Już w 2014 r. zespół badaczy z Cornell University ustalił, że samo oczekiwanie na podróż i jej planowanie może poprawić poczucie szczęścia. Jeden z autorów badania Amit Kumar tłumaczy, że planowanie wymaga rozmawiania: z jednej strony o potrzebach uczestników wyprawy (np. rodziny), ale też o przeszłych doświadczeniach wyjazdu w dane miejsce – w ten sposób poszerzamy i pogłębiamy sieci społeczne. Ludzie lubią dzielić się swoimi wakacyjnymi doświadczeniami, to doskonały materiał na opowieść. A dobre opowieści powodują wydzielanie oksytocyny, hormonu przywiązania. W czasie lockdownów, kwarantann i izolacji społecznej zostały bardzo naruszone więzi między ludźmi. U niektórych osób lęk przed zakażeniem wirusem uogólnił się na lęki społeczne. Planowanie podróży i rozmowy dotyczące doświadczeń wakacyjnych pomagają skoncentrować się na pozytywnych elementach kontaktów społecznych.
Gdy zaplanujemy wakacyjny wyjazd, czujemy podwójną radość. Z jednej strony wiemy, że czeka nas coś przyjemnego, z drugiej odczuwamy ulgę, ponieważ najtrudniejszy etap podróży (jej zaplanowanie) mamy za sobą. Innymi słowy – możemy cieszyć się z wakacji, zanim się jeszcze zaczną.
Nowe doświadczenie czy stare śmieci?
Wyjeżdżając na urlop, ludzie wpisują się zasadniczo w dwa nurty. Albo jeżdżą w to samo, sprawdzone od lat miejsce, albo eksperymentują z nowymi. Tak czy inaczej, najgorszą opcją jest spędzanie urlopu w domu.
Podróż przełamuje rutynę, dostarcza mózgowi nowości, a my potrzebujemy nowych doświadczeń. Są one wyzwaniem dla mózgu, poprawiają koncentrację uwagi i pamięć. Nowość pobudza układ nagrody i możemy doświadczać radości wynikającej z samej – bezpiecznej i chwilowej – zmiany. Dlatego wiele przemawia za tym, by jeździć w nowe miejsca, wypróbowywać nowe rzeczy, jednak do tego trzeba się naprawdę dobrze przygotować, by na miejscu nie zostać zaskoczonym np. hałaśliwą lokalizacją czy utrudnionym dostępem do atrakcji.
Wyjazd w nowe miejsce to też radykalna ucieczka od stresów i obciążeń dnia codziennego. Udane wakacje tworzą dobre wspomnienia, do których można wracać po powrocie do pracy, tworząc miejsce mentalnej ucieczki od trudów zwyczajnego dnia. Dlatego też ważne w czasie urlopu jest gromadzenie dobrych wspomnień, a nie zdjęć (o tym więcej za chwilę).
Kilka pozytywnych inspiracji
Zainspiruj się. Istnieje wiele książek i artykułów podróżniczych, opisujących konkretne miejsca w Polsce i na świecie. Nowe technologie też mogą być źródłem inspiracji: blogi prowadzone przed podróżników lub ludzi zwyczajnie mieszkających w ciekawym miejscu, aplikacje pozwalające na ocenę zakwaterowania i lokalnych atrakcji, a nawet opinie w wyszukiwarce Google – gdy brać pod uwagę kombinację czynników, jesteśmy w stanie stwierdzić, na ile oceny miejsc pochodzące z różnych źródeł są ze sobą spójne, a zatem godne zaufania. Oczywiście warto też zapytać znajomych, a nawet zasięgnąć języka w kilku biurach podróży – ważne jest, by wyszukać wiele źródeł informacji i je ze sobą porównać.
Kup sobie mapy i przewodniki. Choć można mieć wrażenie, że w dobie nawigacji Google papierowe mapy wymarły, nadal istnieje możliwość ich zakupu. W dodatku warto. Nasz mózg inaczej traktuje mapy w smartfonie, a inaczej papierowe. Korzystanie z papierowej mapy wymaga więcej wysiłku intelektualnego, odpowiedniego ułożenia jej w przestrzeni (przydaje się kompas), wyszukania punktów orientacyjnych itp. Dzięki temu nie tylko bardziej ćwiczymy umysł, ale budujemy trwalsze wspomnienia. Oczywiście nie trzeba zupełnie rezygnować z automatycznej nawigacji, ale dobrze jest zabrać i jedno, i drugie.
Stwórz unikalną playlistę uworów do słuchania w drodze i na wakacjach. To kolejny element tworzący dobre wspomnienia i silna kotwica tych wspomnień. Gdy po powrocie – na przykład w szary, deszczowy jesienny dzień – posłuchamy na nowo utworu z wakacji, przywoła on całą gamę dobrych wspomnień i rozjaśni szarość.
Tego unikaj:
Nie planuj stu procent czasu. Nowe doświadczenia są wspaniałe, jednak japoński styl zwiedzania – po kilka minut na każde miejsce – jest niezdrowy. To ma być jednak odpoczynek.
Zaplanuj tak pracę, by nie zostawiać niedokończonych zadań na „po urlopie”. Albo je zakończ wcześniej, albo przekaż komuś do dokończenia. Istnieje zjawisko nazywane efektem Zeigarnik (od nazwiska badaczki, która je eksperymentalnie zmierzyła). Polega ono na tym, że niedokończone zadania ciągle nam powracają w myślach, do momentu gdy je zakończymy. Efekt ten jest wykorzystywany np. w serialach, gdzie na końcu odcinka pojawia się nowy wątek, urwany w najciekawszym miejscu z zakończeniem odcinka, przez co tym mocniej ciągnie nas do obejrzenia kolejnego. Niedokończone prace będą nas męczyć przez cały urlop. Nie bierz telefonu służbowego na urlop.
Nie przesadzaj ze zdjęciami. Badania pokazują, że mózg traktuje smartfon jako protezę. Coś zostało sfotografowane – nie musi być już zapamiętane. Zjawisko to najlepiej rozumieją osoby pamiętające czas sprzed telefonów komórkowych. Wtedy pamiętaliśmy nawet po kilkadziesiąt numerów telefonów, dziś, mając kontakty w pamięci komórki, często nie pamiętamy nawet numeru do najbliższych osób. Właśnie dlatego warto wpierw nacieszyć się atrakcyjnym widokiem, a dopiero potem ewentualnie utrwalić go na zdjęciu. Tak by budować miłe wspomnienia.
Wakacje są też dobrym momentem na detoks cyfrowy: czy to kilkutygodniowe, całkowite odcięcie od ekranów, pozwalające na regenerację mózgu (tak jak to jest opisane w dziale „detoks cyfrowy” na stronie naszej fundacji www.zatroskani.pl), czy nawet tygodniowe. Zero elektroniki (lub zdecydowane ograniczenie kontaktu z ekranami) połączone z dużą ilością przebywania na świeżym powietrzu wśród zieleni pomaga każdemu niezależnie od wieku. Dzięki temu zresztą mamy okazję pogłębić więzi z ludźmi, z którymi będziemy przebywać.
Generalnie pamiętajmy: wakacje, a zwłaszcza podróżowanie w nowe miejsca, dają nam tymczasowy, nowy cel w życiu, pomagają oderwać się od rutyny, pozwalają na nagromadzenie dobowych wspomnień, które mogą przyjść z pomocą w szarości codzienności. Wspomaga to rozwój, wpływa dodatnio nie tylko na nastrój, ale i intelekt.
A zatem, warto poświęcić trochę czasu na przemyślenie strategii na tegoroczny urlop.