Jeść trzeba nie tylko, aby urosnąć, ale po prostu po to, aby żyć. Kto nie przyjmuje pokarmu, traci życie.
Jezus nie pozostawił wątpliwości, że ta zasada dotyczy nie tylko doczesnej ludzkiej egzystencji na ziemi, ale odnosi się również do życia wiecznego. Jego wielka mowa, wygłoszona po rozmnożeniu chleba, jest zapowiedzią i przygotowaniem do tego, co wydarzyło się w Wielki Czwartek w Wieczerniku. Do tego, co jest powtarzane w tylu miejscach na całej ziemi podczas Mszy św.
Przystępujący do Komunii św. słyszy: „Ciało Chrystusa”. Nie bez powodu. Podczas Przeistoczenia kapłan wypowiada słowa Jezusa: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”. Chrystus dotrzymał obietnicy, którą złożył po rozmnożeniu chleba. „Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata” – zapowiadał i tak się stało. Powiedział wyraźnie, że Jego Ciało jest prawdziwym pokarmem, a Jego Krew jest prawdziwym napojem, dzięki którym człowiek może mieć życie wieczne.
Specjaliści od żywienia często powtarzają: „Jesteś tym, co jesz”. Papież Franciszek tłumaczył niedawno, że odpowiadając przez przyjęciem Komunii św. „Amen”, wierzący uznaje łaskę i zaangażowanie, jakie pociąga za sobą stanie się Ciałem Chrystusa. „Gdy przyjmujesz bowiem Eucharystię, stajesz się Ciałem Chrystusa. To bardzo piękne! Komunia jednocząc nas z Chrystusem, wyrywając z naszego egoizmu, otwiera nas i jednoczy ze wszystkimi, którzy są jedno w Nim” – powiedział.