Logo Przewdonik Katolicki

''Trafieni''

Tomasz Sawic
Fot.

Jest taka popularna gra towarzyska, nazywana grą "w okręty". Jej zasady są proste: uczestnicy na przemian "strzelają" do floty przeciwnika, "trafiają" w dany okręt, a gdy "zestrzelą" wszystkie jego maszty, "zatapiają" go. W bitwie, o której chcę napisać, też są okręty. Wielo- i jednomasztowe, trafione i zestrzelone, które poszły na dno. Na szczęście są też i takie, które wyszły...

Jest taka popularna gra towarzyska, nazywana grą "w okręty". Jej zasady są proste: uczestnicy na przemian "strzelają" do floty przeciwnika, "trafiają" w dany okręt, a gdy "zestrzelą" wszystkie jego maszty, "zatapiają" go. W bitwie, o której chcę napisać, też są okręty. Wielo- i jednomasztowe, trafione i zestrzelone, które poszły na dno. Na szczęście są też i takie, które wyszły z boju zwycięsko. Te okręty to ludzie, ofiary nałogów: narkomani, alkoholicy... "Trafieni".



To tylko kwestia czasu, kiedy "trafieni" staną się niewolnikami nałogu. Nie ma tu znaczenia wykształcenie, stan społeczny ani majątkowy. Ofiarą nałogu może stać się każdy. Powszechnie znany jest fakt, że nałogowcy winę za swoje niepowodzenia próbują przerzucać na innych ludzi. Uważają, że to oni mają rację, że świat jest przeciwko nim. Choć zawsze twierdzą, że panują nad sytuacją, że chcą po prostu zyskać ulgę w cierpieniu, fizycznym i psychicznym, to tak naprawdę pogrążają się w nałogu. Uzależniony musi zrozumieć, że jest człowiekiem chorym, że musi się leczyć. Chrześcijańska miłość bliźniego nakazuje nam troskę o los każdego człowieka. Nie wolno nam spisać na straty nikogo: także "trafionego".

Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.
Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.
Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

"Dezyderata", fragment


Oby uzależnieni chcieli wierzyć, że wszędzie tam, gdzie dokonuje się zło, jest Bóg, który cierpi razem z człowiekiem. Jest - i jeśli człowiek zechce - nie pozwoli, by zło go zniszczyło. Każdy z "trafionych" może spotkać w swoim życiu Chrystusa, przylgnąć do Niego, uwierzyć Jego Słowu. Ono może spowodować przemianę w człowieku, która polega na tym, że coraz silniejsza stanie się świadomość potrzeby konfrontacji ze światem i własnym postępowaniem. "Trafiony" może zechcieć zerwać ze złem, wystrzegać się wchodzenia w kompromisy z kłamstwem, występkiem, z ciemnością.
Jak do "trafionego" przychodzi Chrystus? Oto w miejscu, z którego odeszli dawni przyjaciele, znajomi, może nawet rodzina - pojawiają się ludzie mądrzy i dobrzy, którzy mobilizują go, podnoszą, nigdy nie wzgardzą. Wezmą na siebie odpowiedzialność za wprowadzenie nieszczęśnika na nowo w prawdziwe, sensowne życie.
W grze "w okręty" zwycięża ten, kto pierwszy "zatopił" okręty przeciwnika. Radość zwycięzcy jest tam samotną radością strzelca wyborowego. W bitwie o los nałogowca zwycięzcą jest on sam. Jego radość dzielą z nim ludzie, którzy wspierali go w tej bitwie, trwali przy nim z wiarą, nadzieją i miłością.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki