Logo Przewdonik Katolicki

Czas na przemyślaną integrację

Karolina Sternal
Piknik dla dzieci z Polski i Ukrainy w Krakowie, 19 marca 2022 r. | fot. Abaca/East News

Godzien podziwu zryw polskiej solidarności z uchodźcami z Ukrainy musi przerodzić się w polską szkołę pomagania. Ważne, by skorzystać z dobrych praktyk i wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów, ponieważ potrzebujemy kolejnych, długofalowych działań.

Tuż przed rocznicą wybuchu wojny został opublikowany raport „Polska Szkoła Pomagania”, przygotowany przez Konsorcjum Migracyjne. To dziewięć organizacji społecznych, które od lat działają na rzecz migrantów i uchodźców, a także wiodących polskich jednostek naukowych badających migracje. Raport ukazuje w jaki sposób społeczeństwo oraz polskie państwo poradziły sobie z niespotykanym do tej pory napływem ludzi uciekających przed wojną.

Akt solidarności
Podstawą raportu jest analiza działań prowadzonych w wybranych społecznościach lokalnych z trzech rodzajów miast: dużych (Kraków, Lublin, Poznań, Rzeszów, Warszawa), średnich (Łomża, Płock, Świnoujście) oraz małych (Bolechówko-Potasze, Hrubieszów, Wronki). Choć jest oparty na tych przykładach, to ich analiza pozwoliła pokazać szersze trendy i wyciągać wnioski dla całej Polski.
– Wielkie miasta przyjęły największą liczbę uchodźców i uchodźczyń. Ale otwartość na przyjmowanie osób z Ukrainy była tak samo silna w mniejszych miastach. To było wspólne działanie społeczeństwa obywatelskiego na ogromną skalę – mówi prawnik i badacz migracji dr hab. Witold Klaus, współredaktor raportu ,,Polska Szkoła Pomagania”.
Entuzjazm w pierwszych dniach był wielkim aktem solidarności, a społeczeństwo sprostało jednemu z największych wyzwań, przed jakim do tej pory stanęło. Pomoc była powszechna, angażował się w nią niemal każdy. To zaangażowanie spotkało się z uznaniem całego świata. Jednak po miesiącach działań oddolnych społeczeństwo obywatelskie straciło siły i zasoby niezbędne do utrzymania infrastruktury pomocowej.
– Nie zostało w tym zakresie zastąpione przez władze centralne i jedynie w pewnej części przez samorządy – dodaje Witold Klaus. – Brak właściwej reakcji to zmarnowanie potencjału i zdobytej wiedzy ludzi o dobrym sercu, którzy zaangażowali się w działania pomocowe.
Raport wskazuje również na ogromną odpowiedzialność, jaką w badanych miastach wzięła na siebie sama społeczność ukraińska, często pełniąc rolę pierwszego wsparcia, najlepiej rozpoznając i wskazując potrzeby uciekających z Ukrainy, głównie kobiet z dziećmi i osób starszych.

____
Miliardy na pomoc
Polski Instytut Ekonomiczny szacuje, że Polacy w zaledwie trzech pierwszych miesiącach od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę przekazali około 10 mld zł na pomoc, a wydatki publiczne na ten cel sięgnęły około 1 proc. PKB.
Z drugiej strony, obecność ukraińskich uchodźców przynosi polskiej gospodarce wymiernie korzyści. Szacuje się, że polskie PKB może wzrosnąć nawet o 3,5 proc. dzięki potencjałowi, jaki mają uchodźcy. Przyczynia się do tego zatrudnienie (pracuje ok. 60 proc. osób w wieku produkcyjnym), dodatkowa konsumpcja, a także zakładanie w Polsce nowych firm z ukraińskim kapitałem – między styczniem a wrześniem 2022 r. przybyło ich 14 tysięcy.
____


Z małych do dużych
Według raportu, po pierwszej fazie uzyskania pomocy większość uchodźców przeniosła się do dużych miast, gdzie łatwiej było im dostać pracę czy zacząć edukację. Mogli tam także liczyć na pomoc organizacji pozarządowych. W Warszawie, Poznaniu czy Lublinie często była już obecna duża i dobrze zsieciowana społeczność imigrancka. Podobnie sytuacja przedstawiała się w badanych średnich miastach, gdzie już wcześniej przebywało sporo Ukraińców zatrudnionych w miejscowych firmach. Problemem był jednak brak działających polityk integracyjnych czy dedykowanego sektora społecznego.
– Najtrudniejszy moment to przejście od pierwszej fazy pomocy do wsparcia systemowego. W najmniejszych miejscowościach to się praktycznie nie wydarzyło, bo nie ma tam instytucji, które mogłyby przejąć wsparcie. To dlatego wiele osób z Ukrainy wyjechało do większych miast – mówi Witold Klaus.
Tak duże nasycenie migrantów, szczególnie w dużych miastach, spowodowało poważne problemy związane z dostępnością mieszkań. Mobilizacja Polaków i Ukraińców, którzy przyjmowali uchodźców w prywatnych domach, była ogromna. Według raportu u rodziny lub znajomych z Ukrainy mieszkało pod koniec 2022 r. 49 proc. badanych uchodźców. 21 proc. z nich w lokalach użyczonych przez firmy lub osoby z Polski. Nadal spora część uchodźców mieszka w miejscach zbiorowego zakwaterowania, utrzymywanych w dużych i średnich miastach.
Osobną grupę stanowiły małe miasta, w których działania podejmowano, opierając się na sieciach zaufania i pomocy sąsiedzkiej. Te zasoby jednak z czasem wyczerpały się, a lokalne samorządy nie były w stanie ich uzupełnić.
Warte podkreślenia jest także zaangażowanie biznesu. Po raz pierwszy na taką skalę przedsiębiorcy weszli we współpracę z trzecim sektorem przy organizowaniu i udzielaniu pomocy uciekającym przed wojną na Ukrainie.

Rekomendacje na przyszłość
Przeciągająca się wojna, zniszczenia, jakich dokonują Rosjanie, oraz przedłużający się pobyt obywateli ukraińskich w Polsce skłania do stwierdzenia, że spora ich część pozostanie w naszym kraju na dłużej. To tym bardziej skłania do podjęcia działań. Autorzy raportu „Polska Szkoła Pomagania” rekomendują szereg działań, które mają sprzyjać poprawie sytuacji.
Konieczne jest, ich zdaniem, wprowadzenie spójnych, długoterminowych polityk integracyjnych na poziomie samorządów różnego szczebla. Należy również czym prędzej wycofać się z obowiązku partycypowania uchodźców w kosztach utrzymania w miejscach zbiorowego zakwaterowania oraz poprawić dostęp do opieki medycznej i społecznej, edukacji i rynku pracy, oferty lokalowej i wsparcia w integracji.
Za konieczne uważają także wsparcie organizacji społecznych i ich działań skierowanych na pomoc i integrację uchodźców. Powinno ono przebiegać na różnych poziomach, w tym finansowym, i powinny go zaoferować instytucje publiczne oraz organizacje międzynarodowe. Natomiast osobom pracującym z uchodźcami koniecznie należy zapewnić wsparcie merytoryczne oraz psychologiczne. Jest to szczególnie ważne dla osób z doświadczeniem migracji, w tym tych, które uciekły przed wojną w Ukrainie. Wsparcie w postaci pomocy psychologicznej oraz związanej z przeciwdziałaniem wypaleniu zawodowemu powinno być zaoferowane także każdej innej osobie pracującej bezpośrednio z uchodźcami, w tym również osobom pracującym w instytucjach publicznych.
– Ogromna skala migracji osób uciekających przed wojną to wydarzenie bezprecedensowe. Na różnych poziomach odcisnęło ono ślad na polskim społeczeństwie. Jednak solidarność z broniącym się narodem ukraińskim była wielką siłą napędową pomocy dla uchodźców i uchodźczyń. Wiele z tego okresu możemy się nauczyć. Ważne, by teraz skorzystać z dobrych praktyk i wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów, ponieważ przed nami ważny moment na wprowadzenie kolejnych, długofalowych działań – przekonuje prof. Witold Klaus. – Godzien podziwu zryw polskiej solidarności z osobami uciekającymi z Ukrainy musi przerodzić się w polską szkołę pomagania.
____
Ukraińcy w Polsce
Polska jest krajem Unii Europejskiej, który przyjął największą liczbę uchodźców z Ukrainy. W szczytowym okresie było to nawet 2 mln osób. Część z nich została w naszym kraju, inne pojechały dalej na Zachód, niektóre po pewnym czasie wróciły na Ukrainę. Według danych na dzień 6 lutego 2023 r. w Polsce przebywało prawie milion ukraińskich obywateli zarejestrowanych jako uprawnione do pomocy w związku z ucieczką przed konfliktem zbrojnym. Warto w tym miejscu dodać, że około 1,5 mln Ukrainek i Ukraińców pracowało i mieszkało w Polsce jeszcze przed wybuchem wojny.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki