Logo Przewdonik Katolicki

Pomóc stanąć na nogi

Piotr Wójcik
fot. East News

Obecny kryzys uchodźczy może paradoksalnie spowodować równoczesny wzrost bezrobocia, jak i brak rąk do pracy. Wyzwania są ogromne i bez aktywnej roli państwa sobie z tym nie poradzimy.

Kryzys uchodźczy, wiążący się z problemami z zakwaterowaniem i wyżywieniem napływających do Polski osób zza naszej wschodniej granicy, po niedługim czasie może zmienić się w poważny kryzys na rynku pracy. Ustawowo obywatele i obywatelki Ukrainy uciekający przed wojną otrzymają właściwie pełny zakres możliwości życiowych. Pytanie tylko, czy Polska będzie na tyle chłonna, by móc im te szanse zapewnić nie tylko w teorii, ale też w praktyce. A to będzie niezwykle trudne.
Chociaż kryzys rozpoczyna się w momencie niezłej koniunktury, to Polska wciąż jest krajem jedynie umiarkowanie zamożnym, a nasz rynek pracy nie jest z gumy. Fatalnie by się stało, gdyby Polska została dla Ukraińców i Ukrainek gettem, z którego nie ma się jak wydostać. A to wciąż niestety jest możliwe. Optymistyczne prognozy, według których napływ do Polski milionów ludzi może być zbawienny dla rynku pracy, należy włożyć między bajki. Owszem, nadwiślańskie przedsiębiorstwa poszukują obecnie tysięcy pracowników, tylko że niekoniecznie uciekających przed wojną dzieci.

Dwa miesiące na rozruch
Według danych ONZ do 15 marca z Ukrainy uciekło ponad 3 mln osób, niecałe 1,9 mln trafiło do Polski. Oczywiście nie wszyscy tutaj zostają. Z polskich dworców kursują regularnie pociągi do wielu innych miast Europy. Jednak według szacunków dwie trzecie uchodźców, którzy przekraczają granicę z Polską, pozostanie nad Wisłą. Mówimy więc o napływie do Polski prawie 
1,3 mln osób, a w niedługim czasie ta liczba wzrośnie do półtora miliona. Tak ogromnej liczbie nowych ludzi trudno będzie znaleźć mieszkanie, a co dopiero pracę. Rynek mieszkań na wynajem mógłby obecnie zapewnić dach nad głową dla około 250 tys. osób. Prężnie rośnie rynek mieszkań budowanych przez deweloperów, tylko że uchodźcy nie wezmą przecież kredytu na mieszkanie własnościowe. W pierwszych dniach wojny do Polski przybywali w większości Ukraińcy, którzy mają nad Wisłą rodzinę lub znajomych, mogących ich na jakiś czas ugościć. W specustawie rząd zapewnił 1200 zł dotacji na osobę dla podmiotów zapewniających uchodźcom dach nad głową. Problem w tym, że będzie ona wypłacana przez maksymalnie 60 dni, podczas których uchodźcy powinni ułożyć sobie jakoś życie w nowym kraju: a więc znaleźć pracę i własny lokal lub przynajmniej podnajmowany pokój.
Według GUS pod koniec ubiegłego roku w Polsce było 137 tys. nieobsadzonych miejsc pracy. To jak na gospodarkę naszej wielkości bardzo dużo, chociaż mniej niż w rekordowym 2018 r., gdy liczba wakatów wyniosła prawie 165 tys. Problem w tym, że w dużej części są to wakaty wymagające siły fizycznej, zwykle obsadzane przez mężczyzn. Aż 41 proc. nieobsadzonych miejsc pracy znajduje się w przemyśle oraz budownictwie. Tymczasem szacunki mówią, że nawet połowa uchodźców to kobiety, a druga połowa to nieletni oraz osoby starsze. Oczywiście kobiety znajdują także pracę w zakładach przemysłowych, jednak samotne matki nie mogą wracać do nowych domów styrane, gdyż będą musiały jeszcze zająć się dziećmi, a może i rodzicami lub dziadkami.

Pielęgniarki pracę znajdą
Kilkanaście tysięcy wakatów znajduje się także w sektorze działalności specjalistycznej, naukowej i technicznej. W tym przypadku wymagane się jednak specyficzne i bardzo wysokie kwalifikacje, które trudno znaleźć nawet wśród stałych mieszkańców Polski. Mniej niż 10 tys. wakatów to stanowiska w administracji publicznej, w której dodatkowo występują bardzo duże problemy z rekrutacją. W tym wypadku barierą mogą być jednak problemy językowe. Poza tym na większość stanowisk urzędniczych przyjmowani są tylko obywatele Polski. Zdecydowanie największe problemy z rekrutacją notuje branża IT, która oferuje chętnym wiele płatnych lub bezpłatnych kursów przyuczających do programowania. Trwają one zwykle jednak kilka miesięcy, więc również nie zapewni ona pracy uchodźcom w pierwszym, newralgicznym okresie.
Jest jednak kilka branż, w których uchodźcy powinni się bez problemu odnaleźć nawet już w pierwszych tygodniach po przyjeździe. Trzecia największa liczba wakatów dotyczy branży handlowej, w której potencjalnie mogłoby być nawet niecałe 20 tys. miejsc pracy. Ukrainki bardzo chętnie pracują w polskim handlu detalicznym, a tenże równie chętnie je zatrudnia. Sieci handlowe już zaczęły zresztą procesy rekrutacyjne z myślą o uchodźcach – tworzą oferty w języku ukraińskim, a nawet internetowe platformy rekrutacyjne. Poza tym około 10 tys. miejsc pracy znajduje się w ochronie zdrowia oraz pomocy społecznej. Od 2021 r. pielęgniarki z Ukrainy mają zapewnioną szybką ścieżkę zatrudnienia. Jeśli tylko posiadają dyplom pielęgniarki, mogą otrzymać pozwolenie na wykonywanie zawodu na okres do 5 lat, jeśli tylko znajdzie się szpital lub placówka medyczna, która będzie chciała je zatrudnić – a takich jest w Polsce bez liku, gdyż braki kadrowe w ochronie zdrowia są ogromne. Kilkanaście tysięcy miejsc pracy znajdzie się także w transporcie i gospodarce magazynowej. Praca w magazynach bywa wymagająca fizycznie, jednak obecnie magazyny są już wyposażone w elektryczne wózki paletowe, z którymi nawet niespecjalnie rosłe panie bez większych problemów powinny sobie poradzić. Kilku tysięcy osób poszukuje także ciężko doświadczona pandemią branża hotelarsko-gastronomiczna.

Czas na usługi społeczne
Można więc przyjąć, że nawet kilkadziesiąt tysięcy uciekających przed wojną Ukrainek mogłoby znaleźć pracę w Polsce. To wciąż jednak liczby zupełnie niewystarczające. Jeśli szacunki są bliskie prawdy, to w tym momencie w Polsce może być nawet 600–700 tys. Ukrainek w wieku produkcyjnym, czyli co najmniej 10 razy więcej niż dostępnych dla nich wakatów. Nawet jeśli wojna skończy się w najbliższych dniach, to wiele z nich nie będzie chciało od razu wrócić do zrujnowanego kraju. Trudno obecnie szacować, jak duża część uchodźców zostanie w Polsce na stałe.
Równocześnie pojawia się problem innego rodzaju. Do Ukrainy wróciło już 215 tys. mężczyzn, którzy zaciągają się do tamtejszego wojska, by bronić ojczyzny. Nie ma dokładnych danych o wyjeżdżających pracownikach z Polski, jednak szacunki mówią o co najmniej kilkudziesięciu tysiącach. Niektóre branże mogą mieć więc problem ze znalezieniem na ich miejsce nowych chętnych. Mowa przede wszystkim o budownictwie, w którym przed wojną pracowało aż 373 tys. Ukraińców.
Obecny kryzys uchodźczy może więc paradoksalnie spowodować równoczesny wzrost bezrobocia – uchodźcy mają prawo do rejestracji w publicznych pośredniakach – jak i brak rąk do pracy. Wyzwania są ogromne i bez aktywnej roli państwa sobie z tym nie poradzimy. Przede wszystkim trzeba zreformować instytucje rynku pracy, które w ostatnim czasie były nieco uśpione w związku z dobrą koniunkturą i poprawiającymi się warunkami zatrudnienia. Urzędy pracy muszą zacząć faktycznie aktywizować bezrobotnych, czyli aktywnie poszukiwać im pracodawców oraz oferować możliwości rozwijania kompetencji. Szczególnie istotne będzie wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy. Wielu uchodźców zupełnie nie orientuje się w polskim kodeksie pracy oraz przepisach o płacy minimalnej. W rezultacie może dojść do licznych przypadków wyzysku nieświadomych pracowników z Ukrainy przez nieuczciwych pracodawców. A nawet do ogólnego obniżenia warunków pracy w Polsce – także dla obywateli Polski.
Poza tym państwo może samo zacząć tworzyć miejsca pracy. Szczególnie w segmencie tzw. usług społecznych, czyli np. opieki nad osobami starszymi, która w Polsce leży odłogiem. Samorządy również mogą tworzyć komunalne ośrodki zatrudnienia dla Ukrainek, które mogłyby zajmować się na przykład dbaniem o przestrzeń publiczną. To oczywiście będzie kosztować, jednak po pewnym czasie się zwróci. Im szybciej uchodźcy znajdą własne źródła dochodów – nawet takie tworzone naprędce przez państwo i gminy – tym szybciej staną na nogi i zaczną się aklimatyzować w naszym kraju.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki