Logo Przewdonik Katolicki

Rodzina jest najważniejsza

ks. Artur Stopka
fot. Ann Danilina/Unsplash

W wielu sondażach można wyczytać, że dla Polaków największą wartość ma rodzina. Wygląda na to, że wpływa to nawet na postrzeganie świąt Bożego Narodzenia.

Co dwa lata (od 2007 r.) Centrum Badania Opinii Społecznej zadaje Polakom pytania dotyczące Bożego Narodzenia. Najnowsze wyniki sondażu pochodzą z roku 2021. Wynika z nich, że 56 proc. badanych podkreśla rodzinny wymiar tych świąt. Tylko co piąty Polak (a dokładniej 21 proc.) traktuje Boże Narodzenie jako święto przede wszystkim religijne. „Jeśli porównamy obecne wyniki z tymi z 2007 roku, dostrzegamy wyraźny trend – coraz mniej Polaków uznaje Boże Narodzenie za święto w pierwszej kolejności religijne (spadek o 10 punktów procentowych), a coraz więcej za święto przede wszystkim rodzinne (wzrost o 8 punktów)” – stwierdza ubiegłoroczny komunikat CBOS.

Niezależnie od przemian
Z punktu widzenia Kościoła, z punktu widzenia wierzących katolików, trudno powyższe dane lekceważyć. Dla prawie 80 proc. Polaków w świętach obchodzonych w połowie trzeciej dekady grudnia ich aspekt religijny nie jest najważniejszy. Udokumentowane systematycznymi badaniami przesunięcie akcentu wpływa nie tylko na przeżywanie Bożego Narodzenia przez znaczną część naszych rodaków, ale również na przygotowania do nich. Nie szykują się oni przede wszystkim do świętowania ważnego faktu z historii zbawienia, lecz do – być może najważniejszego w roku – wydarzenia rodzinnego.
Co w tym wydarzeniu jest dla nich istotne? Do czego przywiązują wagę? Według cytowanego wyżej komunikatu CBOS niezależnie od przemian w postrzeganiu świąt Bożego Narodzenia, wiele tradycyjnych zwyczajów wigilijnych jest dziś przestrzeganych w polskich domach w takim samym stopniu, jak to miało miejsce ponad dwadzieścia lat temu. Lista tych zwyczajów jest spora. Według sondażu prawie wszyscy Polacy składają sobie w Wigilię życzenia (98 proc.), jedzą tradycyjne potrawy wigilijne (98 proc.), dzielą się opłatkiem (97 proc.), a także przystrajają choinki (97 proc.).

Najbardziej przestrzegane
Ogromna większość ankietowanych mówi też w kontekście świąt Bożego Narodzenia o wzajemnych odwiedzinach, stanowiących okazję do wymiany życzeń z krewnymi i znajomymi (91 proc.), przygotowywaniu prezentów pod choinkę (91 proc.), wysyłaniu życzeń świątecznych za pomocą SMS-ów, komunikatorów internetowych, e-maili lub kartek elektronicznych (88 proc.), a także przygotowywaniu dodatkowego nakrycia na stole dla niespodziewanego gościa (88 proc.).
CBOS zwraca jednak uwagę, że te najbardziej przestrzegane zwyczaje nie mają charakteru ściśle religijnego. Te, które – zdaniem badaczy – taki charakter mają, są znacznie mniej przestrzegane. Na przykład udział w Pasterce zadeklarowało 53 proc. ankietowanych, o 13 proc. mniej niż w roku 2019 i o aż 27 proc. mniej niż w roku 1998. Odmawianie modlitwy na początku wieczerzy wigilijnej lub odczytywanie odpowiedniego fragmentu Pisma Świętego potwierdziło 60 proc. badanych, o 8 proc. mniej niż dwa lata wcześniej. 59 proc. zadeklarowało przystąpienie do przedświątecznej spowiedzi (o 6 proc. mniej niż w 2019 r.). Do przestrzegania postu w Wigilię przyznało się 83 proc. respondentów. W roku 1998 ten zwyczaj podtrzymywało 95 proc. pytanych.

Ważne rozróżnienie
Skoro dla większości Polaków Boże Narodzenie to przede wszystkim święto rodzinne, zrozumiałe, że ten aspekt okazuje się najważniejszy w przygotowaniach. Trzeba jednak postawić pytanie, do czego poszczególne rodziny się przygotowują – do corocznego odbycia pewnego rytuału czy do rzeczywistego spotkania? To ważne rozróżnienie, wpływające na nastawienie uczestników. Sam rytuał może się okazać niezrozumiały (nie tylko dla najmłodszych biorących w nim udział), dlatego powtarzane w reklamach hasło „magia świąt” w takich sytuacjach niejednokrotnie dobrze oddaje nastroje i odczucia biorących w nim udział. Faktyczne spotkanie wymaga natomiast przygotowania do przebywania razem przez znacząco dłuższy niż w codziennym zabieganiu czas, co wcale nie jest łatwe.
Warto zauważyć, że w świetle badań CBOS wspólne spędzanie świątecznego czasu w rodzinie ma podwójny wymiar. Pierwszy to wieczór wigilijny. Drugi – odwiedziny krewnych. Jak wynika z cytowanego już komunikatu, mówiąc o spędzaniu Wigilii w gronie rodzinnym, dwóch na trzech badanych wymienia żonę, męża, partnera lub partnerkę. Blisko połowa – rodziców (49 proc.), a także mieszkające z nimi dzieci (48 proc.). Prawie jedna trzecia Polaków spędzi Wigilię ze swoim rodzeństwem (32 proc.) oraz z dorosłymi dziećmi, które już z nimi nie mieszkają (30 proc.). Znacznie mniej badanych (poniżej 25 proc.) wymienia wnuków, teściów, dziadków, dalszych krewnych. Coraz więcej Polaków zasiada do wigilijnego stołu w stosunkowo wąskim gronie, jednego lub dwóch pokoleń, pozostawiając szersze bezpośrednie kontakty rodzinne na następne dwa świąteczne dni.

Znamiona ucieczki
„Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest, lecz kiedy jej nima samotnyś jak pies” – śpiewali już w latach 60. XX w. Starsi Panowie Dwaj. O tym, że spędzenie świąt w rodzinnym gronie może być dużym wyzwaniem, świadczą liczne dostępne w sieci poradniki i podpowiedzi, czasami wręcz mówiące o „przetrwaniu” tego czasu. O tym, że nawet w najbliższej rodzinie mogą pojawić się ostre konflikty, wiadomo już od czasów Kaina i Abla. Wyzwalaczem ostrych kłótni i bardzo angażujących awantur mogą się okazać drobnostki, nawet takie jak różne koncepcje ubrania w danym roku choinki. Ale prawdziwe powody bywają często o wiele głębsze. I wcale nie są nimi – jak sugeruje słynny skecz kabaretu Neo-Nówka – różnice poglądów politycznych.
Wśród porad przygotowujących do przeżycia świąt Bożego Narodzenia w rodzinnym gronie nie brak sugestii, by np. koncentrować uwagę na tych krewnych, z którymi ma się dobre relacje oraz podobne poglądy, i z nimi spędzać maksymalnie dużo czasu, a unikać tych, do których (z wzajemnością) nie pałamy sympatią. Wśród zaleceń pojawia się również rezygnacja z poruszania przy stole (nie tylko politycznych) tematów, budzących kontrowersje, a nawet propozycja wyjścia do innego pomieszczenia we własnym mieszkaniu lub wcześniejszego zakończenia wizyty, zanim wybuchną emocje. Mało kto zauważa, że tego rodzaju postępowanie nosi znamiona ucieczki, chowania głowy w piasek, stawiania się z góry w pozycji defensywnej. Niczego to nie rozwiązuje, natomiast utrwala na przyszłość lęki i stereotypy w myśleniu o poszczególnych członkach rodziny.

Czyje to urodziny?
Siostra Monika Cecot SAC kilka lat temu na potrzeby serwisu internetowego Stacja7.pl przepytała kilka osób, jak przeżywać święta Bożego Narodzenia. Okazało się, że zdaniem jej rozmówców, ogromne znaczenie ma kwestia bliskości. „Święta Bożego Narodzenia trzeba przeżywać w bliskości” – stwierdził Piotr, mąż i ojciec. Dodał, że następnym ważnym słowem jest słowo „stół”, bo przy nim jest blisko do każdego. „Bez względu na to, czy żyjemy w rodzinie, wspólnocie, czy samotni – potrzebujemy bliskości i stołu, gdzie ta bliskość może się dopełniać” – wyjaśnił.
Dla kogoś innego ważne jest, by osoba, która jest obok, mogła przeżyć coś dobrego. To może być wyjątkowa, podawana raz do roku potrawa lub jakieś wspólne działanie, będące świąteczną tradycją. Ważne jednak, aby nie była to pusta, pozbawiona treści rutyna, którą wypełnia się jedynie z przyzwyczajenia i z braku nowych wspólnych pomysłów.
A co z religijnym wymiarem świąt Narodzenia Pańskiego? Czy dla rodzinnego ich przeżywania ma on jakiekolwiek znaczenie? Czy można dobrze w rodzinie przeżyć święta będące w istocie czyimiś urodzinami, zapominając o Solenizancie? Teoretycznie można. Można świętować dla samego świętowania, nie zwracając uwagi na jego faktyczny powód. Jeśli jednak uwzględni się wymiar religijny świąt Bożego Narodzenia, nabierają one zupełnie innego sensu. Rodzinnego w wyjątkowym sensie. Nadprzyrodzonym.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki