Dietetyczne kule
Renata Krzyszkowska
Fot.
Kuwejt wprowadził zakaz importu arbuzów z sąsiedniego Iraku w obawie, że te wielkie owoce mogą być wykorzystywane do przemytu bomb - poinformowała niedawno kuwejcka prasa. Dietetycy i żywieniowcy również uważają, że w arbuzach można znaleźć bombę, ale całkiem inną, bo pełną orzeźwiającego soku z całkiem sporą dawką witamin, soli mineralnych, błonnika i pektyn. Obecnie na...
Kuwejt wprowadził zakaz importu arbuzów z sąsiedniego Iraku w obawie, że te wielkie owoce mogą być wykorzystywane do przemytu bomb - poinformowała niedawno kuwejcka prasa. Dietetycy i żywieniowcy również uważają, że w arbuzach można znaleźć bombę, ale całkiem inną, bo pełną orzeźwiającego soku z całkiem sporą dawką witamin, soli mineralnych, błonnika i pektyn. Obecnie na naszym rynku owoców tych mamy pod dostatkiem i są stosunkowo niedrogie. Powinniśmy je jeść jak najczęściej.
Arbuzy, z tureckiego zwane kawonami, pochodzą prawdopodobnie z Afryki. Już od niepamiętnych czasów były uprawiane w Indiach i Chinach. O kawonach są także wzmianki w Biblii. Do Europy (poza starożytną Grecją i starożytnym Rzymem) owoce te "przywędrowały" mniej więcej w XI i XII w. W Anglii zaczęto je uprawiać dopiero w XVI w., w Polsce pod koniec także XVI wieku. Do Ameryki kawony dotarły dopiero po 1600 r., kiedy to zapoczątkowano ich uprawę na Florydzie.
W Polsce też się uprawia arbuzy, ale niewiele, bo klimat im nie służy. Są to rośliny raczej tropikalne, bardzo wrażliwe na zimno, potrzebujące dużo ciepła i słońca. Dzięki grubej i twardej skorupie łatwo się je transportuje, dlatego są popularne na całym świecie. Wygodni Japończycy stwierdzili, że jeszcze łatwiej byłoby przewozić arbuzy kwadratowe. W wyniku modyfikacji genetycznych bez trudu uzyskali rośliny właśnie w tym kształcie. Choć są dużo droższe od tradycyjnych owoców, w Japonii sprzedają się ponoć świetnie.
Źródło zdrowia
Jedzenie arbuzów nie tylko pomaga dbać o linię (w stu gramach ma zaledwie 10 kalorii), ale także oczyszcza organizm. Arbuzy mają delikatne działanie przeciwbakteryjne i przeciwzakrzepowe. Zawierają dużo potasu i witamin z grupy B. Sok z arbuza działa moczopędnie, dlatego sprzyja usuwaniu toksyn. Być może najcenniejszym jego składnikiem jest likopen. Ten karotenoid (którego najbogatszym źródłem są pomidory) skuteczniej niż osławiony beta-karoten unieszkodliwia wolne rodniki tlenowe. W niektórych państwach zachodnich likopen dodaje się już do żywności w ramach profilaktyki chorób nowotworowych i serca oraz jako zabezpieczenie produktów przed psuciem. Działa on bowiem jak przeciwutleniacz, zapobiegając procesom gnilnym.
Arbuzy doskonale nadają się do deserów, sałatek, mięs oraz jako przystawka. Tam, gdzie jest ich dużo i w różnych odmianach, także i o mniej wodnistej konsystencji, robi się z kawonów delikatne konfitury i marynaty.