Logo Przewdonik Katolicki

Ambasada duchowości i działania

Adam Gajewski
Fot.

W Bydgoszczy zadomowiła się już na dobre pierwsza tutejsza ambasada. Niezwykła; bez komfortowych gabinetów, sztabu oficjeli, budki z policjantem przy wejściu. To ambasada Lednicy! Mogła powstać dzięki inicjatywie o. Jana Góry, otwartości władz Wyższej Szkoły Gospodarki, ale przede wszystkim dzięki grupie młodych ludzi, dla których Lednica to dużo więcej niż punkt na mapie. Są twórczym,...

W Bydgoszczy zadomowiła się już na dobre pierwsza tutejsza ambasada. Niezwykła; bez komfortowych gabinetów, sztabu oficjeli, budki z policjantem przy wejściu. To ambasada Lednicy! Mogła powstać dzięki inicjatywie o. Jana Góry, otwartości władz Wyższej Szkoły Gospodarki, ale przede wszystkim dzięki grupie młodych ludzi, dla których Lednica to dużo więcej niż punkt na mapie. Są twórczym, ambitnym Pokoleniem JPII.

Czym jest stałe „przedstawicielstwo” lednickie? Jakie są zadania ambasadorów? – Muszą to być osoby pochłonięte ideą spotkań młodzieży nad Lednicą. Ambasada, podtrzymując lednicki żar i zapał, pomaga organizować kolejne ogólnopolskie spotkania, jak i rekolekcje, wystawy, inne przedsięwzięcia własne, lokalne. Są też wspólne wyjazdy albo my zapraszamy do siebie ciekawych, niezwykłych ludzi... – objaśnia Anna Rupala, studentka Wyższej Szkoły Gospodarki.

Wiadomo też, czym ambasada nie jest i być nie chce: – Nie tworzymy „konkurencji”, wyzwania dla nikogo; żadnego ruchu ani duszpasterstwa. Chcemy po prostu rozszerzyć, rozbudować ofertę duchową i duchowo – kulturalną, kierowaną do młodych ludzi. Dać wielu nowe kierunki rozwoju i wewnętrznie wzajemnie się ubogacać – mówi Michał Mazurkiewicz, który z instytucją ambasady spod flagi „Ichtis – Ryby” zetknął się podczas swoich studiów w Lublinie. – Bywały tam naprawdę wspaniałe rzeczy. Dla mnie osobiście szczególnie ważne – Bóg sprawił, że właśnie wtedy, ułożyło się całe moje życie – pointuje rozmówca, ukazując znacząco dłoń z połyskującą obrączką. Agnieszka, jego żona, to również lednicki ambasador.

Telefon do przyjaciela – ojca Jana
Pomysłowi, urzeczywistnianiu idei, przypatrujemy się niemal od samego początku. Pierwsze otwarte dla wszystkich spotkanie ambasady zgromadziło kilkanaście osób. Pełnych chęci, pomysłowych. Dlaczego przyszli? „Brakuje nam Lednicy!” – deklarowali. I dodają: – Dzięki ambasadom, zaangażowanym ludziom, „Lednica” może trwać cały rok...

Radka wolno nazywać niemalże „weteranem”: – Byłem już na „pionierskiej Lednicy”. Staram się być tam rokrocznie. Akurat ostatnio nie miałem możliwości pojechać. Dobrze, że Bydgoszcz tworzy mocniejszą więź z tym miejscem, ale i z całym ruchem – powiedział chłopak.

Więź, łączność rzeczywiście będzie mocna. Tadeusz Syka, zgotował wszystkim przybyłym do sali WSG niespodziankę i w pewnym momencie zadzwonił bezpośrednio do ojca Jana Góry. Dominikanin miał dla bydgoskich przyjaciół budujące słowo: – Bardzo się cieszę z waszego pragnienia działania. Rośnie fala dobra, która ogarnia polską młodzież. Wspaniale! Pozdrawiam was całym sercem – usłyszeli. Uczestnicy zebrania zostali też pobłogosławieni.

Spotkania i „ambasadorskie” dyżury

Terminy spotkań „młodzieży lednickiej” w Wyższej Szkole Gospodarki ustalane są zgodnie z bieżącymi potrzebami i realizowanymi projektami. Stałe są za to dyżury ambasadorów – na zainteresowanych oczekują w każdy wtorek, o godzinie 18 przy wejściu do budynku „A” WSG. Wyższa Szkoła Gospodarki znajduje się przy ul. Garbary 2 w Bydgoszczy.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki