Nowe przepisy sprawiły, że wolne niedziele zyskało ponad milion pracowników handlu i nawet 10 mln Polaków, którzy ten dzień spędzali na zakupach lub spacerach po galeriach handlowych. Ale odpoczynek polega nie tylko na posiadaniu wolnego czasu, ale również na relaksie. A z tym problem mają również ci, którzy w niedzielę do sklepów nie chodzili.
Telewizja nam nie służy
Odpoczywamy, gdy robimy coś zupełnie innego niż na co dzień, gdy zmieniamy miejsce pobytu, a przede wszystkim gdy z nieustannego jazgotu myśli przechodzimy w stan umysłowego wyciszenia. Tymczasem większość z nas zamiast tego w wolnym czasie przegląda internet (75 proc.) i ogląda telewizję (66 proc.) – tak wynika z badań Alicji Defratyki, ekonomistki specjalizującej się w badaniach opinii społecznej. Potwierdzają to dane GUS, według których 80 proc. Polaków spędza wolny czas przed ekranem, podczas gdy aż połowa z nas w ogóle nie uprawia sportu, a na świeże powietrze nie wychodzi w czasie wolnym co piąty badany.
„Z pokolenia na pokolenie maleje liczba rodzin, gdzie naucza się dzieci, wnuczęta tego, jak prawidłowo gospodarować czasem codziennym” – diagnozuje pedagog Monika Kaczmarczyk. Autorka pracy naukowej Kultura czasu wolnego we współczesnym świecie wskazuje, że to rozwój techniczny, przemysłowy i obyczajowy sprawia, że działamy jak trybiki gnającej naprzód machinie. Zamiast położyć się wcześnie spać, siedzimy bezmyślnie przed komputerem. Na leżaku przy basenie włączamy smartfony i laptopy, by sprawdzić, czy w pracy i u znajomych wszystko gra. A gdy mamy chwilę, by zrelaksować się, słuchając muzyki, przeszkadza nam poczucie winy, że nie zajęliśmy się np. prasowaniem.
Według diagnozy zmęczenia Polaków prowadzonej przez firmę Millward, w weekendy 62 proc. Polaków spędza czas na sprzątaniu, a aż 56 proc. nie ma dla siebie w ogóle czasu. Nasze poczucie wartości silnie łączymy z działaniem i osiągnięciami. W takiej perspektywie odpoczynek postrzegamy jako sabotowanie siebie. A przez to nasz umysł i organizm nie mają szans na regenerujący relaks nawet wówczas, gdy mamy na to czas.
Popracuję jutro
Pewien stary, szacowny mnich miał zwyczaj bawić się ze swoim kotem. Ganił przed nim z papierową myszą, miauczał żartobliwie lub głaskał go delikatnie, a zwierzę odwzajemniało się mruczeniem. Znajomy myśliwy dziwił się tym zachowaniem. „Po co marnujesz czas na zabawę? – zapytał kiedyś. – Przecież mógłbyś w tym czasie uczynić wiele dobrego i pożytecznego”. „A czemu łuk w twojej dłoni nie jest napięty?” – odpowiedział mnich. „Gdyby był stale napięty, straciłby swoją sprężystość i nie miałby wystarczającej siły, by wypuścić strzałę” – odparł myśliwy. „Tak jak łuk potrzebuje wyluzowania, tak każdy z nas potrzebuje sam siebie wciąż na nowo rozluźniać i odprężać po to, by generować energię do czynienia tego, co konieczne i wymagające” – podsumował mnich.
Odpoczynek powinien wejść nam w nawyk, stać się taką samą potrzebą jak jedzenie i sen. Wiele poradników podpowiada: planujmy czas na odpoczynek, tak jak planujemy czas na obowiązki. W ten sposób wolny czas nie rozejdzie się nam jak wydane w niekontrolowany sposób pieniądze. Wyłączmy telefon, telewizor, komputer i włączmy odpowiedni mentalny program: pranie mogę zrobić jutro, na mejla odpowiedzieć później, a teraz chcę jeździć na rowerze, tańczyć czy wypróbować nowy przepis na chleb. Róbmy to, na co mamy ochotę.
Wolny czas to także ważna inwestycja dla całej rodziny. Nie wystarczy wyeliminować nudę, zapisując dziecko na kolejne koło zainteresowań. Podczas wspólnego spaceru, gier planszowych czy gonienia po boisku wzmacniamy więzi z najbliższymi. Jesteśmy, słuchamy, dyskretnie towarzyszymy młodemu człowiekowi. Tym samym dajemy szansę, by kolejne pokolenie budowało udane życie.
Dobre zwyczaje
Uchwalenie w 1919 r. podczas Międzynarodowej Konferencji Związków Zawodowych w Waszyngtonie konwencji o ośmiogodzinnym dniu pracy było rewolucją. Dziś ten model postrzegamy w naszej kulturze za wzorcowy. Podobnie w 1948 r. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka wskazała na płatne urlopy jako prawo pracownika, co znów podświadomie uznajemy dziś za normę. Teraz Polska znalazła się wśród 10 spośród 28 państw Unii Europejskiej, które gwarantują dużej grupie niedzielny czas wolny. A to będzie wywoływać kolejne zmiany w kulturowych zwyczajach.
Być może wolne niedziele staną się tym, czym kilka lat temu uroczystość Trzech Króli. Gdy w latach 90. Jerzy Kropiwnicki zabiegał o to, by uczynić ten dzień wolnym, wielu wzdrygało się na samą myśl. Społecznicy wypełnili go potem fenomenalnym pomysłem: orszakiem Trzech Króli. Dziś biorą w nim udział miliony Polaków, także niewierzących, i nikt już nie wyobraża sobie, że miałby tego dnia pójść do pracy.
W przypadku niedziel jest podobnie. To od zrozumienia znaczenia prawdziwego relaksu i od działania każdego z nas zależy to, czy uda się wypromować zwyczaj dobrego odpoczynku i czy wolne niedziele będą nam służyły.