Logo Przewdonik Katolicki

„Ojcze…”

kard. Stefan Wyszyński
fot. Archiwum PK

Fragment pochodzi z książki Ojcze nasz. Niech Modlitwa Pańska stanie się naszym chlebem powszednim, Wydawnictwo Świętego Wojciecha 2020

Jakże trudno przebijać się przez siebie. Jak strasznie trudno rozszerzyć nam serca. Nic dziwnego, że Pan Jezus zaczął od taranu dwóch słów – „Ojcze nasz” – którymi uderzył w twierdzę naszego egoizmu i ciasnoty. Chyba pora już zwalić tę twierdzę w XX wieku chrześcijaństwa, pełnym najrozmaitszych niespodzianek. W ciągu kilku lat wyzwoliło się kilkadziesiąt narodów, które zechciały być naszymi braćmi. Inni walczą jeszcze o swoją wolność. Dzieje się coś dziwnego i osobliwego, co podyktowane jest koniecznością życiową rodziny ludzkiej. Trzeba mieć serce bardzo szerokie i myśl niesłychanie swobodną, aby przebrnąć przez ten trudny etap ludzkości w duchu „Ojcze nasz” i stworzyć nową epokę.
Niektórym ludziom wydaje się, że to już koniec wszystkiego, a przecież wszystko dopiero się zaczyna. W ciągu ostatnich paru lat świat się tak bardzo rozszerzył i zbliżył do siebie, że zrobiło się ciasno. Obawiają się więc niektórzy, że na ziemi nie zmieści się pięć miliardów. Teraz jest około czterech, a Pan Bóg już nas przygotowuje, aby na globie pomieściło się dziesięć. Trzeba ich tylko nauczyć żyć ze sobą. Trzeba ich wszystkich nauczyć wołać: „Ojcze nasz!”. Jeśli nie będą wołać przez ducha wiary, to będą wołali przez ducha konieczności. Ale trzeba nauczyć ich wołać przez wiarę.

Książka do kupienia tutaj

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki