Logo Przewdonik Katolicki

Klauzura i telewizyjne jupitery

Dorota Niedźwiecka
Siostra Angelica, twórczyni telewizji EWTN

Dlaczego 93-letnia siostra zakonna jest gwiazdą telewizji i twórczynią największej religijnej sieci mediów na świecie?

Mająca charyzmat życia ukrytego i adoracji klauzurowa siostra zakonna – matka Angelika staje się jedną z najbardziej wpływowych katolickich kobiet Ameryki – tak określił ją „Time Magazine” i tak wynika z faktów. Zainicjowana przez nią w latach 80. w Stanach Zjednoczonych Eternal Word Television Network (EWTN) transmituje program 24 godziny na dobę, docierając do 250 milionów domów w 140 regionach świata (dane z 2015 r.). EWTN nadaje ponad czterdzieści programów katolickich: od transmisji codziennej Eucharystii po religijne talk-show. Jeszcze niedawno jeden z talk-show, zatytułowany Mother Angelica Live prowadziła energiczna, choć sędziwa założycielka EWTN. Dziś siostra ma 93 lata.
 
Trudne pytania
Patrząc na efekty, można się domyślać wytrwałości, wyrazistego charakteru, zdecydowania i umiejętności organizacyjnych matki Angeliki. Sama mówi o tym niewiele. W rozmowach o sukcesie medialnym pomija niemal zupełnie swoje działanie, uwypuklając przede wszystkim działanie Boga, którego doświadczyła w kolejnych latach budowania telewizji. Wynika to zapewne z jej klariańskiego charyzmatu, a równocześnie pozwala obserwować pełną zrozumienia relację siostry z Panem Bogiem.
Według opowieści matki, sukces zaczął się niezwykle prosto: jako założycielka klasztoru Mniszek Klarysek od Wieczystej Adoracji w Birmingham w Alabamie zaczęła wraz z siostrami wydawać książki. Zapraszano ją do telewizji na wywiady. W jednej z nich przyszła jej do głowy myśl, by założyć własne studio. Chwilę później na modlitwie otrzymała potwierdzenie tego zaproszenia. Zaczęła działać: dzięki zaangażowaniu współsióstr i ogromnej liczby świeckich wierzących, którzy pomagali i ofiarowywali datki (telewizja jest w całości zbudowana i finansowana z darów ludzi) w październiku 1981 r. telewizja otrzymała koncesję; miała też już spore grono sympatyków i darczyńców. Matka codziennie przechodziła kilkaset metrów ze swojego małego klasztoru do leżącego na jego tyłach studia. Tam – po dokładnym przygotowaniu – siadała przed kamerami, by prowadzić program oglądany przez miliony widzów.
– Szybko nauczyłam się, że ludzie, którzy dzwonią z pytaniami podczas programu, nie zadowalają się gotowymi formułkami czy odpowiedziami z podręczników. Często nie były to pytania proste. Mały chłopiec chciał się dowiedzieć, dlaczego umarł jego ojciec, a kobieta pytała, jak ma przebaczyć mężowi, który molestował ich dziecko – wspomina po latach.
Jej programy stały się praktycznym katechizmem dla pytających.
– Wierzę, że odpowiedzi na trudne pytania ludzi istnieją – kwituje jednym zdaniem swoją misję. A moja praca w telewizji polega na podpowiadaniu widzom, gdzie można je znaleźć.
Jej audycje dotyczą – jak sama to określa – „spraw najważniejszych”: życia tu na ziemi, miłości i spraw ostatecznych. Czyli – upraszczając: bycia świętymi w codzienności życia. Stąd, obok bardziej tradycyjnych tematów audycji, jak np. „Bóg wysłuchuje naszych modlitw”, „Jak naprawdę wygląda niebo?”, takie tematy jej programów jak „Świętość i zakupy”.
 
Sukces, szczęście i wiara
Swoje rozważania często kieruje do tych, którzy poznają drogę wiary.
– Kiedyś odwiedził mnie sześćdziesięcioletni prawnik z Ilinois, Richard. Nie tracił czasu i już od progu zaczął mnie obrażać – opowiada. „Ma pan dobrą pracę i wspaniałą rodzinę, prawda?” – zapytałam z całym spokojem, na jaki mogłam się zdobyć. „Jasne, że tak”. „Dużo pan podróżuje?” – naciskałam. „Co roku zabieram żonę do Europy” – odparł. „Ma pan tyle pieniędzy, że wystarczy panu do końca życia?”. „Znacznie więcej”. „A więc musi pan być bardzo szczęśliwy” – powiedziałam cicho. I wtedy Richard spojrzał w okno, a w jego oczach pojawiły się łzy. „Nie, nie jestem – odparł, cedząc słowa. – I nie mogę znieść, że pani i wszystkie pani zakonnice jesteście takie szczęśliwe”. – Do Richarda powoli docierało, że szukał właśnie tego, przed czym uciekał. Niczego tak się nie obawiał, jak tego, że to Bóg okaże się odpowiedzią na jego wątpliwości. Chciał być samowystarczalny, być twórcą własnego szczęścia.
Tą opowieścią siostra wskazuje na misję, jaką ma jej telewizja: wspieranie w poszukiwaniu przez ludzi Boga. A efekty bywają zaskakujące. Z siostry wypowiedzi można wyłonić opowieści o uzdrowieniach, które dokonały się za pośrednictwem jej modlitwy i modlitwy sióstr. Ze szczególną delikatnością opowiada o częstych nawróceniach z pornografii. Cytuje listy, z których wynika, że ktoś przez pomyłkę wchodził na jej kanał, szukając w sieci zupełnie czego innego. I stawał się jej regularnym odbiorcą, porzucając niesłużące mu nawyki.
Sama telewizja jest – jak podkreśla siostra – jednym wielkim cudem: współdziałania ludzkiego wysiłku i Bożej łaski.
– Gdybyśmy się przejmowały faktem, że nadajnik satelitarny kosztuje mnóstwo pieniędzy – gdy my miałyśmy tylko 200 dolarów – nigdy nie uruchomiłybyśmy tej stacji. Jeśli prosimy o coś, co jest częścią Jego planu wobec nas, zawsze to otrzymamy – podkreśla.
 
Obecność Boga
Siostra mówiąc o wierze i Bożym działaniu, nie poprzestaje jedynie na przykładach łatwych. Realizmem nazywa umiejętność odróżniania tych momentów, w których Bóg chce nam podarować cud od tych, w których zaprasza do przyjęcia trudnych, wywołujących cierpienie sytuacji. Dla jednych przygotował uzdrowienie, innych zaprasza do przyjęcia nieuleczalnej choroby czy śmierci kogoś bliskiego. Mimo że to bywa niezwykle trudne do przyjęcia: zawsze równocześnie dając coś bardzo cennego – wewnętrzne umocnienie.
Matka Angelika, stając się światową gwiazdą mediów – znaną chyba na wszystkich kontynentach – zachowała swoją prostotę, dystans i rozkochanie w Jezusie Eucharystycznym, charakterystyczne dla klauzurowej klaryski. To rozmodlenie – można powiedzieć – przebija przez jej słowa. Mówiąc o kolejnych wyzwaniach życia, o sprawach trudnych – schodzi „do samego dna”, poruszając przede wszystkim ich aspekt duchowy. Można się zgadzać bądź nie z tym, że robi to kosztem wymiaru naturalnego, jednak jej duchowe rady wydają się bezcenne.
– Nasza więź z Bogiem jest zawsze niepowtarzalna. Wyznaczył On nam specjalną misję, której nie może wypełnić żadna inna osoba. Wszystko, co się nam przydarza, to okazja do pełnienia tej misji, której nie zrozumiemy w pełni, dopóki nie znajdziemy się w niebie. Ale żeby ją rozumieć, musimy słuchać Boga, który mówi do nas każdego dnia.
 
Wyróżniona
Matka Angelika nadal mieszka w klasztorze w Birmingham w Alabamie. Jest po dwóch udarach mózgu i jeździ na wózku inwalidzkim. Mimo to wciąż bierze udział w adoracji Najświętszego Sakramentu kilka godzin dziennie. Jej talk-show i relacje, np. z urodzin, można oglądać w internecie.  Jej książki znalazły się w 2008 r. na liście „New York Timesa” najlepiej sprzedających się książek z doradztwa. W 2009 r. została odznaczona przez papieża Benedykta XVI medalem Pro Ecclesia et Pontifice za wybitne zasługi dla Kościoła katolickiego.
Założona przez prostą mniszkę klauzurową i przez Pana Boga telewizja odnosi kolejne sukcesy. Naturalne – jak choćby przychody finansowe organizacji, które w 2013 r. osiągnęły ponad 46 mln dolarów, a które umożliwiają stały rozwój przedsięwzięcia na każdej płaszczyźnie. I te duchowe, niemierzalne, sięgające głębi ludzkiego serca.
 
 
Tekst powstał na podstawie książek matki Angeliki Pytania najważniejsze i Pytania o życie i miłość oraz jej programów.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

  • awatar
    Wilhelm
    12.02.2016 r., godz. 21:40

    Stacja EWTN jest naprawdę ciekawa. Polecam program Journeys Home z Marcusem Grodim, dużo odcinków jest dostępnych na YouTube! A talk show Matki Angeliki – też może wciągnąć :)

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki