Logo Przewdonik Katolicki

Fenomen pielgrzymowania

Michał Gryczyński
Fot.

Okres wakacji letnich bywa zawsze czasem szczególnego nasilenia ruchu na pątniczych szlakach, prowadzących do najsłynniejszych sanktuariów świata. Co sprawia, że człowiek decyduje się opuścić dom rodzinny i - rezygnując z wygód życia - wyrusza jako pielgrzym na wędrówkę ku miejscom świętym? Wakacje są czasem, który szczególnie usposabia nas do wyrwania się z rytmu codzienności...

Okres wakacji letnich bywa zawsze czasem szczególnego nasilenia ruchu na pątniczych szlakach, prowadzących do najsłynniejszych sanktuariów świata. Co sprawia, że człowiek decyduje się opuścić dom rodzinny i - rezygnując z wygód życia - wyrusza jako pielgrzym na wędrówkę ku miejscom świętym?


Wakacje są czasem, który szczególnie usposabia nas do wyrwania się z rytmu codzienności i wędrowania z dala od domu. Wyjeżdżamy wówczas nad morze, albo w góry, decydując się na wypoczynek w prostych warunkach życia i zadowalając się niewyszukanym pożywieniem. Podobnie, choć z innych motywów, bywa z pielgrzymowaniem.

Chrześcijańskie pielgrzymowanie


Pierwszym wielkim pątnikiem był Abraham, który - idąc za wezwaniem Boga - opuścił ziemię rodzinną i wyruszył do Ziemi Obiecanej. Później tradycja żydowska nakazywała każdemu Izraelicie pielgrzymowanie do miejsc, gdzie przechowywano arkę przymierza z tablicami dekalogu: do sanktuarium w Betel, miejsca kultu najstarszych plemion Izraela, Szilo w Efraimie - gdzie upłynęły młode lata Samuela - a przede wszystkim do Jerozolimy.
Pielgrzymem był również sam Jezus, który już jako dwunastolatek wędrował po raz pierwszy, u boku Józefa i Maryi, do świątyni jerozolimskiej na Święto Paschy. Po latach, jako Mistrz otoczony grupą wiernych uczniów, pielgrzymował razem z nimi do Jerozolimy. Wspomina o tym w sposób szczególny Katechizm, na którego kartach zawarta jest refleksja, iż misję publiczną Chrystusa wyznaczał rytm pielgrzymek do Jerozolimy na wielkie święta żydowskie (583). Pielgrzymowaniem po ziemi aż do śmierci nazywane jest w Katechizmie życie wszystkich chrześcijan(1013), tworzących "pielgrzymujący Lud Boży" (1344) - a nazywanych "Kościołem pielgrzymującym" - którego pokarmem jest Komunia eucharystyczna - Chleb naszej pielgrzymki (1392).

Pątnicze szlaki


Pobożny zwyczaj pielgrzymowania do miejsc świętych, słynących łaskami i cudami, istniał już w starożytności chrześcijańskiej. Wprawdzie nawiedzanie rzymskich grobów świętych apostołów Piotra i Pawła stało się popularne po edykcie mediolańskim Konstantyna Wielkiego (313 r.), ale i wcześniej, już w II w. - pomimo trwających jeszcze prześladowań - spotykało się odważnych pątników. Choćby Abdona, Abraquea, Aufifaxa i Sennena, czterech chrześcijan ze Wschodu, którzy tak bardzo pragnęli pomodlić się przy grobach apostołów, że udali się do Rzymu, gdzie zostali aresztowani, uwięzieni i ponieśli męczeńską śmierć.
Św. Euzebiusz pisał o licznych pątnikach podróżujących do Jerozolimy, pośród których byli m.in.: w 170 r. Meliton, w III w. św. Aleksander, a w IV w. - Helena-cesarzowa. Odnalezienie przez tą ostatnią Krzyża Świętego i Grobu Zbawiciela przyczyniło się wydatnie do nasilenia pielgrzymek do Ziemi Świętej. Później pątnicy podróżowali do Wiecznego Miasta na kolejne obchody Roku Świętego, a także do słynnego hiszpańskiego sanktuarium w Compostelli, gdzie pochowano św. Jakuba Większego. I, oczywiście, do Loreto we włoskiej prowincji Ancona, aby nawiedzić - przeniesiony przez aniołów, jak głosi legenda, z samego Nazaretu - domek Matki Bożej. Kolejnym celem pielgrzymek stały się: Asyż, miasto św. Franciszku, a także Padwa - miejsce czci św. Antoniego - i wreszcie wielkie sanktuaria maryjne: La Salette, Lourdes, Fatima, czy Jasna Góra.

Kondycja homo viator


Jesteśmy Boży cyganie, bez swego miejsca na ziemi, tęsknotą gnani Boży cyganie, bezdomni, ale szczęśliwi - śpiewano przed laty. Bo też nasz los, jako wygnańców z raju, przypomina sytuację owego człowieka - wędrowcy (homo viator), opisanego przez Gabriela Marcela. Jan Paweł II w liście "Incarnationis mysterium", ogłoszonym w związku z Rokiem Wielkiego Jubileuszu, tak pisał o pielgrzymowaniu: "Znak ten uświadamia nam kondycję człowieka, którego życie często opisuje się jako wędrówkę. Od narodzin do śmierci każdy z nas znajduje się w szczególnej kondycji homo viator."
Pielgrzymka jest jedną z form pobożności ludowej, kontynuującą życie liturgiczne: nie zastępuje go, oczywiście, lecz prowadzi do niego. Choć pielgrzymowanie przybierało w dziejach różnorodne formy kulturowe, to zawsze - bez względu na epokę - było ważnym wydarzeniem życia chrześcijanina. Również i w naszych czasach charakter religijny oraz ekspiacyjny pielgrzymki posiada nieoceniony walor formacyjny dla duchowości chrześcijanina. Jest ona bowiem ważnym czynnikiem rozwoju i pogłębiania wiary, na wzór - jak wskazuje Katechizm (165): "Abrahama, który 'wbrew nadziei uwierzył nadziei' (Rz 4, 18); Maryi Dziewicy, która w 'pielgrzymce wiary' doświadczyła nawet 'nocy wiary', uczestnicząc w cierpieniu Syna i nocy Jego grobu; i tylu innych świadków wiary": "Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala" (Hbr 12, 1-2).

Szczególny czas łaski

(...) Jakże więc jest właściwe i naturalne, oparte na psychicznej potrzebie człowieka, takie podróżowanie ku Jasnej Górze. A gdy się do tego doda, że człowiek przede wszystkim wraca do rodzinnego domu, że w wolnych chwilach odwiedza rodziców, swego ojca, swą matkę, droga do Częstochowy stanie się jedną z dróg specjalnie ważnych. W sensie przecież jak najbardziej dosłownym Bóg jest naszym ojcem, a Maryja jest naszą matką. Złożenie im wizyty w Ich domu jest sprawą podstawowej uprzejmości wobec rozumnych Istot, Osób tak bardzo kochających każdego z nas. (...)

Mieczysław Gogacz -"Idę śpiewając Ciebie"


Wędrować ku Bogu

(...) Pielgrzymka jako forma nabożeństwa, znak wiary spotykany w wielu religiach, jest spontaniczną manifestacją pobożności. Zawiera w sobie głębokie znaczenie religijne i psychologiczne. Angażuje ona całego człowieka: jego duchowe władze, emocje, uczucia, zmysły, zwyczaje itd., zespala je i potęguje. Umacnia więzi wspólnotowe: jednoczy w czasie drogi, w gestach, w praktykach i temu wszystkiemu nadaje wartość kościelno - liturgiczną. Dzięki całej sumie aktywności, trudu, poświęcenia, jaka z nią się wiąże, dzięki rozpowszechnionemu zwyczajowi nabywania pamiątek z odwiedzanych miejsc, pielgrzymka przedłuża zbawienne skutki i wspomnienia świętego wędrowania.
W sposób sobie właściwy pielgrzymka wyraża siłę poszczególnych aktów religijnych, zwłaszcza jeśli jest podjęta z zamiarem wypełnienia jakiegoś "ślubu" lub uproszenia sobie określonej łaski. Pielgrzymka "pokutna" spontanicznie uwypukla te praktyki, które są właściwe wewnętrznej postawie pątnika, tj. spowiedź i Komunię św. Związek z "tajemnicą zbawienia" jest cechą charakterystyczną chrześcijańskiej pielgrzymki. (...) Szukać Boga, iść w kierunku Boga, pielgrzymować ku Bogu, stopniowo odrywając się od doczesnego życia - to zasadnicze motywy w pielgrzymce. I dlatego nie jest ona nawiasem w życiu, ale jego żywym symbolem, nakierowaniem życia na wędrówkę ku Bogu. (...)
Pielgrzymka wyraża wędrówkę, drogę, po której pątnik kieruje się ku celowi. Przed wyruszeniem pielgrzymki pątnicy gromadzą się na wspólną modlitwę i błogosławieństwo. Wskazówki praktyczne i krótka homilia budzą ducha jedności i religijne napięcie "ku celowi", ku sanktuarium, ku niebu. (...)

ks. Krzysztof Kosk - "O pielgrzymowaniu"

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki