Logo Przewdonik Katolicki

Odwiedzajmy się jak najczęściej!

Adam Suwart
Fot.

Z arcybiskupem Hamburga Wernerem Thissenem o Papieżu Benedykcie XVI, dialogu ekumenicznym w Hamburgu oraz polskich katolikach w Niemczech rozmawia Adam Suwart Ekscelencjo, mija sto dni od objęcia Tronu Piotrowego przez syna narodu niemieckiego. W Polsce z entuzjazmem przyjęty został wybór Benedykta XVI. Wszyscy tutaj pamiętają jego wieloletnią współpracę z Janem Pawłem II. Ze zdumieniem...

Z arcybiskupem Hamburga Wernerem Thissenem o Papieżu Benedykcie XVI, dialogu ekumenicznym w Hamburgu oraz polskich katolikach w Niemczech rozmawia Adam Suwart



Ekscelencjo, mija sto dni od objęcia Tronu Piotrowego przez syna narodu niemieckiego. W Polsce z entuzjazmem przyjęty został wybór Benedykta XVI. Wszyscy tutaj pamiętają jego wieloletnią współpracę z Janem Pawłem II. Ze zdumieniem jednak śledziliśmy w Polsce dość chłodną reakcję społeczeństwa niemieckiego na wybór nowego papieża.
- Wybór Niemca na papieża był wielkim zaskoczeniem dla samych Niemców. Wielu zaniemówiło słysząc tę wieść po raz pierwszy. Różne też były zdania na ten temat. W niektórych środowiskach rzeczywiście nie było widać szczególnej radości. Jednak wkrótce stopniowo sytuacja ta zaczęła się zmieniać. W szybkim czasie zaczęto drukować książki autorstwa kardynała Ratzingera, które na księgarskim rynku w Niemczech od razu stały się bestsellerem. Radość wielu Niemców nie była może tak emocjonalna, jak na Placu Świętego Piotra czy wśród Polaków, którzy dobrze wiedzieli, jak bliski był kard. Ratzinger zmarłemu Ojcu Świętemu. Proszę też pamiętać, jak ogromna jest w Niemczech liczba protestantów, a w ostatnich latach także przedstawicieli religii niechrześcijańskich, czy po prostu ateistów. Oni odbierają przecież wybór nowego papieża z większą rezerwą i w innych kategoriach. Katolicy niemieccy są z całą pewnością szczęśliwi i dziękują Bogu za dar papieża Niemca.

Czy zatem należy sądzić, że określany niegdyś przez niektórych jako "pancerny kardynał" Papież Benedykt XVI będzie rozwijał dialog ekumeniczny, tak jak to czynił jego wielki Poprzednik?
- Wielka przyjaźń w dziedzinie naukowej, a także sympatia osobista i stała współpraca między Janem Pawłem II a kard. Ratzingerem są najlepszym gwarantem tego, jak dobrze obecny papież rozumie szeroko pojęte nauczanie Jana Pawła II, a także liczne intuicje religijne, kościelne, społeczne i polityczne poprzedniego papieża. Obaj żyli jak bracia, ustalali wspólnie wiele ważnych dla Kościoła spraw, doskonale się rozumieli i znali swoje poglądy, w wielu punktach zbieżne. Jest dla mnie jasne, że Benedykt XVI będzie szedł drogą, którą wyznaczył polski papież. Pierwsze tygodnie pracy nowego papieża potwierdzają tę tezę. Jest niezwykle wymowne, że po papieżu Polaku przyszedł papież Niemiec. Wierzę, że przyczyni się to bardzo dobrze do wzmacniania braterstwa pomiędzy narodem polskim i niemieckim. O to ciągle musimy dbać.

Pamiętamy o tym szczególnie w 40 lat po wystosowaniu historycznego listu biskupów polskich do biskupów niemieckich…
Jest niezwykłe, że 40. rocznica sławnego listu będzie właśnie niebawem obchodzona. Musimy pamiętać, jak wielki i doniosły był to akt, w czasie, kiedy oba nasze narody rozdzielone były żelazną kurtyną. Kościół katolicki - biskupi polscy i niemieccy - dał już wówczas politycznemu światu przykład, jak należy postępować w stosunkach międzyludzkich, także na szczeblu państwowym. Po wielu latach w ślady biskupów poszły rządy naszych państw, realizując szczytny ideał pojednania.

Ksiądz Arcybiskup przewodzi archidiecezji, która jest "dzieckiem" zjednoczonych Niemiec - została bowiem erygowana w 1995 r. na terenach należących do obu dawnych państw niemieckich. Sytuacja konfesyjna i narodowościowa na terenie archidiecezji hamburskiej jest dość skomplikowana. Czy trudna jest posługa pasterska w takiej diecezji?
- W tej chwili w Hamburgu ponad 50 proc. mieszkańców to ludzie określani jako niechrześcijanie. Do grupy tej należą nie tylko wyznawcy innych religii, np. muzułmanie, hinduiści, ale także osoby, które świadomie wypisały się z Kościoła katolickiego czy ewangelickiego, motywując to na przykład niechęcią płacenia podatku kościelnego. Sytuacja, w której więcej jest niechrześcijan w Hamburgu, bardzo zbliża do siebie kościoły chrześcijańskie - szczególnie Kościół katolicki i luterański. Mamy już wspólne ekumeniczne tłumaczenie Biblii, możemy wspólnie z protestantami celebrować pewne modlitwy i czynimy to coraz częściej. Wspólnie ewangelizujemy tych ludzi, którzy znajdują się poza Kościołem. Jest też wiele spraw, które dzielą nas i ewangelików - koronnym przykładem jest tu sprawa Eucharystii. Z takimi trudnościami i różnicami musimy żyć, znając ich wielką wagę.

Czy z reprezentantami religii niechrześcijańskich lub środowisk ludzi niewierzących rzymskokatolicki arcybiskup Hamburga prowadzi jakieś rozmowy?
- Sytuacja jest tu bardzo trudna. Kiedy występuję jako biskup katolicki, szczególnie w stosunku do nieochrzczonych czy niechrześcijan, często spotykam się z zarzutem: "Wy też nie jesteście jedno. Też jesteście rozdzieleni!". Wydaję się więc, że najpierw powinniśmy porządkować relacje w obrębie chrześcijaństwa i tu pogłębiać dialog ekumeniczny. Nie wyklucza to oczywiście pokojowego kontaktu z niechrześcijańskimi religiami. W stosunkach między katolikami i protestantami zauważam dwie wyraźne przeszkody w podejściu do wspólnego dialogu - jedna skrajność to twierdzenie, że nic nas nie dzieli, że katolik czy luteranin to prawie to samo; drugie ekstremum to zamknięcie na jakikolwiek dialog - nadmierne koncentrowanie się na historycznych zaszłościach i podkreślanie wyłącznie różnic dogmatycznych, liturgicznych…

Hamburg zasłynął też w 2004 roku z Europejskiego Spotkania Taizé..
- Gdy spotkanie wspólnoty Taizé w Hamburgu było planowane, zostałem właśnie mianowany arcybiskupem hamburskim. Z wielką radością włączyłem się w organizację tego niezwykłego zjazdu. Samo spotkanie było rzeczywiście wielkim przeżyciem, a także doświadczeniem religijnym i społecznym. Dla społeczności Hamburga spotkanie Taizé było swoistym zdziwieniem. Miasto portowe boryka się z wieloma patologiami społecznymi. Przestępczość, także wśród młodzieży, jest tu dość rozpowszechniona. Nagle do tego miasta przybywa 60 tysięcy młodych ludzi, aby połączyć się w modlitwie i oddaniu Chrystusowi. Nie dochodzi do żadnych ekscesów, nie ma przestępczości, używania alkoholu czy narkotyków i innych szkodliwych zjawisk. Cały Hamburg widział w tych dniach, jak Chrystus może w zgodzie, pokoju i miłości kształtować młodzież i popychać ją do szlachetnych czynów. Wierzę, że tak będzie też w Kolonii podczas Światowych Dni Młodzieży…

Z jakiej okazji odwiedza Ksiądz Arcybiskup Polskę? Czy to pierwsza podróż do naszego kraju?
- W mojej archidiecezji i w samym Hamburgu żyje bardzo dużo polskich katolików. Są oni dla nas wielkim wzorem życia katolickiego. Działają bardzo aktywnie na różnych płaszczyznach życia kościelnego. Gremialnie chodzą do kościoła, gorliwie się modlą i nie wstydzą swej wiary. Przyglądając się polskim katolikom na terenie mojej archidiecezji, coraz bardziej interesowałem się krajem, z którego ci ludzie przybyli. Nigdy dotąd w Polsce nie byłem.Wreszcie i mnie dane było przyjechać do waszego pięknego kraju. Bardzo się cieszę, że mogę zwiedzić część ojczyzny niezapomnianego Jana Pawła II. My, Polacy i Niemcy, powinniśmy odwiedzać się jak najczęściej, by poznawać się coraz bardziej i to nie tylko na płaszczyźnie teoretycznej, ale także tej najbardziej podstawowej - ludzkiej.

Arcybiskupstwo hamburskie jest najmłodszą niemiecką diecezją, erygowaną 7 stycznia 1995 r. w związku z reorganizacją struktur kościelnych po zjednoczeniu Niemiec. Powierzchnia archidiecezji jest stosunkowo duża i obejmuje północną część kraju, zamieszkaną - w przeciwieństwie do katolickiej Bawarii - przez większość protestancką. Od 25 stycznia 2003 roku metropolitą hamburskim jest ks. dr Werner Thissen. Urodzony w 1938 roku hierarcha, został wyświęcony na kapłana w Münster w 1966 r. W 1999 roku mianowany biskupem pomocniczym w tym mieście. W styczniu 2003 roku objął rządy jako arcybiskup metropolita hamburski. Arcybiskup Thiessen cieszy się dużą popularnością wśród swych wiernych oraz innych mieszkańców archidiecezji. Znany jako zapalony kibic sportowy, ułożył nawet specjalną modlitwę z okazji Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2004. Dla niemieckiej telewizji NDR zrealizował też niekonwencjonalny film pt. "Mein Hamburg", w którym ze swobodą i swadą oprowadza widzów po ulubionych miejscach własnej stolicy biskupiej - Hamburga, m.in. po katedrze, parkach, operze i stadionie piłkarskim. W Polsce arcybiskup Werner Thissen przebywał prywatnie jako gość kard. Józefa Glempa i abp. Stanisława Gądeckiego. Na przełomie lipca i sierpnia zwiedził m.in. Poznań, Warszawę i Kraków.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki