W ciągu pierwszych dwóch tygodni wojny w Ukrainie do Polski przybyło niemal 1,5 miliona uchodźców. Pospolite ruszenie społeczeństwa, które masowo udziela schronienia uchodźcom we własnych domach, nie może być rozwiązaniem na dłuższą metę. Największy kryzys uchodźczy po II wojnie światowej wymaga działania państwa oraz samorządów. Nawet jeśli połowa uciekających z Ukrainy do Polski finalnie trafi do innych krajów Unii Europejskiej, perspektywa katastrofy humanitarnej jest jak najbardziej realna. Najbardziej dramatyczna sytuacja pojawiła się na warszawskich dworcach kolejowych, gdzie przemęczeni wolontariusze uwijali się jak w ukropie i pojawił się poważny problem z dostępem do sanitariatów.
PESEL na początek
Obywatele Ukrainy uciekający przed wojną otrzymają prawo do legalnego pobytu w Polsce na czas 18 miesięcy. Będą mogli także ubiegać się o uzyskanie pozwolenia na pobyt czasowy na okres 3 lat, licząc od momentu wydania decyzji. Dzięki dyrektywie unijnej, która weszła w życie 7 marca, podobne uprawnienia otrzymają na terenie całej Unii Europejskiej. Podczas rejestracji uchodźcy otrzymają numer PESEL, który umożliwi im korzystanie z usług publicznych i świadczeń społecznych. Stworzony zostanie im profil zaufany, dzięki któremu łatwiej będą mogli komunikować się z urzędami. Rejestracja pobytu powinna odbywać się podczas kontroli granicznej. W innych przypadkach uchodźca powinien sam złożyć wniosek do Straży Granicznej w ciągu 60 dni od przekroczenia granicy.
Uchodźcy z Ukrainy otrzymają też prawo do podejmowania pracy, jak również do rejestracji w urzędzie jako bezrobotny. Procedura zatrudnienia będzie maksymalnie uproszczona. Pracodawca będzie miał jedynie obowiązek zgłosić zatrudnienie obywatela Ukrainy do powiatowego urzędu pracy. Uchodźcy będą mogli też założyć działalność gospodarczą i prowadzić ją na takich samych warunkach jak Polacy, o ile otrzymają numer PESEL, który jest kluczowy w nabyciu wszelkich uprawnień wynikających z ustawy.
Praca dla lekarzy się znajdzie
Uchodźcy otrzymają też pełny dostęp do świadczeń społecznych przeznaczonych dla rodzin z dziećmi. Mogą więc starać się o „500 plus”, świadczenia wychowawcze, wyprawkę szkolną, wprowadzony niedawno rodzinny kapitał opiekuńczy (dodatkowe „500 plus” dla dzieci od 12. do 36. miesiąca życia) oraz dofinansowanie do miejsca w żłobku. W przypadku świadczeń rodzinnych, w których obowiązuje kryterium dochodowe, nie będą jednak uwzględniani członkowie rodziny nieprzebywający na terytorium Polski. Uchodźcy otrzymają także prawo do świadczeń z pomocy społecznej. Jak również do jednorazowego świadczenia wysokości 300 zł na osobę, w celu utrzymania się w pierwszych dniach po przyjeździe. Wniosek o świadczenie należy złożyć w najbliższym ośrodku pomocy społecznej.
Wśród uchodźców są także lekarze i lekarki, którzy mogliby zacząć pracę nawet od zaraz, jednak procedura nostryfikacji dyplomu im to uniemożliwia. Dzięki specustawie obywatel Ukrainy, który uzyskał kwalifikacje do wykonywania zawodu lekarza lub dentysty poza granicami UE, będzie mógł uzyskać zgodę na pracę w zawodzie przez okres 18 miesięcy. Ma to również na celu odciążenie polskiej ochrony zdrowia, w której brakuje szczególnie lekarzy i pielęgniarek. Kryzys uchodźczy bez wątpienia wpłynie na wydolność systemu opieki medycznej w Polsce, gdyż uchodźcy otrzymają prawo do bezpłatnej pomocy medycznej z NFZ. Dobrze więc się stało, że przynajmniej część z nich sama będzie mogła te usługi świadczyć, chociaż nie ma co się łudzić, że lekarze z Ukrainy załatają luki w personelu, gdyż większość z nich została w kraju, gdzie właśnie teraz jest szczególnie potrzebna.
Pomoc dla pomagających
W pierwszych dniach rządzący chętnie zwracali uwagę, że w Polsce nie ma obozów dla uchodźców, gdyż trafiają oni do prywatnych domów. Przy obecnej skali kryzysu taki stan rzeczy jest nie do utrzymania i bez ośrodków dla uchodźców sobie nie poradzimy. Wojewodowie oraz jednostki samorządu terytorialnego będą mogli więc zapewnić uchodźcom zakwaterowanie, transport do miejsc zakwaterowania oraz wyżywienie. Oczywiście urzędy wojewódzkie oraz samorządy nie poradzą sobie bez wsparcia finansowego, więc Bank Gospodarstwa Krajowego stworzy specjalny Fundusz Pomocy, z którego finansowane będą wszelkie działania pomocowe dla uchodźców. Będzie on opiewać na 8 mld zł. Środki w Funduszu pochodzić będą m.in. z funduszy europejskich, wpłat z budżetu państwa oraz obligacji wyemitowanych przez BGK.
Przewidziano także wsparcie dla wszystkich podmiotów, które zapewnią zakwaterowanie oraz wyżywienie uchodźcom. Mowa tu w szczególności o osobach fizycznych oraz podmiotach prywatnych. Szczegóły dotyczące wysokości dotacji oraz warunków, jakie należy zapewnić uchodźcom, zostaną uregulowane w drodze rozporządzenia. Najprawdopodobniej kwota dotacji wynosić będzie 40 zł na osobę, czyli 1200 zł miesięcznie. Chętni do pomocy będą musieli podpisać umowę z odpowiednią gminą na okres maksymalnie 60 dni, który będzie mógł zostać w szczególnych sytuacjach wydłużony. Takie rozwiązanie zapewne zwiększy liczbę obywateli oraz firm chętnych do pomocy, jednak może prowadzić w rzadkich przypadkach do prób wyłudzenia środków publicznych. Miejmy więc nadzieję, że gminy będą te umowy nie tylko podpisywać, ale też kontrolować i egzekwować.
Wyzwanie ponad siły
Według ustawy minister rodziny będzie mogła wprowadzić limity na zatrudnienie obywateli Ukrainy – ich liczba nie będzie mogła przekroczyć określonego odsetka łącznej liczby zatrudnionych w danym przedsiębiorstwie. Liczba uchodźców napływających do Polski jest ogromna, jednak zdecydowana większość z nich to osoby niepełnoletnie, samotne matki oraz osoby starsze. Poza tym niemal wszyscy deklarują chęć powrotu do ojczyzny po ustaniu działań zbrojnych. Zatrudnienia będzie więc szukać mniejszość uciekających z Ukrainy. To i tak oznacza, że na polski rynek pracy trafi nawet 100–200 tys. nowych osób, a może nawet więcej. Sytuacja zmienia się tak szybko, że trudno to oszacować. Według analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, obecna liczba wakatów to 137 tys. Jedna czwarta z nich znajduje się w przemyśle, a jedna szósta w budownictwie. Szczególnie w tym drugim pracę mogliby znaleźć głównie mężczyźni, tymczasem większość uchodźców w wieku produkcyjnym to kobiety. One powinny znaleźć pracę w handlu, w którym liczba wakatów to około 15 tys. Pojawiły się już zresztą skierowane do nich oferty w jednej z największych sieci dyskontów.
Skala wyzwań jest więc olbrzymia, a nasze państwo nie jest przygotowane na tak potężny kryzys uchodźczy. Zresztą żadne państwo na świecie nie byłoby przygotowane. Społeczny entuzjazm i wybuch solidarności będą się z biegiem czasu wypalać, co również jest naturalne, bo ludzie będą zwyczajnie zmęczeni. Miejmy nadzieję, że wsparcie finansowe uruchomi Bruksela. Oby wojna w Ukrainie zakończyła się jak najszybciej, gdyż każdy kolejny dzień walk to kolejne tysiące uchodźców przekraczających polską granicę, czego nasz system ekonomiczno-społeczny może nie wytrzymać.