W Bydgoszczy od 14 do 28 maja odbywał się X Festiwal Młodych Organistów i Wokalistów im. ks. Jerzego Popiełuszki. Został on zainaugurowany koncertem poświęconym pamięci Krzysztofa Drzewieckiego – tragicznie zmarłego 34-letniego muzyka, który od dziewięciu lat był dyrektorem artystycznym festiwalu. W bydgoskim kościele Świętej Trójcy przy organach zasiedli światowej sławy artyści – Piotr Grajter z Łodzi i Andrzej Szadejko z Gdańska.
Koncerty odbywały się w dwóch świątyniach – kościele Świętej Trójcy oraz Świętych Polskich Braci Męczenników. Wśród wykonawców pojawili się organiści – Krzysztof Urbaniak z Warszawy, Agnieszka Krokowska z Inowrocławia czy Michał Wachowiak z Bydgoszczy oraz wokaliści – Joanna Tylkowska (sopran) ze Szczecina, Grzegorz Różycki (bas) z Basel w Szwajcarii czy Chór Męski Salezjańskiej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej w Lutomiersku.
Jedna osoba – wielka idea
Maciej Drzewiecki, przewodniczący komitetu organizacyjnego festiwalu i ojciec zmarłego artysty, przyznaje, że Krzysztof był „muzykiem z zamiłowania”. Ukończył dwa wydziały – organów i wokalistyki na uczelniach w Bydgoszczy i Gdańsku. – Mimo krótkiego życia miał na swoim koncie bogaty dorobek artystyczny. Wykonał około 150 koncertów wokalnych. Bliska mu była muzyka oratoryjna – kościelna. Ostatnim koncertem, jaki wykonał, była „Pasja według św. Jana”, w której kreował partię ewangelisty. Występował z nią w Monachium i Krakowie – wspomina.
Koncert na otwarcie festiwalu przygotowali przyjaciele Krzysztofa Drzewieckiego – muzycy, z którymi grywał i śpiewał. Wśród nich znalazł się Andrzej Szadejko, nowy dyrektor artystyczny, pracownik Akademii Muzycznej w Gdańsku. Jego zdaniem, idea festiwalu, czyli połączenie muzyki organowej z muzyką wokalną, która daje możliwość zaprezentowania dzieł sakralnych, jest niepowtarzalna i jedyna w całej Polsce. – Dajemy szansę młodym wykonawcom z różnych ośrodków akademickich Polski. Jeśli weźmiemy pod uwagę uczestników poprzednich edycji, to trzeba przyznać, że wielu z nich jest już znanymi muzykami. Festiwal pozwala na publiczne „pokazywanie” tych ludzi i pomaganie im w karierze.
Jak przyznaje Szadejko, organy są specyficznym instrumentem, a i repertuar festiwalu zawiera dzieła wybitne – „wymagające” od strony muzycznej i intelektualnej. – Trzeba podkreślić, że w każdym kościele każdy instrument brzmi inaczej. Zatem koncert to zawsze fascynująca przygoda – dodaje.
Festiwal się przyjął
Na niecodzienną formułę festiwalu wskazuje także prof. Piotr Grajter, wykładowca Akademii Muzycznej w Bydgoszczy i Łodzi. – Jak pokazało minione dziesięć lat, festiwal się przyjął i był rzeczywiście estradą dla wielu młodych organistów i wokalistów. Każdy cykl koncertów zapoznaje słuchaczy ze wspaniałą literaturą pisaną na organy i głos solowy, a przy okazji prezentuje możliwości często zabytkowych instrumentów kościelnych.
Ten ostatni aspekt szczególnie podkreśla ks. prałat Bronisław Kaczmarek, proboszcz kościoła Świętej Trójcy oraz wikariusz generalny, który przyznaje, że „najpiękniejsze organy znajdują się w świątyniach”. – Wszystko, co jest piękne, ma swoje źródło w Panu Bogu. Dobrze, że ludzie zdolni i wrażliwi na piękno mogą prezentować to wszystko, co dała im natura i mądrość. Dziś, niestety, myślimy konsumpcyjnie. Zbyt mało miejsca poświęcamy sprawom, które są sprawami ducha, a muzyka to przede wszystkim duch – przyznaje.
Jak zapowiadają organizatorzy kolejny – już XI Festiwal Młodych Organistów i Wokalistów im. ks. Jerzego Popiełuszki – odbędzie się w przyszłym roku.