Pewnie trudno nam to sobie do końca wyobrazić, zatem zapytam wprost: z czym psychicznie mierzą się teraz ofiary powodzi?
– Z pewnością mierzą się z doświadczeniem poważnej straty w życiu – nawet jeśli sobie tego nie uświadamiają jeszcze, będąc w trybie przetrwania. Mierzą się również z przerażeniem. Przecież to, że cały budynek, ich dom może znaleźć się pod wodą, to sytuacja, która praktycznie przerasta nasze zdolności percepcyjne. Tego typu katastrofy naturalne stawiają w pewnym sensie nasz mózg w poprzek – trudno pomieścić w głowie, że to, co widzimy na własne oczy, naprawdę się dzieje. Pojawia się szok i przerażenie, że woda bezwzględnie zabiera ze sobą dobytek naszego życia, pojawia się lęk o życie, gdy się na to patrzy. Jednak gdy te pierwsze uczucia ustaną, pojawia się poczucie straty i lęk o przyszłość. Ważne, żeby nie być wówczas samemu, by przeżywać to z kimś, ponieważ jest to absolutnie doświadczenie graniczne.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 39/2024, na stronie dostępna od 24.10.2024