Logo Przewdonik Katolicki

Bezpieczeństwo psychologiczne

Katarzyna Frużyńska
fot. Malte Mueller/Getty Images

Dzięki niemu zespoły rozkwitają, a rodziny mogą przejść przez największy nawet kryzys. Nie jest lekarstwem na wszystko, ale ważnym aspektem, by zbudować dobrze funkcjonujący zespół. Czym jest bezpieczeństwo psychologiczne i jak je budować?

Termin ten stał się popularny dzięki badaniom Amy Edmondson, profesorki Harvard Business School, oraz projektowi Arystoteles w firmie Google, który wykazał, że bezpieczeństwo psychologiczne to jeden z filarów efektywności zespołów. Czym ono jest?

Szczerość i otwartość
W bezpieczeństwie psychologicznym chodzi przede wszystkim o szczerość, o możliwość niezgodzenia się z czyimś zdaniem i swobodnego wypowiedzenia swojej opinii i pomysłu, np. w trakcie spotkań. Takie cechy tworzą środowisko, w którym ludzie czują się bezpiecznie, bo nie są wyśmiewani, gdy czegoś nie wiedzą lub zgłaszają swoje uwagi. Nie zawsze jest to oczywiście łatwe. Znamy być może grupy i zespoły, które są dla siebie uprzejme na spotkaniach, ale później plotkują w kuchni, nie zgadzając się z tym, co zostało ustalone i nie wprowadzając tego w życie. Bezpieczeństwo psychologiczne nie zawsze oznacza, że będzie miło, liczy się przede wszystkim szczerość i gotowość zaangażowania się, aby poznać inne punkty widzenia. Takie bezpieczeństwo mogą budować zarówno pracownicy, gdy zgłaszają uwagi, jak i przełożeni, gdy szczerze pytają o zdanie innych i biorą je pod uwagę. Nie ma to związku ze śmiałością do wypowiedzi lub jej brakiem, ale raczej klimatem w organizacji czy grupie. Nie jest to również to samo, co zaufanie, które polega na dawaniu drugiej osobie przestrzeni na działanie. Bezpieczeństwo psychologiczne jest wtedy, gdy ty otrzymujesz kredyt zaufania, gdy prosisz o pomoc lub przyznajesz się do błędu.

Jak poznać czy jest bezpiecznie?
Jeśli w twoim zespole, szkole czy rodzinie widzisz kilka następujących zachowań, możesz z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że istnieje tam bezpieczeństwo psychologiczne. Jest tak, gdy członkowie zespołu potrafią mówić o problemach i trudnych sprawach, gdy czują, że ich umiejętności i talenty są wykorzystywane, gdy podejmowanie ryzyka jest w nim bezpieczne (np. uczenie się nowych rzeczy lub przyznawanie się, że czegoś nie wiem, i proszenie o pomoc) oraz gdy masz przekonanie, że nikt nie chce ci zaszkodzić albo celowo powstrzymać twoich działań. Na brak bezpieczeństwa wskazuje natomiast, gdy członkowie grupy mają innym za złe zadawanie pytań, popełnianie błędów lub odrzucają ich ze względu na to, że się czymś odróżniają.
Dlaczego osiągnięcie bezpieczeństwa jest ważne dla grup i rodzin? Pozwala ono budować podstawowe zaufanie. Nikt z nas nie chciałby być zapewne przełożonym albo rodzicem, któremu dzieci boją się mówić prawdę lub mówią tylko to, co chce usłyszeć. Nie wyeliminuje to wszystkich przeszkód, ale zbuduje bazę, dzięki której dana grupa może wzrastać i unikać tego, co we współczesnych firmach nazywa się „epidemią ciszy” lub „cichą rezygnacją” (ang. quiet quitting).
Jak pisze Amy Edmondson, „bezpieczeństwo psychiczne jest niezbędne do wyzwolenia talentu i tworzenia wartości. Zatrudnianie zdolnych ludzi już nie wystarcza. Muszą oni znajdować się w miejscu, gdzie będą mogli i chcieli wykorzystywać swój talent”. W grupach, w których ludzie decydują się milczeć i nie zaczynać trudnych rozmów, osiągają oni być może krótkoterminowe korzyści – chronią siebie, ukrywają problemy. Na dłuższą metę to milczenie jest jednak zgubne, pozwala obchodzić problemy, zamiast je rozwiązywać.
Wiele firm padło ofiarą braku bezpieczeństwa psychologicznego. Pracownicy jednego z amerykańskich banków okłamywali klientów, wmawiając im, że określone produkty można było nabyć tylko razem, by osiągnąć wyśrubowany cel sprzedażowy. Namawiali do tego członków rodziny lub sami zakładali fałszywe konta. Susan Fowler, jedna z byłych pracownic firmy zajmującej się usługami transportu samochodowego przez kojarzenie pasażerów z kierowcami, opowiedziała, jak wielokrotne oskarżenia menadżera o molestowanie seksualne były ukrywane mimo zwiększonej skali zwalniania się pracownic z tego powodu. Przekonanie o doskonałości zabezpieczeń mimo zgłaszanych wątpliwości i minimalizowanie zagrożenia tajfunem przyczyniło się do katastrofy elektrowni jądrowej w Fukushimie.

Jak to robią inni?
Firmy, którym udało się zbudować bezpieczeństwo psychologiczne, mają kilka praktyk, którymi możemy się zainspirować. Znana międzynarodowa firma tworząca animacje przyznaje, że „na samym początku wszystkie nasze filmy są fatalne”. Dzięki spotkaniom, na których każdy może powiedzieć, co myśli o fabule, coraz bardziej je ulepszają, zakładając, że porażki są konieczne na drodze do sukcesu. Inne firmy posuwają się nawet do organizacji… imprez, na których świętowane i omawiane są najbardziej spektakularne porażki. Celem takich spotkań jest wyciąganie wniosków z błędów, a nie krytyka poszczególnych osób. W jednej z firm istnieje nawet zakaz mówienia o ludziach, którzy nie są obecni, a tym samym nie mogą niczego się nauczyć z tego, co mówią inni.
W obliczu szybko zmieniającego się świata, nowo powstających zawodów i ogólnej niepewności coraz więcej zadań wymaga elastycznego i wnikliwego osądu, próbowania nowych rzeczy, koordynacji i komunikacji z innymi. Każdy z nas zna tylko wycinek rzeczywistości i dopiero połączenie tych perspektyw może nam pomóc. Jeśli pracownik nie zabiera głosu w kluczowym momencie, nie możemy tego nawet zaobserwować, po prostu nie wiemy, że coś mogło się wydarzyć, i tracimy szansę na zmianę.

Jak możesz to robić?
Budowanie bezpieczeństwa psychologicznego warto zacząć od siebie, niezależnie od funkcji, którą pełnimy w pracy czy w rodzinie. Obejmuje ono przyznawanie się do błędów i niedoskonałości oraz wzbudzenie w sobie prawdziwego zainteresowania odpowiedziami innych. Zastanów się, kiedy ostatnio powiedziałeś: „nie wiem”, „potrzebuję pomocy”, „popełniłem błąd” albo „przepraszam”? Warto okazywać słabość, jak również zainteresowanie i dostępność.
Amy Edmondson radzi, że aby poszerzyć rozumienie sytuacji i zrozumieć problem, możesz na przykład zapytać: „Co o tym myślisz?”, „Jak to wygląda z twojej perspektywy?” „Co mogło nam umknąć?”, „Jakie inne pomysły moglibyśmy wygenerować?” albo „Kto myśli inaczej?”
Jeśli negatywnie reagujesz na porażkę, obwiniając o wszystko drugą osobę, to głównym skutkiem takiego zachowania jest to, że w przyszłości możesz się o podobnych sytuacjach w ogóle nie dowiedzieć. Przyjrzyj się, jak odpowiadasz, gdy ktoś przychodzi do ciebie ze złą wiadomością. Czy dbasz o to, aby było to dla tej osoby pozytywne – nawet jeśli trudne – doświadczenie?
Firma czy rodzina pozbawiona strachu jest czymś, do czego należy nieustannie dążyć, a nie czymś, co można osiągnąć raz na zawsze. Gdy nasze rodziny wzrastają razem z dziećmi, możemy się spodziewać, że problemy, z którymi zetkną się nasze nastolatki, będą coraz poważniejsze. Dobrze, jeśli wtedy nie będą się bały do nas przyjść.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki