Logo Przewdonik Katolicki

Predatora można pokonać

Bogna Białecka

Większość rodziców obawia się, czy ich dziecko korzystając z sieci, nie stanie się ofiarą internetowego pedofila lub nie zostanie wykorzystane przez oszusta. Jeżeli chcemy być skuteczni w zapewnieniu dziecku bezpieczeństwa w sieci, warto żebyśmy znali kilka faktów.

Interesuj się swoim dzieckiem
Pocieszające jest, że według badań Uniwersytetu New Hampshire zaledwie 9 proc. dzieci i młodzieży doświadczyło napastowania seksualnego za pośrednictwem internetu.
Te same badania pokazały, że nawet gdy dzieci i młodzież przekazują treści seksualne przez internet, zwykle odbywa się to w gronie rówieśniczym. Rzadko dotyczy wysyłania czy otrzymywania rozebranych zdjęć lub propozycji seksualnych w relacji z osobą dorosłą.
Oczywiście samo zjawisko wysyłania swoich rozbieranych zdjęć rówieśnikom, tzw. seksting, niesie za sobą wiele zagrożeń (pisałam już o tym na łamach PK), jednak w  przypadku największej obawy każdego rodzica, że jego dziecko stanie się wskutek kontaktu internetowego ofiarą pedofila, istnieje niewielkie prawdopodobieństwo spełnienia.
I tutaj istotna sprawa: otóż na uwiedzenie przez internetowego pedofila najbardziej narażone są dzieci mające słaby kontakt z rodzicami i problem z dogadywaniem się z ludźmi w świecie rzeczywistym. Istotne zatem jest interesowanie się życiem swoich pociech i rozmawianie z nimi.
 
Polowanie na dzieci
Najczęstszą formą molestowania seksualnego, z którą może mieć do czynienia dziecko online, jestkontakt z ekshibicjonistą. Zwykle dzieje się  to na wideoczatach. Dziecko kontaktuje się z osobą nieznaną, czy mało znaną, lecz zamiast twarzy tej osoby widzi na ekranie jej genitalia czy akt masturbacji. Takie sytuacje należy natychmiast zgłaszać moderatorom danego wideoczatu. Ekshibicjoniści są banowani, czyli wykluczani z grona użytkowników, choć niestety często powracają pod innym pseudonimem. Oczywiście dziecku jest trudno zapomnieć, co zobaczyło, wspomina to doświadczenie z reguły jako obrzydliwe.
Dlatego należy wprowadzić regułę zakazującą rozmowy wideo z osobą, której się zbyt dobrze lub w ogóle się nie zna. Zakaz powinien też dotyczyć korzystania z wideoczatów działających na zasadzie losowego kontaktu z nieznaną osobą.
Bywa, że rozmówca namawia dziecko/nastolatka do wysłania rozebranego zdjęcia (wymiany zdjęć), a następnie szantażuje ujawnieniem go rodzicom, szkole, przyjaciołom po to, by otrzymać zdjęcia czy nagrania o zdecydowanie pornograficznym charakterze. Dlatego podstawową zasadą jest uczenie dziecka, że nie robi się ani nie wysyła takich zdjęć (w slangu tzw. nudesów). Nawet jeśli rozmówca twierdzi, że „wszyscy to robią”.
Kolejnym problemem jest tak zwany grooming. Termin ten oznacza uwodzenie, przysposobienie dziecka przez pedofila do kontaktu seksualnego. Jest to problem trudniejszy do wykrycia, ponieważ dorosły wyszukuje dzieci „podatne”: zagubione, wrażliwe emocjonalnie, głęboko przeżywające problemy, introwertyczne, czujące, że rodzice ich nie rozumieją. Choć badania pokazują różne dane, najczęściej ofiarami są osoby w wieku 12–15 lat. Częściej dziewczęta niż chłopcy. Wyjątek stanowią chłopcy podejrzewający u siebie skłonności homoseksualne, gdyż z reguły zamiast rozmawiać o tym z bliskimi, poszukują wsparcia online i zwierzają się osobom nieznajomym.

Predator, bo o nim mowa, sporo czasu poświęca na nawiązanie bliskiej relacji, udawanie zrozumienia, odgrywanie przyjaciela. W kolejnym etapie następuje znieczulenie dziecka na treści seksualne, na przykład dzielenie się pornografią, prośby o przesłanie zdjęć erotycznych czy wysyłanie swoich zdjęć tego typu. Warto wiedzieć, że z punktu widzenia prawa jest to pedofilia, mimo że sprawca nie dotknął fizycznie dziecka. Natomiast ostatnim etapem uwiedzenia (groomingu) jest spotkanie na żywo i kontakt seksualny w świecie rzeczywistym.
Wspomniałam o wideoczatach, natomiast kontakt dziecka z predatorem może nastąpić też w mediach społecznościowych czy w otwartych czatach w grach online. Warto wiedzieć, że w grach i aplikacjach przeznaczonych dla dzieci moderacja treści jest o wiele surowsza niż w tych skierowanych dla osób starszych. Oznacza to, że jeżeli dziecko korzysta z aplikacji przeznaczonych dla swojego wieku, napotkanie treści seksualnych jest o wiele mniej prawdopodobne.
 
Rozmawiaj i ucz
Przede wszystkim warto zapytać dziecko, z jakich aplikacji, gier i mediów społecznościowych korzysta. Zapytajmy, z kim się kontaktuje, co wie o swoich znajomych online. Sprawdźmy, czy nie korzysta przypadkiem z wideoczatów, zwłaszcza takich, gdzie kontaktuje się z osobami nieznanymi. Jeżeli to robi, lub znajomi dziecka bawią się w ten sposób, warto je ostrzec wprost przed ekshibicjonistami. Większość dzieci, zwłaszcza młodszych nastolatków, zdecydowanie woli unikać takich sytuacji.

Można zapytać dziecko o doświadczenia. Zwykle potrafią dobrze rozpoznać najbardziej prymitywnych predatorów. Mówią, że np. przerywają kontakt, jeśli ktoś od razu na początku rozmowy prosi o przesłanie zdjęcia czy podanie numeru telefonu. Sygnałem ostrzegawczym, który powinien wzbudzić czujność, jest prośba rozmówcy o zachowanie kontaktu lub jego treści w sekrecie.
Uczmy też dzieci zasad bezpieczeństwa, czyli tego, że nigdy nie powinny podawać przez internet swoich danych, takich jak adres, numer telefon, hasło do e-maila, gry, medium społecznościowego. Teoretycznie wiedzą o tym, jednak dobrze jest te zasady regularnie przypominać. Jak to ujęła znajoma: „Jeżeli moja nastoletnia córka nie przewraca oczami z westchnieniem: «oj, wiem, mamo», to znaczy, że nie przypominam jej tego wystarczająco często”. Jak często? Co najmniej co kwartał.
Co ważne, zasada ta pomaga też ochronić się przed oszustami.
Młodszym nastolatkom zasady przekazujemy wprost. Starszym lepiej zadać pytania, pozwalając, by sami wypracowali strategię reagowania na zagrożenie.
Oczywiście to, że dziecko zna zasady bezpieczeństwa w internecie, nie oznacza, iż nigdy nie popełni błędu. Najważniejsze, by wiedziało, że jeśli wpakuje się w tarapaty, najlepszym rozwiązaniem jest powiedzieć o tym rodzicom.
Bogna Białecka, psycholog
 

Pomocny zestaw pytań do rozmowy z nastolatkiem

  • Jak się zachować, gdy nieznajomy próbuje skontaktować się z tobą online?

Najlepsze odpowiedzi:
Zignorować. Odpisać, że nie rozmawiam z nieznajomymi; jeśli nadal naciska – zablokować czy nawet zaraportować administratorom.

  • Co zrobić, jeżeli osoba ta wydaje się miła albo wie o tobie sporo?

Najlepsze odpowiedzi:
Łatwo znaleźć wiele informacji o kimś online, więc jeśli kogoś nie znam, a on – jak się wydaje – mnie zna, to znaczy, że jestem śledzony/-a i trzeba go zablokować.
Jeśli ktoś jest miły, można z nim porozmawiać, ale gdy prosi o danego typu zdjęcie, telefon, to moment, gdy przerywam kontakt.

  • W jaki sposób postąpić, jeśli ta osoba prosi tylko o zdjęcie czy numer telefonu? Przecież jest daleko, czy może zatem zaszkodzić?

Najlepsze odpowiedzi:
Nie wiadomo, czy ten ktoś mieszka daleko. Może mieszkać w sąsiedztwie i potem prześladować. Może te dane wykorzystać do szantażu czy nieustannego nagabywania.

  • A co należy zrobić, jeśli jest to osoba, którą znasz osobiście? Co zrobisz, jeśli zacznie prosić cię np. o rozebrane zdjęcia, wysyłać pornograficzne dowcipy lub filmiki itp.?

Najlepsze odpowiedzi:
Porozmawiam z rodzicami.
Jeśli zacznie coś pisać np. na czacie lub w prywatnych wiadomościach, poproszę mamę lub tatę, by to zobaczyli.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki