Logo Przewdonik Katolicki

Klimatyczna zmiana na polu

Karolina Sternal
fot. Przemek Świderski/GALLO IMAGES

Zamiast rzepaku – słonecznik, a zamiast jabłek – winogrona? Pewności mieć nie można, ale już teraz widać, że zmiany klimatyczne wpływają na to, jak w Polsce uprawia się ziemię, co na niej rośnie i jakie przynosi plony.

W ostatnich latach pogoda znacznie odbiega od scenariusza uważanego przez dziesięciolecia za normalny. Łagodne zimy, mrozy na wiosnę, ulewne deszcze, wichury i gwałtowne burze, długie okresy z temperaturami powyżej 30 stopni – to tylko część oznak zmian klimatycznych. Ich konsekwencją są zarówno zagrożenia, jak i nowe możliwości. Dostosowanie się do nich to nie tylko problemem pojedynczych rolników. Dostosować muszą się również całe rynki rolne i przemysł rolno-spożywczy. Wiąże się to z szybkim postępem w zakresie wprowadzania nowych środków i technik produkcji oraz nowych odmian roślin uprawnych, bardziej odpornych na zmieniający się klimat.

Plony ledwie średnie
To już ostatnie dni żniw. Zapewne nie będzie to rekordowy rok, jeśli chodzi o plony. Poniżej średniej obrodziły rzepak, jęczmień i żyto ozime. Wprawdzie w tym roku zima była śnieżna i jesienne zasiewy w dobrej kondycji przetrwały do wiosny, ale za to była wyjątkowo zimna. Pod tym względem nie popisał się nawet maj. Zanim rośliny na dobre zaczęły intensywny wzrost, w czerwcu przyszły gorączki. Lepiej poradziły sobie później dojrzewające zboża: pszenżyto i pszenica. W ich wypadku plony kształtują się w okolicach średniej.
– Utrzymująca się od kilku lat tendencja występowania skrajnie wysokich temperatur powyżej 30 stopni w cieniu w okresie wegetacji, czyli wzrostu roślin, jest bardzo niepokojąca – mówi Hubert Matuszak, dyrektor ds. produkcji firmy Danko Hodowla Roślin. – Rośliny przechodzą mocny stres, co w efekcie ma wpływ na ich plonowanie.
Wielodniowe upały to nie jedyne zmartwienie rolników. Kolejnymi są towarzysząca im susza na zmianę z gwałtownymi burzami, punktowymi ulewami oraz wichurami. – Od kilkunastu lat obserwujemy zanik tzw. deszczy krajowych, czyli dni, kiedy występują spokojne opady na stosunkowo dużych obszarach – kontynuuje Hubert Matuszak. – W efekcie różnice w plonowaniu konkretnego zboża czy innych roślin uprawnych mogą występować nawet w obrębie jednej gminy lub powiatu.
Jak zatem radzić sobie z tak różnorodnymi warunkami pogodowymi, które decydują o wysokości i jakości plonów, a tym samym o opłacalności rolnictwa i w ostateczności o cenach żywności?

W laboratorium i na polu
Rolnicy mogą jeszcze bardziej zintensyfikować produkcję, czyli nie tylko nawadniać uprawy, ale także zwiększyć nawożenie oraz stosowanie środków ochrony roślin. Należy jednak pamiętać, że w obliczu obecnej polityki rolnej Unii Europejskiej podnoszenie intensywności uprawy poprzez wzrost zużycia nawozów i pestycydów wydaje się ograniczone bądź wręcz niemożliwe. Wynika to ze strategii Zielonego Ładu, który zakłada do 2030 r. ograniczenie zużycia nawozów o co najmniej 20 proc., a pestycydów nawet o 50 proc. Do tego dochodzi jeszcze konieczność przeznaczenia jednej czwartej gruntów rolnych na rolnictwo ekologiczne.
W tej sytuacji z realną pomocą rolnikom przychodzi innowacyjna hodowla roślin, czyli wykorzystanie potencjału genetycznego nowych odmian i dobrze przygotowanego materiału siewnego. – Wzrost plonów zbóż w przypadku nowoczesnego rolnictwa możliwy jest głównie dzięki stosowaniu dobrej genetyki odmian dostosowanych do lokalnych warunków klimatyczno-glebowych – mówi Małgorzata Niewińska, dyrektor Zakładu Hodowli Roślin Danko w Choryni. Firma od 180 lat zajmuje się hodowlą zbóż, roślin strączkowych i traw. Stworzenie nowej, lepszej odmiany, np. pszenżyta lub pszenicy, to co najmniej osiem lat pracy – zaczynając od krzyżowania w szklarni i na polu, po doświadczenia z poletkami hodowlanymi. W tym długotrwałym procesie chodzi o to, aby wyselekcjonować z poszczególnych odmian pożądane cechy, dzięki którym nowa odmiana będzie lepiej znosiła susze, upały, będzie bardziej odporna na mróz, choroby, czy wyleganie łanów podczas dojrzewania.
Hodowla nowych odmian zbóż, które nie tylko będą lepiej radziły sobie z pogodowymi zawirowaniami, ale także chorobami, idzie w kilku kierunkach.

Odporne i efektywne
Jednym z nich jest hodowla mieszańcowa, czyli wykorzystanie zjawiska heterozji. – Odmiany mieszańcowe lepiej się krzewią i mają bardziej rozwinięty system korzeniowy, co pozwala na lepsze odżywienie i efektywniejsze wykorzystanie składników pokarmowych, uzyskiwanie wyższego plonu i efektywniejsze zaopatrzenie rośliny w wodę w okresach suszy czy innych ekstremów pogodowych – wyjaśnia Małgorzata Niewińska.
Hodowla roślin wspomaga się także osiągnięciami biologii molekularnej. To nowoczesne podejście w praktyce oznacza wykorzystanie systemów markerów molekularnych do precyzyjnej selekcji. W efekcie uzyskuje się odmiany, które są bardziej odporne np. na choroby.
– Zimotrwałość to bardzo ważna cecha zbóż. Wprawdzie mroźne zimy występują coraz rzadziej, ale należy mieć w pamięci wymarznięcia w 2012 czy 2016 roku, kiedy to niska temperatura, a przede wszystkim brak okrywy śnieżnej, miały wpływ na duże wymarznięcia zbóż ozimych. Dzisiaj rolnicy mają już możliwość wyboru odmian o podwyższonej lub wysokiej zimotrwałości – mówi Małgorzata Niewińska.
Aby zapewnić sobie lepsze plony, rolnicy stosują coraz częściej odmiany karłowate zbóż, dzięki czemu unikają strat wynikających z wylegania łanu.

Pyry w odwrocie
Zmiany klimatu mogą spowodować przeniesienie produkcji roślinnej na północ i na wyżej położone tereny. Tak dzieje się w krajach znanych z uprawy winorośli, gdzie rolnicy wykorzystują coraz wyżej położone stanowiska. To potencjalny pozytywny wpływ zmian klimatu na uprawy w związku z dłuższym okresem wegetacji i możliwościami wynikającymi ze zmian temperatur (cieplejsze zimy, mniej przymrozków jesienią i zimą).
W Polsce najlepszym tego przykładem jest kukurydza. – Jeszcze 20-30 lat temu nie było mowy o uprawianiu kukurydzy na Mazurach czy Podlasiu. Teraz jest to kukurydziane zagłębie – mówi Andrzej Belter, dyrektor Zakładu Głównego Hodowli Roślin Smolice, zajmującego się produkcją nowych odmian roślin, w tym właśnie kukurydzy. – Wzrost temperatur spowodował wydłużenie okresu wegetacyjnego roślin nie tylko w zachodniej czy południowej Polsce, ale również w północno-wschodniej. To sprawia, że teraz to tam uprawia się znacznie więcej kukurydzy niż w Wielkopolsce – dodaje Andrzej Belter.
Zmiany klimatyczne w Polsce są korzystne nie tylko dla kukurydzy, ale także dla upraw buraków cukrowych czy pszenicy. Zwiększą się prawdopodobnie areały dość rzadkich obecnie upraw soi i słonecznika. Ten ostatni być może zastąpi na naszych polach rzepak, który coraz gorzej radzi sobie w zmieniających się warunkach pogodowych.
Wyższe temperatury będą natomiast niekorzystnie wpływać na uprawę ziemniaków. Już teraz w Wielkopolsce rozległe pola, na których rosną „pyry” to coraz większa rzadkość. Podobnie będzie z owocami. Sadownicy wskazują, że do ocieplenia klimatu jak najszybciej musi dostosować się także ten rynek, bo już zmienia się smak i faktura jabłek, co wpływa na ich kwasowość. Niezbędne są programy hodowlane mające na celu rozwój odmian i gatunków bardziej odpornych na susze i upały, ochronę sadów przed mrozami oraz coraz liczniejszymi szkodnikami.
Wiele również wskazuje na to, że Polska dołączy do winiarskiej rodziny. Naukowcy z Instytutu Ogrodniczego w Skierniewicach oraz Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie badają, jakie odmiany winorośli sprawdzą się na krajowym gruncie.

Orka, woda i drzewa
Nasze rolnictwo w coraz większym stopniu będzie wymagało sztucznego nawadniania. Trzeba więc inwestować w rozwiązania pozwalające na magazynowanie wody.
Wielu naukowców promuje również ograniczenie intensywności orki. Pług można wymienić na zestaw agregatów, które spulchniają tylko górną warstwę gleby. Tak robi już około 30 proc. rolników. W ten sposób można także wsiać w ściernisko nasiona i jednocześnie dostarczyć nawóz.
Niezbędne będzie również przywracanie naturalnych elementów krajobrazu jak zadrzewienia śródpolne, aby poprawić retencję, zwiększyć efektywne parowanie wody, chronić glebę przed erozją i wspierać bioróżnorodność.
Polskie rolnictwo ma zatem wiele do zrobienia.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki