Logo Przewdonik Katolicki

Rodzina w cenie

Dorota Niedźwiecka
fot. D. Niedźwiecka

Węgry w ciągu ostatnich pięciu lat dokonały największych – spośród krajów Europy – zmian w polityce promującej rodzinę. Zdecydowanie: z polityki socjalnej na wzmacniającą państwo tzw. politykę prorodzinną.

Zmiany przebiegają na poziomie mentalnym, gospodarczym i prawnym. W 2011 r., chwilę po tym, jak Viktor Orbán objął stanowisko premiera, w kraju ruszyła akcja rządowa promująca szacunek do życia. Na ulicznych plakatach pojawiło się zdjęcie dziecka nienarodzonego z wymownym napisem: „Pozwól mi żyć”. Akcję zorganizowano, by zachęcać do rezygnacji z aborcji i szukania innych, pozwalających zachować dziecko przy życiu, rozwiązań.
W telewizji węgierskiej można oglądać wzruszający spot: para sześcio-, siedmioletniego rodzeństwa bawi się w piratów, dzieli ciastkiem. Starszy brat przygląda się im z akceptacją. „Siła jest w rodzeństwie” – przypomina reklamowe hasło. To kolejna z rządowych akcji – tym razem promująca wielodzietność.
 
Zasiłki i ulgi
Akcjom, poszerzającym społeczne postrzeganie, towarzyszą konkretne rozwiązania, dotyczące zasiłków, urlopów macierzyńskich i ulg podatkowych dla rodzin. Rozwiązania są zorganizowane w taki sposób, by bardziej opłacało się podejmować rodzinie dochodową pracę, niż korzystać ze wsparcia socjalnego państwa. Równocześnie: świadczenia zapewniają podstawowe zabezpieczenie także dla najmniej zaradnych.
Od 3. miesiąca ciąży do 18. roku życia rodzina lub samotna mama dostaje stałą kwotę na każde z dzieci, bez względu na to, czy sama pracowała, i bez względu na wysokość dochodu w rodzinie. Przy jednym dziecku to, w przeliczeniu 174 zł co miesiąc, przy dwójce – 195 zł na każde z dzieci, przy trójce i więcej – 228 zł na każde z dzieci. Przy czym ceny na Węgrzech są nieco wyższe niż w Polsce.
– Bardzo podoba mi się zasada przyznawania tego zasiłku – mówi Barna Forreiter, tata czwórki dzieci, informatyk. – Otrzymują go te rodziny, których dziecko uczęszcza przez konkretną, określoną liczbę godzin w ciągu roku do szkoły. [Jeżeli nie uczęszcza, po zawiadomieniu samorządów lokalnych i przeprowadzeniu kontroli, zasiłek jest wstrzymywany. Z możliwością jego przywrócenia – przyp. red.]. To w naszych realiach ważne: zapewnia wykształcenie także dzieciom z rodzin, które same o to nie dbają. A u nas ze względu na przemieszanie nacji jest ich dużo.
Co ciekawe, zasiłek od dłuższego czasu nie jest podnoszony – wzrastają natomiast te świadczenia, które stanowią zachętę do większej samodzielności i odpowiedzialnego działania rodzin dla społeczeństwa, w tym przede wszystkim ulgi podatkowe.
 
Trójka dzieci się opłaca
– To kapitalne rozwiązanie – chwalą ulgi związane z podatkiem od dochodu wszyscy moi rozmówcy. – Pozwala zaoszczędzić sporo forintów, ponieważ już przy trójce dzieci nie płaci się go w praktyce wcale.
Podatek od dochodu na Węgrzech jest liniowy i od tego roku został obniżony do 15 proc. Rodzina już przy drugim dziecku może odpisać ulgę w wysokości 170 zł na miesiąc od dziecka. Przy trójce: 470 zł od dziecka.  
– Dzięki temu zaoszczędziliśmy pieniądze na wcześniejszą spłatę kredytu mieszkaniowego – mówi pan Gabor, pracujący w korporacji tata czwórki dzieci. – Takie przepisy prawne są ważne też dlatego, że wspierają i doceniają tych, którzy pracują dla państwa. Ci, którzy pracować nie chcą – nie mają dochodów, nie mają od nich podatku, więc nie mają także z czego dokonać odpisów. To ważna zmiana, odróżniająca prorodzinne decyzje Viktora Orbana od socjalnej polityki rządów lewicowych.
Moi rozmówcy nie narzekają nawet specjalnie na podatek VAT, który na Węgrzech jest najwyższy w Europie (26 proc.). Ze zrozumieniem, że idealne rozwiązania nie istnieją i że „lepiej jest płacić przy wydawaniu pieniędzy niż przy ich otrzymywaniu”.
 
Praca i dom
Gdy nowy rząd rozpoczynał reformy, statystyki na których się oparł, wskazywały, że 20 proc. matek chce po urodzeniu zająć się jedynie wychowaniem dzieci, 50 proc. chce łączyć pracę zawodową z byciem w domu – uwzględniając potrzeby dzieci w danym wieku, dla 11 proc. ważna jest kariera zawodowa. Wzięto pod uwagę także to, że na kolejne dziecko decyduje się 17 proc. kobiet, które powróciły do pracy po urlopie macierzyńskim i 50 proc. tych kobiet, które pozostały na urlopie macierzyńskim. Mówił o tym wkrótce po zmianie rządu Miklós Soltész, minister spraw społecznych, rodziny i młodzieży, na konferencji „Europa dla rodzin, rodziny dla Europy – zagadnienia i polityki ludnościowe” w Brukseli. Na te dwa rodzaje potrzeb: możliwość wyboru pozostania w domu lub pójścia do pracy, a równocześnie zwiększenia przyrostu naturalnego w kraju, są nakierowane szczególnie świadczenia dotyczące urlopu macierzyńskiego.
Mama na Węgrzech może zostać z dzieckiem w domu do czasu ukończenia przez niego 3 lat (za poprzednich rządów macierzyński przysługiwał przez 2 lata). Mama, która nie pracowała, otrzymuje przez cały ten czas 400 zł na miesiąc. Mama, która pracowała, otrzymuje odpowiednio: 70 proc. swojego zarobku, 70 proc. – ale nie więcej niż odpowiednik 2000 zł i – w 3. roku życia dziecka – 400 zł. Kobieta, która decyduje się w tym okresie pójść do pracy na pół etatu, nie traci zasiłku. Natomiast mama trójki dzieci i więcej może pozostać w domu do ukończenia 8. roku życia przez najmłodsze dziecko, otrzymując od ukończenia 3. roku życia przez dziecko 300 zł.  
– To kapitalne rozwiązanie – mówi Agnieszka, żona pana Barny. – Dzięki możliwości pozostania w domu mogłam zająć się rozwożeniem dzieci na treningi, zajęcia oazowe itp.
Inaczej niż w Polsce, mama ma tu ubezpieczenie socjalne, bez względu na to, czy wcześniej pracowała lub czy jej mąż pracuje. Wszystkie lata macierzyńskiego wlicza się jej do emerytury jako okres składkowy. Natomiast powrót mamy do pracy po wychowawczym ułatwiają znaczne ulgi podatkowe dla przedsiębiorstw, które decydują się na ich zatrudnienie.
Rodziny z aprobatą mówią także o dodatkowym urlopie wypoczynkowym na każde z dzieci. Jeśli mama i tata mają jedno dziecko, każdemu z nich przysługuje 2 dni; jeśli mają trójkę lub więcej: każdemu przysługuje 7 dni urlopu.
 
Preferencyjne mieszkania
Kolejny ważny element polityki prorodzinnej to polityka mieszkaniowa. Najpierw: pomoc państwa w spłaceniu kredytów w forintach, od niedawna – bardzo wysokie dopłaty do mieszkań dla rodzin wielodzietnych, mające na celu i wsparcie rodziny i wzmocnienie węgierskiego przemysłu budowlanego.
Te rodziny, które mają trójkę dzieci – lub które zobowiążą się, że do ukończenia 40. roku życia będą ją miały, mogą otrzymać od państwa bezzwrotne dofinansowanie w wysokości 142 857 zł. Na nowe mieszkanie lub dom, lub niższe – na zakup używanego mieszkania. W przypadku gdy rodzina nie wywiąże się ze zobowiązania, ma obowiązek zwrócić dofinansowanie. Wyjątek stanowi tu przypadek, gdy w wypełnieniu zobowiązania przeszkodziła choroba rodzica.
Otwarto także preferencyjne, 3-procentowe kredyty mieszkaniowe. 
Oprócz tego węgierskim rodzinom pomaga dofinansowanie w wysokości 50 proc. Za – tradycyjne na Węgrzech – obiady i podwieczorki w szkole, a także bezpłatne podręczniki do większości przedmiotów.
 
Żyje się lepiej
– Na ulicach dostrzegam więcej małych dzieci w wózkach – mówi pan Gabor. Wskaźniki dzietności to poświadczają: już rok temu wskaźnik demograficzny wzrósł – po raz pierwszy od siedemnastu lat – do 1,41 dziecka na rodzinę.
Oczywiście, nie można wyprowadzić z tego zbyt prostej zależności, bo decyzja na kolejne dzieci w rodzinie zależy od wielu czynników: i duchowych, i mentalnych, i prawnych. Na pewno jednak rodzinie na Węgrzech żyje się coraz lepiej. A te zaradne, zaangażowane, świadomie nastawione na wychowanie kolejnych pokoleń są ze zmian w państwie zadowolone.


 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki