Jest Pani współautorką raportu na temat potrzeb i preferencji Polaków w zakresie psychoterapii. Dlaczego potrzebowaliśmy takiego badania?
– Jako psycholodzy, praktycy i badacze, obserwujemy niepokojące zmiany wokół problematyki zdrowia psychicznego. Pamiętamy czasy, gdy psychoterapia była kompetencją słusznie zarezerwowaną w ramach kształcenia podyplomowego wyłącznie dla psychologów i lekarzy psychiatrów. Dostęp do jej świadczenia był tak restrykcyjny, że psychoterapeutą mógł zostać jedynie specjalista psycholog kliniczny lub lekarz psychiatra, czyli osoba, która poza studiami magisterskimi ukończyła specjalizację w ochronie zdrowia. Ostatnie lata przyniosły sporo zmian, z jednej strony nauka coraz precyzyjniej określa, czym jest skuteczna psychoterapia, z drugiej zaś luzuje się kryteria osób przyjmowanych do szkoleń psychoterapeutycznych (pod pretekstem dostępności do psychoterapii). Dziś psychoterapię może świadczyć architekt czy prawnik po dwóch latach szkolenia. Zastanawiało nas, czy Polacy są świadomi tych zmian, jakie mają preferencje. Teraz jest gorący czas regulacji w obszarze psychoterapii. Środowisko wrze, ścierają się różne opinie, mnożą się propozycje regulacji. My chcieliśmy niejako zweryfikować własne opinie. Mogło okazać się, że czasy na tyle się zmieniły, że ludzie chcą dostępu do psychoterapii bez względu na to, kto ją prowadzi i jakimi metodami. Tak się jednak nie stało.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 48/2024, na stronie dostępna od 26.12.2024