No ludziom, którzy od dawna nie patrzą dalej niż na czubek własnego nosa i własnych interesów. Czy to coś nowego, że światem rządzi pieniądz? Oczywiście nie. Właśnie przypominam sobie Jądro ciemności Conrada, młodzieńczą lekturę (na marginesie: warto sięgać po książki przeczytane w czasach licealnych, bo docenia się je dopiero teraz, w wieku dojrzałym) i to, co widział Conrad ponad sto lat temu w sercu Afryki, niczym się nie różni od tego, co dzieje się obecnie w Ameryce Południowej. No ale człowiek się nie zmienia, jego pożądliwość pieniądza jest zawsze taka sama. Możemy więc rozpaczać nad Amazonią i wściekać się na rząd boliwijski, wykrzykując konkretne nazwiska. Ale proponuję zmienić perspektywę i zacząć od siebie. Nie pojadę do Amazonii gasić pożaru, nawet nie pójdę na marsz solidarności z Amazonią i jej mieszkańcami. Te gesty niczego nie zmienią. Lasy są wypalane w konkretnym celu: na soję do zjedzenia przez przyszłe steki wołowe w naszych restauracjach czy na olej palmowy w większości produktów spożywczych w naszych sklepach. Więc co, nadal wydaje nam się, że nie bierzemy w tym udziału? Proszę przeczytać skład batonika.
Pożary w Amazonii są globalnym wołaniem o pomoc i niech nikt mi nie mówi, że tworzę z ekologii religię. Nie pójdę na marsze, ale nie będę jadła oleju palmowego i steków. Można też zrobić więcej: nie kupować nowych ubrań. Podobno na produkcję jednej bawełnianej koszulki zużytych zostaje 2,5 tys. litrów wody! To wyliczona ilość wody, której potrzeba na cały proces hodowli i konsumpcji. Pomyślmy o wodzie, kiedy następnym razem wejdziemy do galerii handlowej, żeby kupić kolejną rzecz wiszącą na plastikowym wieszaku. A potem proponuję wrócić do domu, zastanowić się, czy na serio potrzebujemy kolejnej pary dżinsów, a jeśli tak, to proponuję przeszukać oferty rzeczy używanych lub wyprawę do second handu. Fajnie, że coraz częściej słyszę o sklepach z używaną odzieżą otwieranych przez „szafiarki”, znające się na modzie kobiety, które zajmują się polowaniem w second handach na perełki znanych marek.
Hej, zróbmy rewolucję ekologiczną! Jeśli trudno ci rzucić mięso, przynajmniej nie jedz go codziennie. Jeśli koniecznie musisz mieć nową sukienkę, kup używaną – z łatwością trafisz na taką, którą poprzednia właścicielka miała na sobie zaledwie kilka razy. Kupuj książki w formacie elektronicznym, bo chyba jest jasne, że produkcja papieru też potrzebuje wody? Nie wymieniaj smartfona co dwa lata tylko po to, żeby mieć nowszy model. I walcz z olejem palmowym!