Logo Przewdonik Katolicki

Wyjazd młodych do Lizbony to nasza wspólna sprawa

Tomasz Królak
fot. Magdalena Bartkiewicz

Dobrze by się więc stało, gdyby w tym ogólnoświatowym laboratorium rozmów i modlitw młodego Kościoła, mogła uczestniczyć możliwie liczna grupa młodych Polaków.

Ruszyły zapisy na przyszłoroczne Światowe Dni Młodzieży. Tym razem gospodarzem będzie Portugalia. Młodzi goście zostaną najpierw przyjęci we wszystkich siedemnastu diecezjach tego kraju, a następnie będą uczestniczyć w „finałowym” tygodniu w Lizbonie. Pojawiają się ważne pytania: jakie będzie zainteresowanie Polaków i czy wszystkich chętnych będzie stać na to, żeby w tym wydarzeniu osobiście uczestniczyć? To są poważne kwestie, zaś wspólnota Kościoła w Polsce powinna potraktować je jako wspólne, ponadpokoleniowe wyzwanie. Nie chodzi o event, o pokazanie, że reprezentacja katolików z Polski musi być liczna, bo mamy żywy Kościół, bo Jan Paweł II, itp. To byłoby jednak bardzo powierzchowne i infantylne.
Żyjemy w czasach, gdy młode pokolenie Polaków przeżywa potężny kryzys praktyk religijnych i spadek wiary, zaś religijne zobojętnienie charakteryzuje już nie tylko Europę, ale zdaje się dotykać wielkie obszary katolickich dotąd regionów globu. Wydaje się więc, że spotkania, rozmowy, dyskusje i oczywiście wspólna modlitwa katolików z różnych części świata staje się dziś, w tym gwałtownie zmieniającym się świecie, czymś szczególnie istotnym. Może nawet jeszcze ważniejszym aniżeli w czasach, gdy Jan Paweł II wymyślił ideę ŚDM, a potem, przez szereg lat towarzyszył młodym katolikom w ich spotkaniach organizowanych na różnych kontynentach.
Portugalskie ŚDM będzie w istocie pierwszym spotkaniem katolików z całego świata po pandemii. Dają też znać o sobie kryzysy migracyjne i ich skutki, a w związku z wojną w Ukrainie rośnie niepokój o losy regionu i świata. Do tego dochodzą wyzwania dnia codziennego: praca, mieszkanie, rodzina…Tematów do rozmów na pewno więc w Portugalii nie zabraknie, podobnie jak intencji, które młodzi katolicy będą powierzać Bogu podczas wspólnej modlitwy.
Dobrze by się więc stało, gdyby w tym ogólnoświatowym laboratorium rozmów i modlitw młodego Kościoła, mogła uczestniczyć możliwie liczna grupa młodych Polaków. A to w znacznej mierze zależy od naszej wspólnej mobilizacji, bo problemem mogą okazać się finanse. Powiedzmy sobie szczerze, że kwota około 4 tysięcy – bo na tyle szacuje się dziś koszt osobowy dwutygodniowego pobytu w Portugalii – może być dla wielu młodych ludzi zaporowa. Wiem, że młodzież ma już pomysły na organizację specjalnych zbiorek w kościołach, planuje licytacje gadżetów związanych z krakowską edycją ŚDM itd. Ale w tych zamierzeniach należy im pomóc i te zbiórki wesprzeć – dobrymi radami, pomocą organizacyjną, angażowaniem proboszczów oraz własną ofiarnością oczywiście. Dobrze byłoby, gdyby udział młodzieży w portugalskim ŚDM stał się sprawą honoru dla parafii i żeby cała lokalna wspólnota zaangażowała się w to dzieło finansowej pomocy tym, którzy chcieliby to Lizbony pojechać. Chodzi o przełom lipca i sierpnia przyszłego roku. Jest jeszcze trochę czasu. Tym bardziej wierzę, że nam się uda. A to bardzo ważne – chodzi o przyszłość tych młodych ludzi i przyszłość Kościoła, także tego nad Wisłą.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki