Logo Przewdonik Katolicki

Żonaci duchowni

Michał Jóźwiak
fot. José Ignacio Heredia/Cathopic

Na świecie jest około czterdziestu tysięcy diakonów stałych. W Polsce jest ich pięćdziesięciu sześciu. Posługują w trzynastu diecezjach. Pomagają w liturgii i pracy duszpasterskiej. Do święceń przygotowują się przez kilka lat. Często razem ze swoimi żonami i dziećmi.

Diakonat stały nie powinien być rozpatrywany jako proste lekarstwo na zastępowanie księży. Diakonat ma być wyrazem jednej z misji Kościoła, polegającej na włączaniu różnych osób w różne obszary aktywności i życia Kościoła – mówi Adam Dylus, diakon stały z Katowic. – Z jednej strony dobrze jest odciążyć kapłanów, bo niektórzy są bardzo przepracowani nawet ze szkodą dla ich życia duchowego, a z drugiej strony wielość posług w Kościele powinna prezentować jego bogactwo. Promowanie diakonatu to krok w kierunku mobilizowania katolików do zaangażowania i podejmowania różnych zadań w Kościele – dodaje.

Łącznik duchownych i świeckich
Kościół odbierany jest w Polsce jako wspólnota bardzo sklerykalizowana i zdominowana przez księży. Pan Adam przyznaje, że łączenie życia rodzinnego i zawodowego z jego posługą jako diakona stałego jest ciekawym połączeniem. – Posługa żonatego diakona uzupełnia duszpasterstwo prowadzone przez księży. Diakon, z racji swojego stanu, staje się naturalnym łącznikiem środowisk świeckich i duchownych. Po święceniach nie przestają dotyczyć go wszystkie doświadczenia życia świeckiego, takie jak małżeństwo, wychowywanie dzieci czy praca zawodowa – zaznacza.
Nie wszystko wygląda jednak tak łatwo i kolorowo. Pan Adam przyznaje, że odkrywał swoje powołanie do diakonatu stałego przez kilkadziesiąt lat, a po drodze zdarzały się też przeszkody i nieprzychylność księży. – W czasie moich studiów teologicznych większość wykładowców zawsze przypominała, że uzyskanie magisterium z teologii jest jednoznaczne z podjęciem jakiegoś zaangażowania. Po ich ukończeniu, zgodnie z tym przesłaniem, zgłosiłem się do proboszcza mojej ówczesnej parafii z informacją o tym fakcie i oddaniem się do jego dyspozycji. Robiłem tak u każdego kolejnego proboszcza, bo przeprowadzaliśmy się z rodziną wiele razy. Większość proboszczów niechętnie powierzała mi jakiekolwiek zadania. W zasadzie tylko jeden z nich powierzył nam stworzenie grupy lektorów. Jedynie były już proboszcz mojej obecnej parafii, który zmarł w ubiegłym roku, wykazał się niesłychanym otwarciem. To właśnie ten proboszcz, zafascynowany postawą jednego z diakonów stałych, którego poznał w Kanadzie, pierwszy zaproponował, żebym rozważył formację w tym kierunku – opowiada.

Co na to żona?
Mówi się czasem, że diakon to najbardziej duchowny ze świeckich i najbardziej świecki z duchownych. Wedle prawa kanonicznego mężczyzna wyświęcony na diakona jest formalnie duchownym. Diakonat, choć dla seminarzystów jest etapem na drodze do święceń, może być również rodzajem stałej posługi w Kościele. Według wytycznych prawa kanonicznego kandydat do diakonatu stałego – mężczyzna nieżonaty i zobowiązujący się do celibatu – może przystąpić do święceń po ukończeniu 25. roku życia. Kandydat związany małżeństwem musi mieć ukończone 35 lat, co najmniej 5 lat żyć w małżeństwie i posiadać pisemną zgodę żony. Dla kandydatów żonatych kwestia rozeznawania jest ściśle związana z dialogami małżeńskimi. Formacja diakonów stałych, przynajmniej w Katowicach, obejmuje także ich rodziny – zwłaszcza żony. Niektóre dni skupienia są obowiązkowe dla małżeństw.
– Kiedy w Katowicach otwarto Ośrodek Formacji Diakonów Stałych odczytaliśmy to jako znak od Pana Boga i potwierdzenie rozeznawanej drogi. Szybko znaleźliśmy się na etapie bezpośrednich przygotowań do święceń. Mówię „my”, bo formacja do diakonatu obejmuje całą rodzinę kandydata, a w szczególności jego małżeństwo. To kluczowe, aby cały proces miał sens. Lata formacji, w której współuczestniczyłam, pomogły mi przygotować się do święceń męża, ale też mnie samej pozwoliły na rozwój osobisty, intelektualny i duchowy – relacjonuje Beata Dylus. – Święcenia męża zmieniły postrzeganie nas jako małżeństwa. To dla mnie czasami trudne, bo dla wielu osób w pewnym sensie przestałam istnieć, a jeśli już, to patrzy się na mnie nie jako na odrębną osobę, ale jedynie żonę diakona. To bywa irytujące. Ale ciągle uczymy się odnajdywać w tej nowej sytuacji – przyznaje pani Beata.

Formacja i zadania
W Polsce ośrodki formacji dla diakonów stałych znajdują się: w Drohiczynie, Warszawie, Opolu, Szczecinie, Ełku, Katowicach oraz w Elblągu. Ten ostatni jest wspólny dla diecezji elbląskiej i archidiecezji warmińskiej. W 2018 r. wprowadzono diakonat stały w diecezji świdnickiej, a w 2019 r. w archidiecezji łódzkiej. W 2021 r. z kolei wprowadzono diakonat stały w diecezji legnickiej.
Formacja realizowana jest w czterech wymiarach: ludzkim, duchowym, intelektualnym i pastoralnym. Jeśli kandydaci nie ukończyli studiów teologicznych, muszą odbyć specjalny, co najmniej trzyletni kurs, podczas którego zdobędą odpowiednią wiedzę teoretyczną i praktyczną. Organizowane są również rekolekcje i dni skupienia. Regularnie odbywają się też spotkania z ojcem duchownym oraz warsztaty dotyczące dojrzałości osobowej i umiejętności interpersonalnych. Cały okres przygotowania do diakonatu trwa trzy lata. Wówczas kandydaci pogłębiają swoją duchowość, uczą się sprawowania liturgii, głoszenia kazań i śpiewu kościelnego. Diakoni stali zobowiązani są również, tak jak inne osoby duchowne, do codziennego odmawiania modlitwy brewiarzowej. Święceń udziela im biskup. Diakon stały może głosić kazania, odprawiać nabożeństwa, prowadzić pogrzeby i udzielać Komunii św. Nie może jednak sprawować Eucharystii, spowiadać i udzielać sakramentu namaszczenia chorych. – Zgodnie z dekretem biskupa posługuję w parafii po realizacji moich obowiązków rodzinnych i zawodowych. Proboszcz powierzył mi na stałe dwa obszary: co drugą środę prowadzę otwarte wykłady z Katechizmu Kościoła katolickiego dla parafian. Staram się też pomóc w organizacji przyparafialnej poradni tak, aby oprócz samego poradnictwa dotyczącego życia małżeńskiego i rodzinnego mogła ona oferować pomoc społeczną, poradnictwo prawne czy finansowe. Oprócz tego, na prośbę proboszcza i w terminie przez niego wyznaczonym, głoszę homilie niedzielne i staram się być do dyspozycji w różnych doraźnych potrzebach – opisuje pan Adam.

Paweł VI i diakonat stały
Temat przywrócenia diakonatu stałego pojawił się na Soborze Watykańskim II. W Konstytucji dogmatycznej o Kościele „Lumen gentium” czytamy: „Ponieważ obowiązki, nader konieczne dla życia Kościoła, z trudem tylko mogą być spełniane w wielu okolicach przy panującej dziś dyscyplinie Kościoła łacińskiego, można będzie w przyszłości przywrócić diakonat jako właściwy i trwały stopień hierarchiczny. Do kompetentnych zaś rozmaitego rodzaju terytorialnych Konferencji Biskupów, za aprobatą samego papieża, należy rozstrzyganie, czy i gdzie jest rzeczą dogodną ustanowić tego rodzaju diakonów dla sprawowania opieki duszpasterskiej. Za zgodą Biskupa Rzymskiego będzie można udzielać diakonatu takiego mężom dojrzałym, również żyjącym w stanie małżeńskim, a także zdatnym do tego młodzieńcom, dla których jednak obowiązek celibatu winien pozostać w mocy”.
W 1967 r. papież Paweł VI ogłosił motu proprio Sacrum diaconatus ordinem z ogólnymi normami przywrócenia tego kościelnego urzędu. Do tego czasu święcenia diakonatu otrzymywali jedynie bezżenni mężczyźni, kandydaci do stanu kapłańskiego. Dziś ta droga jest otwarta także dla żonatych mężczyzn.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki