Logo Przewdonik Katolicki

Świat dla silnych

Agnieszka Pioch-Sławomirska
FOT. ZUZANNA SZCZERBIŃSKA/PK. Agnieszka Pioch-Sławomirska redaktor prowadząca.

Nie śledziłam dokładnie wszystkich wydarzeń i wypowiedzi Franciszka z zakończonych niedawno Światowych Dni Młodzieży. Ale spośród usłyszanych zdań utkwiło mi w pamięci to z czuwania na błoniach św. Jana Pawła II: świat nie jest tylko dla silnych.

To oczywistość, a jednak myślę, że jej przypomnienie jest ważne dla młodych ludzi pędzących pośród poszturchiwania łokciami w wyścigu szczurów. Twarda skóra to dziś rzecz bezcenna. Tyle że odwaga i siła powinny polegać raczej na przyjęciu siebie samego, drugiej osoby i całego życia z ich słabością i kruchością. Oczywiste – ale dlaczego wciąż mamy z tym problem?
Świat jest tylko dla silnych – zdają się mówić ci, którzy przekonani o słuszności własnego sądu i wyższości swojej opinii nad inną atakują adwersarzy w przestrzeni publicznej czy w mediach społecznościowych. Ale zaraz, czy aby na pewno? Hejt i mowa nienawiści wcale nie są objawem siły, a wręcz przeciwnie: obnażają słabość i niedojrzałość. Jak wyeliminować obecną w sferze publicznej nienawiść? A co z prawem do artykułowania własnych poglądów? Bardzo trafnie skomentował to w swoim artykule Paweł Jankowiak: konflikt między wolnością słowa a przeciwstawianiem się mowie nienawiści w istocie rzeczy jest pozorny, bo każdy intuicyjnie czuje, o co tu chodzi. Z jednej strony nikt nie może mi zabronić mówienia tego, co myślę, ale jednocześnie to, co mówię, nie może obrażać innych osób, przekazywać nieprawdy, budować niechęci czy nienawiści. Oczywiste – ale dlaczego wciąż mamy z tym problem?
Świat jest dla słabych, którzy stają się silni – dowodzą Onkomocni, czyli osoby, które pokonały raka i spotykają się co dwa lata na gali organizowanej przez Fundację „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”. Przy okazji Światowego Dnia Walki z Rakiem piszemy o problemach, z którymi zmagają się ozdrowieńcy. W Polsce wyleczony pacjent przez pięć lat objęty jest programem NFZ, po tym czasie niestety parasol ochronny się kończy. A osoba wyleczona wciąż potrzebuje wsparcia – tak ściśle medycznego, jak i osób bliskich. Oczywiste – i obyśmy nie mieli z tym problemu.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki