Logo Przewdonik Katolicki

Portrecista

Natalia Budzyńska
Portret króla Karola III, Jonathan Yeo | fot. Aaron Chown/AFP/East News

Jeśli znamy choć trochę historię sztuki, to wiemy, że królowie i książęta od wieków mieli swoich portrecistów, którzy uwieczniali ich na obrazach. Szczególnie ważne były tzw. portrety oficjalne, zwłaszcza w okresie przed fotografią. Malowali ich najlepsi, najbardziej uznani artyści, a zlecenie na wykonanie takiego obrazu było prestiżowe.

Do połowy czerwca w Philip Mould Gallery w Londynie można oglądać pierwszy oficjalny portret króla Karola III. Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie wrażenie, jakie ten portret na mnie wywarł. Chyba nigdy nie zapomnę krótkiego reportażu z odsłonięcia tego obrazu, jaki obejrzałam w którymś z serwisów informacyjnych. Obok przysłoniętego czarnym suknem ogromnego płótna (250/200 cm) stał król, królowa i artysta. Sukno opadło pociągnięte przez króla i… zaparło mi dech. Pierwsze wrażenie było szokujące.
Jeśli znamy choć trochę historię sztuki, to wiemy, że królowie i książęta od wieków mieli swoich portrecistów, którzy uwieczniali ich na obrazach. Szczególnie ważne były tzw. portrety oficjalne, zwłaszcza w okresie przed fotografią. Malowali ich najlepsi, najbardziej uznani artyści, a zlecenie na wykonanie takiego obrazu było prestiżowe. Tak samo robili królowie Anglii. Rodzina królewska wierna jest tradycji, której się nie łamie, więc nowy król musiał mieć nowy portret, na którym zawiśnie w szeregu swoich poprzedników na wieki wieków. Obraz został zamówiony (i opłacony) przez The Drapers’ Company – filantropijną organizację z wielowiekową tradycją. Zamówienie zostało złożone jeszcze przed śmiercią królowej, więc miał to być portret Karola Księcia Walii.
Popierając twórców rodzimych i otwierając się na współczesność, wskazano na twórcę modnego i popularnego, zwłaszcza wśród celebrytów. Nic dziwnego – Jonathan Yeo zasłynął realistycznymi portretami Nicole Kidman, Jude’a Lawa i Kevina Spaceya (choć w tym wypadku nie ma czym się chwalić, aktor oskarżony o molestowanie seksualne jest na cenzurowanym) oraz polityków. Oczywiście najwięcej rozgłosu zyskał dzięki portretowi George’a W. Busha wykonanemu z wycinków z gazet pornograficznych. Yeo jest ulubieńcem Pałacu Buckingham, otrzymał już zlecenie od królowej Elżbiety (na portret Davida Attenborough), kilka lat temu namalował też księżną Walii Camillę i księcia Edynburga. Całkiem poprawnie i bez ekscentrycznych pomysłów. Zresztą ta galeria portretów jest całkiem ciekawa, tonacja spokojna, a ujęcia ciekawe.
Więc czarne sukno opada i widzimy króla Karola III w czerwieni. W kompletnej czerwieni. Z tej czerwieni wyłania się tylko twarz, bo czerwony mundur Gwardii Walijskiej jest w tej czerwieni tła zatopiony, opływa tą czerwienią, która aż kapie. Król skąpany we krwi, król w piekle? Nie, skąd, Yeo się broni, to taki żywy kolor, chciał wizerunek króla trochę rozweselić. Nawet namalował motylka, że to niby taka metamorfoza, książę przemieniony w króla, jak motyl Danaus plexippus popularnie zwany monarchą. Jak dla mnie wyjaśnienia naiwne, obraz trochę w stylu Bacona, a znając złośliwość Yeo – nie wiem, czy nie specjalnie.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki