Informację podano do publicznej wiadomości w piątek 20 maja. Arcybiskup San Francisco Salvatore Cordileone ogłosił, że wydał zakaz udzielania i przystępowania do Komunii św. przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, dopóki nie wyrzeknie się wspierania aborcji. Na stronie archidiecezji San Francisco można znaleźć trzy dokumenty związane z tą sprawą: pełny tekst powiadomienia, jakie 19 maja arcybiskup San Francisco skierował do przewodniczącej Izby Reprezentantów, list do wiernych, wyjaśniający motywy, którymi kierował się pasterz amerykańskiej archidiecezji, oraz poświęcony tej samej kwestii list do księży, zawierający m.in. konkretne wskazówki i zalecenia.
Pasterz powinien pouczyć
Arcybiskup Cordileone w piśmie skierowanym do Nancy Pelosi powołał się na konstytucję Gaudium et spes Soboru Watykańskiego II, na opublikowaną w roku 2002 przez Kongregację Nauki Wiary Notę doktrynalną o niektórych aspektach działalności i postępowania katolików w życiu politycznym oraz na list kard. Josepha Ratzingera, prefekta tej kongregacji, skierowany do amerykańskich biskupów w 2004 r.
To właśnie w tym liście znalazło się stwierdzenie, że w odniesieniu do ciężkiego grzechu aborcji lub eutanazji, gdy formalna współpraca danej osoby staje się oczywista, powinien spotkać się z nią jej pasterz. W trakcie spotkania powinien ją zapoznać z nauczaniem Kościoła, jednocześnie informując, że „nie jest właściwe, aby przystępowała do Komunii Świętej, dopóki nie usunie obiektywnej sytuacji grzechu, i ostrzegając, że w przeciwnym razie odmówi mu Eucharystii”.
Brak odpowiedzi
Metropolita San Francisco podał też dwa kanony Kodeksu prawa kanonicznego. Uzasadniając swoją decyzję przywołał kanon 915, który mówi, że do Komunii Świętej nie dopuszcza się ekskomunikowanych i podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklarowaniu kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim. Powołał się również na pierwszy paragraf kanonu 383, który stwierdza, że wypełniając swoją pasterską posługę biskup diecezjalny powinien się troszczyć o wszystkich wiernych powierzonych jego pieczy, bez względu na ich wiek, pozycję czy narodowość.
Zarówno w liście do wiernych, jak i w piśmie adresowanym do księży, abp Cordileone opowiedział o licznych nieudanych próbach spotkania z Nancy Pelosi i przeprowadzenia z nią rozmowy. Miała ona pomóc jej zrozumieć, jak poważne zło popełnia, jakie wywołuje zgorszenie i na jakie naraża się niebezpieczeństwo dla swej duszy. Ponieważ przewodnicząca Izby Reprezentantów nie odpowiadała na propozycje biskupa swego miejsca zamieszkania, uznał on, że nadszedł moment, w którym musi publicznie oświadczyć, że „nie zostanie dopuszczona do Komunii Świętej, dopóki nie wyrzeknie się publicznie swojego poparcia dla «praw» do aborcji oraz nie wyzna tego grzechu i nie otrzyma rozgrzeszenia za współpracę w tym złu w sakramencie pokuty”. W obydwu listach metropolita San Francisco zapewnił, że jego decyzja ma charakter duszpasterski, a nie polityczny.
„Nie szanuję narzucania”
Licząca 82 lata polityk amerykańskiej Partii Demokratycznej do decyzji abp. Cordileone odniosła się kilka dni później podczas wywiadu dla stacji MSNBC. Zarzuciła metropolicie San Francisco stosowanie podwójnych standardów, ponieważ nie zakazuje przyjmowania Komunii politykom, którzy popierają stosowanie kary śmierci. W cytowanym wyżej liście kard. Ratzingera do amerykańskich biskupów znalazło się stwierdzenie, że takie poparcie nie jest powodem do uznania katolika za niegodnego przyjmowania Komunii Świętej. Problem jednak w tym, że w 2018 r. papież Franciszek dokonał istotnej zmiany w Katechizmie Kościoła katolickiego w tej kwestii. Obecnie paragraf 2267 stwierdza, że Kościół w świetle Ewangelii naucza, iż kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby, i z determinacją angażuje się na rzecz jej zniesienia na całym świecie.
Pelosi przypomniała, że pochodzi z amerykańskiej rodziny o włoskich korzeniach, której wielu członków zdecydowanie popiera ochronę życia ludzkiego od poczęcia. „Szanuję poglądy ludzi na ten temat. Ale nie szanuję narzucania ich innym” – oświadczyła.
Wzywanie do ostrożności
Jak wskazuje wspomniany list kard. Ratzingera, z kwestią udzielania Komunii Świętej politykom popierającym aborcję amerykańscy biskupi mierzą się od wielu lat. Sprawa nabrała jeszcze większego znaczenia, gdy po raz drugi w historii Stanów Zjednoczonych prezydentem został katolik – Joe Biden. „Otwarte poparcie dla aborcji prezydenta elekta budzi kontrowersje wśród katolików w Stanach Zjednoczonych” – mówił po wyborach przewodniczący amerykańskiego episkopatu abp José Gomez. W 2019 r. media całego świata obiegła informacja, że kandydującemu wówczas na stanowisko prezydenta USA Bidenowi odmówił Komunii Świętej ks. Robert E. Morey, proboszcz parafii św. Antoniego w diecezji Charleston w Karolinie Południowej.
17 listopada 2021 r. amerykańscy biskupi przyjęli długo opracowywany i budzący wielkie emocje dokument Tajemnica Eucharystii w życiu Kościoła. W trakcie prac nad nim prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Luis Ladaria SJ napisał list do abp. Gomeza. Wzywał w nim biskupów USA do ostrożnego postępowania w dyskusjach na temat sformułowania ogólnokrajowej polityki „mającej na celu rozwiązania sytuacji katolików pełniących funkcje publiczne, którzy popierają ustawodawstwo zezwalające na aborcję, eutanazję lub inne zło moralne”.
Sankcje szkodzą Kościołowi?
W przyjętym ogromną większością głosów podczas obrad amerykańskiego episkopatu w Baltimore opracowaniu nie ma mowy o tym, czy politycy popierający prawo do aborcji mogą przystępować do Komunii. Nie wymieniono żadnego polityka z nazwiska. Znalazło się w nim jednak stwierdzenie, że katolicy sprawujący władzę publiczną ponoszą szczególną odpowiedzialność za przestrzeganie zasad wiary. Decyzję o tym, kto może przyjąć Komunię, dokument pozostawił poszczególnym biskupom.
Jednak nie wszyscy członkowie episkopatu USA są zwolennikami takich działań. Robert W. McElroy, od 2015 r. biskup San Diego w Kaliforni, jeszcze jako proboszcz w San Mateo opublikował w roku 2005 artykuł na temat odmawiania Eucharystii urzędnikom państwowym z powodu ich pozycji politycznej. Jak podała Katolicka Agencja Informacyjna, skrytykował przyjmujących „stanowisko sankcji”.
Ostrzegał, że nakładanie sankcji na jednostki szkodzi Kościołowi, ponieważ sprawia wrażenie przymusu. Jego zdaniem wzmacnia to argument zwolenników aborcji, że Kościół próbuje narzucić swoje przekonania religijne całemu społeczeństwu. Co więcej, bagatelizuje szeroki zakres programu społecznego Kościoła i ma tendencję do „stawiania Kościoła w roli strony w amerykańskim systemie politycznym”. KAI przypomniała ten tekst w ostatnich dniach maja, ponieważ papież Franciszek właśnie postanowił włączyć bp. McElroya do grona kardynałów.
Decyzja arcybiskupa San Francisco zapadła w szczególnym momencie. Z przecieków z amerykańskiego Sądu Najwyższego wynika, że zamierza on wkrótce uchylić orzeczenie z 1973 r. legalizujące aborcję. Prezydent Joe Biden zasugerował, że Sąd Najwyższy nie powinien znosić obowiązującego od prawie 50 lat prawa do aborcji, bo wymaga tego stabilność praw w Stanach Zjednoczonych.
Sam Franciszek 15 września zeszłego roku, pytany przez amerykańskiego dziennikarza na pokładzie samolotu, lecącego z Bratysławy do Rzymu, w kwestii nieudzielania Komunii Świętej politykom proaborcyjnym stwierdził: „Nigdy nikomu nie odmówiłem Eucharystii, nikomu”. Dodał jednak: „Ale nigdy nie byłem też świadomy, że mam przed sobą taką osobę, jaką opisujesz, to prawda”.