Logo Przewdonik Katolicki

Puk, puk

Agnieszka Pioch-Sławomirska

Kto tam? Ja tak nie pytam i nigdy nie pytałam, słysząc pukanie albo dźwięk dzwonka u drzwi, bo zawsze uważałam, że to głupio przyznać, że jest się w domu i nie otworzyć, zwłaszcza jeśli z drugiej strony dobiega głos kogoś nieproszonego.

Jak bym się zachowała, gdybym jednak zadając to pytanie, usłyszała w odpowiedzi: Jezus…?
Kiedyś zawsze dokładnie sprawdzałam przez wizjer, kto stoi za drzwiami. Po cichutku oczywiście, bo w razie czego „nikogo nie ma w domu”. Dziś odruchowo odkluczam, naciskam klamkę i otwieram. Dlaczego tak robię? Nie wiem. Powinnam chyba być bardziej ostrożna. W dobie harmonogramów dnia wypełnionych po brzegi i uprzedzających telefonów nie spodziewam się raczej znajomych, bo rzadko kiedy spontanicznie wpada ktoś na kawę. Za to zjawia się listonosz z poleconym, kurier z przesyłką, wolontariusz z tej czy innej organizacji, dostawca superinternetu, Świadkowie Jehowy lub – choć coraz rzadziej – ktoś proszący mniej lub bardziej wiarygodnie o pomoc: jedzenie, ubranie, pieniądze. Jeszcze jakiś czas temu bywała to sąsiadka z pytaniem: masz pani jajko (mąkę, cukier itp.)? Gdy umarła, już nikt tak normalnie, zwyczajnie o sąsiedzką pomoc nie prosi. Ja też nie…
Często więc odruchowo otwieram i zamieniwszy kilka słów – zamykam. Bo gość rozczarowuje, nie przychodzi z niczym ważnym, irytuje mnie, wciskając jakąś ofertę. Ja też go rozczarowuję – no bo po co otwieram, skoro i tak jestem głucha na jego argumentację? 
Otwórzcie drzwi Chrystusowi – może powiedzą dziś w jakimś kościele, przy okazji wspomnienia liturgicznego św. Jana Pawła II, bo od tego wezwania rozpoczął swój pontyfikat. Myślę o tym i czekam z nadzieją na jakiś inspirujący komentarz, i boję się, że zostanę nakarmiona jedynie okrągłymi zdaniami. Podobne nadzieje i obawy żywię wobec międzynarodowego kongresu, który odbędzie się w dniach 19–23 października w Polsce pod hasłem „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Ma być debata o potrzebie powrotu do chrześcijańskich korzeni Europy. I apel, by Jan Paweł II został patronem Starego Kontynentu. Jakkolwiek to ważne, boję się tego co mogę usłyszeć i w jaki sposób będę przekonywana. Tak, tych sposobów obawiam się chyba najbardziej. Owszem, chcę, by Europa powróciła do imienia Chrystusa. Ale najpierw chyba sama muszę do niego wrócić. I nie tylko ja. Bo Europa to nie jakiś abstrakt. Tworzymy ją my, Europejczycy. Więc niech każdy zacznie od siebie.
Jezusowi też otwieram – i zamykam. Ale dopiero gdy wpuszczę Go na serio do swojego życia, mogę otworzyć się na tych, co pukają do drzwi. Nie na ich superoferty albo pozorne prośby, ale na to, co kryje się pod nimi. Niejedna taka rozmowa przekonała mnie, że to wcale nie jest proste. Ale warte zachodu.



Agnieszka Pioch-Sławomirska filolog w wykształcenia i z zamiłowania, od 20 lat kroi i szyje teksty. Żona, mama trójki dzieci. Sportowiec amator, dla którego najważniejszym dystansem jest… ten do samego siebie.


 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki