak.
Pomysły bydgoskiej firmie podsuwa Tadeusz Syka – koordynator tegorocznego „Pociągu św. Jacka”, który dotarł na Lednicę. – To cudowne, że w tych butach będziemy mogli chodzić po parkiecie z Franciszkańskiej 3. Po tym, na którym swoje kroki stawiali kardynał Sapieha i młody Karol Wojtyła. Buty mają symbolizować jedność z największym pielgrzymem na świecie – powiedział.
Tadeusz, będąc w ubiegłym roku w Rzymie, widział, jak Amerykanin wręcza Benedyktowi XVI nową piuskę. Długo się nie zastanawiał. Chciał ofiarować tę z Bydgoszczy. – Przygotowałem się do tego zadania w sposób bardzo odpowiedzialny. Wcześniej uszytą piuskę przekazałem Ojcu Świętemu na środowej audiencji. Ominąłem ochronę i… udało się. Ta sama piuska dzień wcześniej, w drugą rocznicę śmierci Jana Pawła II, była na jego grobie – dodał.
Na co dzień bydgoskie przedsiębiorstwo pomaga Kościołowi w wielu przedsięwzięciach. Na stałe współpracuje również z Centrum Kultury Katolickiej „Wiatrak”.