Logo Przewdonik Katolicki

Bez gotowych odpowiedzi

Weronika Frąckiewicz
Rys. Zosia Komorowska/PK

Seksualność osób z niepełnosprawnością intelektualną otacza nimb niewiedzy. Rozmowa o niej będzie pierwszym krokiem do usłyszenia tych, którzy mierzą się z nią w codzienności.

Świadomie lub nie, wykrzywiliśmy obraz seksualności, spłycając jej znaczenie i sprowadzając tylko do zachowań seksualnych. Zapominamy, że seksualność to nie tylko podejmowanie aktywności w zakresie seksu, ale również cała sfera tożsamości płciowej, poczucia bycia kobietą lub mężczyzną i wszystkiego, co się z tym łączy. Silne powiązanie seksualności z moralnością sprawiło, że nadaliśmy jej łatkę tematu, o którym lepiej nie rozmawiać, bo po pierwsze jest zarezerwowany głównie dla małżonków, a po drugie za dużo mówiąc na ten temat, możemy niepotrzebnie rozbudzać nie tylko siebie, ale przede wszystkim młodsze pokolenia. Chcąc pozostać w kontrze do liberalnego podejścia do seksualności, w Kościele rzadko podejmujemy temat. Tymczasem nie podejmując go lub trzymając się od lat utartych przekonań, nierzadko rozmijających się ze współczesną nauką, Kościół przestał być wiarygodnym partnerem w dyskusji i trendsetterem norm społecznych. Edukacja seksualna z kościelnego ramienia nierzadko jest ograniczona do ogólnikowych haseł, które nie tylko nie wyjaśniają tematu, ale tworzą wokół niego jeszcze większą atmosferę tajemniczości. O ile większość z nas na własną rękę odczyta swoją seksualność i wpisze ją w kontekst swojego życia, o tyle są wśród nas ludzie, którzy potrzebują wsparcia i zrozumienia w zakresie przeżywania swojej seksualności.

Zły ginekolog
Osoby z niepełnosprawnością intelektualną, niezależnie od jej stopnia, dojrzewają fizycznie podobnie jak ich pełnosprawni rówieśnicy. Tylko choroby, które zaburzają rozwój fizyczny, wpływają na dojrzewanie płciowe, niepełnosprawność intelektualna nie ma tu nic do rzeczy. Trzydziestolatek czy dwudziestolatka, mimo umiarkowanej niepełnosprawności intelektualnej, mają w pełni rozwinięte narządy płciowe, a potrzeby seksualne odczuwają na tych samych zasadach co pełnosprawni przedstawiciele obojga płci.
Karolina ma czterdzieści lat i nigdy nie była u ginekologa. Niepełnosprawność intelektualna w stopniu znacznym uniemożliwia jej precyzyjne komunikowanie dolegliwości bólowych. Od jakiegoś czasu, w każdym miesiącu już kilka dni przed miesiączką kobieta z grymasem na twarzy łapie się za brzuch. Do lekarza nie pójdzie, gdyż jak mówią jej rodzice: „mogłoby ją to rozbudzić niepotrzebnie w kierunku «tych spraw»”. Jakiś czas temu na zakupach w sklepie meblowym kobieta stanęła przy łóżeczku dziecięcym, pokazała na siebie i powiedziała: „Ja chcę dziecko”. Podstawę garderoby dziewczyny stanowią spodnie dresowe i rozciągnięte T-shirty. Krótko obcięte włosy i okrągłe okulary również odbierają jej kobiecość…
Osobom z niepełnosprawnością intelektualną nierzadko „amputuje się” ich płciowość – czy to tuszując ich cechy męskie lub kobiece, czy też infantylizując poprzez dziecięce stylizacje. Tymczasem to właśnie tożsamość płciowa bywa często dla nich jedynym kanałem do wyrażania swojej seksualności.

Dziewczyna od zaraz
Trzydziestoletni Damian z lekką niepełnosprawnością intelektualną bardzo chce mieć dziewczynę. Większość jego rozmów kręci się wokół tego tematu. Zwykła wyprawa tramwajem kończy się spojrzeniami i uśmiechami w stronę przypadkowych kobiet. Mężczyzna twierdzi, że nie musiałby się z żadną często spotykać, wystarczyłyby wzajemne przesyłane emotikony na Messengerze, zmiana opisu na Facebooku z ,,wolny” na ,,w związku” i spotkanie od czasu do czasu, żeby się pocałować. Przyznaje, że chciałby niedługo zacząć uprawiać seks. Kilka dni temu mężczyzna na jednym z portali społecznościowych natrafił na koleżankę, z którą kiedyś chodził do szkoły specjalnej. W jednej w pierwszych wiadomości kobieta przesłała mu zdjęcie swoich piersi, prosząc, aby ten w zamian wysłał jej zdjęcie swojego penisa. Zdezorientowany mężczyzna nie wiedział, co zrobić. Dopiero argument starszej siostry, że gdy zgubi telefon, ktoś może wykraść jego zdjęcie, sprawił, że tego nie zrobił…
O edukacji seksualnej rozmawia się głównie w kontekście szkół masowych, i to zazwyczaj na płaszczyźnie wojen ideologicznych: różne podejścia światopoglądowe chcą przeforsować swój pomysł na uświadamianie dzieci. Tymczasem dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością praktycznie się nie uświadamia. Od czasu do czasu samozwańcza grupa pedagogów specjalnych przygotuje jakiś projekt na ten temat, ale inicjatywy te są podejmowane zazwyczaj lokalnie, trudno przebić im się na szerszą skalę.

Niebezpieczne przytulanki
Michał od dwunastu lat należy do wspólnoty Wiara i Światło. Mężczyzna cierpi na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe. Mimo że jeździ na wózku i bardzo niewyraźnie mówi, jego zdolności intelektualnie tylko nieznacznie odbiegają od normy. Niedowład rąk i nóg sprawił, że jego niezależność życiowa w czynnościach codziennych praktycznie nie istnieje. Główną pomocą mężczyzny jest jego mama. Dwa razy w miesiącu uczestniczy on w spotkaniach wspólnoty, w parafii oddalonej kilka przystanków od domu. Kilka tygodni temu na spotkaniu pojawiła się Marta, studentka pierwszego roku pedagogiki specjalnej. Uściski „na misia”, gładzenie po plecach, czułe słowa kierowane pod adresem chłopaka – to wszystko sprawiło, że Michał mówi tylko o Marcie. Mama mężczyzny przyznaje, że bardzo się zmienił: popada w skrajne nastroje, denerwuje się, kiedy nie może czegoś zrobić, swoją niemoc wyraża agresją. Michał nie rozumie, mimo tłumaczeń mamy, duszpasterza wspólnoty i samej Marty, że ona nigdy nie będzie jego dziewczyną…
Problemem wspólnot kościelnych wspierających osoby z niepełnosprawnością intelektualną bywa ignorowanie płciowości tychże osób. Wolontariusze, wiedzeni szlachetnymi intencjami, dwoją się i troją, aby przychylić nieba „swoim podopiecznym”. Gdyby jednak wyjść z perspektywy: my „normalni” i wy, „którym trzeba pomóc”, sytuacja osób z niepełnosprawnością uległaby znaczącej zmianie. Piękna dziewczyna w normie intelektualnej, która głaszcze – bez najmniejszego podtekstu seksualnego – po policzku dorosłego mężczyznę ze znaczną niepełnosprawnością intelektualną, to wciąż dla niego piękna dziewczyna. To, że człowiek w normie nie nadaje swojemu zachowaniu cech seksualnych, nie znaczy, że nie zostanie ono odebrane w taki sposób przez człowieka z niepełnosprawnością intelektualną. W tego typu wspólnotach czy grupach potrzeba ogromnej wrażliwości, która ujmuje człowieka z niepełnosprawnością holistycznie, biorąc pod uwagę wszystkie komponenty jego tożsamości. Niewinne uściski na powitanie mogą sprawić, że w długofalowej pespektywie życie osoby z niepełnosprawnością intelektualną zawali się.

To też ciało
Duże niebieskie oczy, kręcone blond włosy i brzoskwiniowa cera sprawiają, że chłopiec mógłby zrobić karierę w reklamie. Niestandardowe zachowania, brak mowy i napady agresji są przyczyną tego, że nawet odwiedziny u babci bywają trudne dla całej rodziny. Kacper ma osiem lat i od czterech oficjalną diagnozę zaburzeń ze spektrum autyzmu. Rodzice i terapeuci wymyślają coraz to nowe sposoby, aby przebić się przez zamknięte drzwi jego świata. Ulubioną zabawą chłopca jest obserwowanie wirującego na dywanie, szafce czy stole kolorowego bączka. Potrafi tak siedzieć przez długie minuty, nie odrywając wzroku od zabawki, od czasu do czasu trzepocząc dłońmi przed twarzą. Od jakiegoś czasu chłopiec, zamiast machać rękoma, podskakuje w miejscu i dotyka swoich genitaliów. Zaniepokojeni, głęboko wierzący rodzice Kacpra poprosili nauczycieli, aby interweniowali w takich momentach, przytrzymując rękę chłopca tak, aby nie mógł dotykać miejsc intymnych…
Dotykając miejsc intymnych, małe dziecko odczuwa przyjemność, jednak nie wiąże tego z seksualnością, jest to normalny etap rozwojowy. W przypadku osób z obniżonym poziomem intelektualnym tzw. masturbacja dziecięca jest odroczona w czasie, przez co nie pojawia się u trzy- czy czteroletniego dziecka, ale na późniejszym etapie rozwojowym, wciąż pełniąc tę samą funkcję poznawania i zwiększania świadomości własnego ciała. Pobudzenie narządów płciowych na etapie dzieciństwa nie ma nic wspólnego z kontekstem seksualnym.

Abstynencja pożądana
Marek i Ola są parą od trzech lat. Obydwoje pochodzą z domów, w których wiara ma ogromne znaczenie. Rodzice podejmują wszelkie działania, aby nie pozwolić na przebywanie chłopaka i dziewczyny tylko we dwoje. O ślubie nie ma mowy, zwłaszcza rodzice Oli nie chcą o tym słyszeć. Przypuszczają, że Ola nie podołałaby opiece nad dzieckiem. Zarówno mamy, jak i ojcowie uważają, że wystarczy im trzymanie się za ręce, a bez seksu mogą się obejść…
Abstynencja seksualna przed zawarciem sakramentalnego związku małżeńskiego jest wyrazem odpowiedzialności i uporządkowania moralnego. Co jednak, gdy wiadomo, że dwoje ludzi z przyczyn od nich niezależnych nie wejdzie w związek małżeński? Odpowiedź traci swój czarno-biały charakter.

Nie zawsze w relacji
Pogodne usposobienie Roberta sprawiało, że budził ciepłe uczucia u większości osób, które miały z nim kontakt, przez co nierzadko mimo dwudziestu ośmiu lat traktowany był jak dziecko. Również jego rodzina traktowała go jako małego chłopca, co wyrażało się m.in. w ubiorze Roberta czy sposobie komunikacji wewnątrzrodzinnej. We wrześniu tego roku mężczyzna pierwszy raz w życiu miał zamieszkać bez mamy. Umożliwił mu to udział w projekcie mieszkań treningowych dla osób z niepełnosprawnością intelektualną w jednym z dużych miast w Polsce. Ze względu na znaczną niepełnosprawność intelektualną i cechy dziecięcego porażenia mózgowego mężczyzna wykazywał się ubogim zasobem słownictwa, a to, którym się posługiwał, bywało niezrozumiałe przez odbiorców. W jego imieniu zawsze wypowiadała się mama. Tak było również wtedy, gdy odpowiadała na pytania przed przyjęciem chłopaka na trening mieszkaniowy. Wśród różnorodnych pytań, m.in. o zainteresowania, sposoby spędzania wolnego czasu, ulubione posiłki, pojawiło się także to o seksualność. Na pytanie trenerki o sposoby zaspokajania potrzeb seksualnych mama chłopca delikatnie zaśmiawszy się odpowiedziała, że „jego te rzeczy nie interesują” i nie ma o czym rozmawiać. Jakież było zdziwienie trenerek, gdy pierwszej nocy Robert przez dwie godziny przed zaśnięciem masturbował się…
Według Katechizmu Kościoła katolickiego seksualność ma szansę realizować się i być dobrze przeżywana tylko w relacji. Mówi o tym 2352 punkt Katechizmu: „Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości. Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego”. Tymczasem im głębsza niepełnosprawność intelektualna, tym rzadziej dąży ona do zaspokojenia potrzeby seksualnej w relacji z drugą osobą. Osoba z głębszą niepełnosprawnością intelektualną często swoją seksualność kieruje na własne ciało, nie poszukuje więc partnera, lecz sięga po masturbację. Jednak podejmowanie działań autoerotycznych według Katechizmu nie zawsze jest moralną porażką: „W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną” (KKK 2352).

Bliskość to nie seks
Anię w pewnej małej miejscowości na zachodzie Polski znali wszyscy. Czasem można było odnieść wrażenie, że jest lokalną„maskotką”: wręcz naiwnie ufna, zawsze uśmiechnięta, biegnąca do przypadkowych przechodniów, aby się przytulić. Jej niewyraźna mowa sprawiała, że ludzie woleli dać jej cukierka i uścisk, niż wysłuchać. Jej mama, starsza kobieta, wychowywała ją sama, więc niejednokrotnie Ania wychodziła z domu na cały dzień. Pewnego dnia kobieta zniknęła na kilka godzin. Nie przechadzała się po mieście, nikomu nie rzuciła się w oczy. Gdy wróciła, miała poszarpaną bluzkę i rozdartą spódnicę. Przez następne lata opowieść o Ani nabrała rangi tajemnicy poliszynela. Podobno dziewczyna została zgwałcona, jednak nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Winowajcy nie odnaleziono. Z Anią nigdy nikt nie rozmawiał o bliskości. Nie wiedziała, że nie można przytulać się do każdego, wręcz przeciwnie: obejmowała większość spotykanych codziennie osób bez pytania. Nikt nigdy nie zwracał jej uwagi, informując, że przytulanie się do każdego bez pytania i wzajemnej zgody nie jest właściwym zachowaniem…
Osoby z niepełnosprawnością intelektualną często wykazują się mniejszym dystansem społecznym. Nierzadko pozytywne emocje okazują przez spontaniczny kontakt fizyczny. Bez wsparcia z zewnątrz i wyjaśniania zjawisk mogą nie dostrzec różnicy pomiędzy zwykłą bliskością dwojga ludzi a zbliżeniem seksualnym.


W połowie października w Poznaniu odbyła się konferencja „Seksualność osób z niepełnosprawnością”. Wśród spektrum różnorodnych niepełnosprawności poruszana była kwestia osób z niepełnosprawnością intelektualną. Konferencja była owocem poszukiwań Anny Ślebiody, eksperta ds. niepełnosprawności, i ks. Michała Tomiaka, duszpasterza z parafii pw. św. Rocha w Poznaniu. Inicjatorzy wydarzenia przyznają, że ,,konferencja odbyła się, ponieważ w Kościele ciągle brakuje przestrzeni, w której można porozmawiać na temat seksualności osób z niepełnosprawnością, a także skonfrontować oficjalne stanowisko Kościoła z praktyką codzienności”. Niemówienie o seksualności to zawoalowany sposób deprecjonowania człowieka w jego istocie. Wokół seksualności osób z niepełnosprawnością intelektualną krąży wiele niejasności i niedomówień. Najprościej byłoby przyłożyć gotowe odpowiedzi z dokumentów Kościoła o seksualności człowieka. Niewątpliwie etyka seksualna jest ważną częścią nauczania Kościoła, jednak gdy nie bierze się pod uwagę sytuacji konkretnych osób i chęci usłyszenia ich głosu, może stać się ona tylko bezduszną literą prawa, której przestrzeganie jest celem samym w sobie. Przestrzeń do rozmowy i podejmowanie tematu bez całego arsenału rozwiązań sprzed wielu lat pozwoli usłyszeć tych, których kwestia ta dotyczy bezpośrednio. Usłyszenie jest pierwszym krokiem do zrozumienia.

---

Autorka tekstu jest pedagogiem specjalnym.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki