Październikowa pielgrzymka była dziękczynieniem za dar wiary, który otrzymaliśmy, a o którym przypomniał nam jubileusz 1050. rocznicy chrztu Polski, za wizytę papieża Franciszka w Polsce i Światowe Dni Młodzieży oraz za Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. Zgodnie z tradycją pielgrzymią, modlono się w czterech bazylikach patriarchalnych, gdzie znajdują się też Bramy Miłosierdzia. W około 7-tysięcznej grupie pielgrzymów z całego kraju, którzy przybyli do Rzymu, ponad 250 osób stanowili nasi archidiecezjanie. Przewodniczyli im abp Stanisław Gądecki i bp Damian Bryl. – Pielgrzymujemy także po to, abyśmy się nie zamknęli w Kościele w Polsce, myśląc jedynie o sobie samych, ale szukali powszechności Kościoła – zaznacza abp Gądecki.
Zaskakująca prośba
Najstarszym pielgrzymem z naszej archidiecezji był wyświęcony w 1962 r. ks. Marian Cynka, emerytowany proboszcz parafii w Dalewie koło Śremu. Jak przyznaje, był to jego pierwszy pobyt w Rzymie, który pozwolił mu, jako historykowi sztuki, skonfrontować swoją wiedzę z rzeczywistością rzymskich zabytków. – Zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Jednak najbardziej przeżyłem spotkanie z papieżem Franciszkiem, którego bardzo cenię – mówi ks. Cynka. Wyjazd na pielgrzymkę zasponsorował mu proboszcz parafii w Mosinie, gdzie służy na co dzień przede wszystkim w konfesjonale. Miło zaskoczyła go więc w Rzymie prośba Włocha, który podszedł do niego w bazylice św. Piotra, prosząc o spowiedź, chciał bowiem wypełnić warunki Roku Świętego. – Nie mówię po włosku, więc powiedziałem, że mogę wyspowiadać go po łacinie. Okazało się, że był to bardzo pobożny człowiek, który zna ten język – opowiada kapłan.
Jednym z najmłodszych z kolei kapłanów był filipin ze Świętej Góry ks. Paweł Bogdanowicz, który razem z ks. Krzysztofem Młynarczykiem, proboszczem gostyńskiej fary, przybył w 12-osobowej grupie pielgrzymów z Gostynia, Borku i okolic. – To było dla mnie doświadczenie początków chrześcijaństwa osadzonych na św. Piotrze, ale największe duchowe wrażenie zrobił na mnie kościół mojego patrona św. Pawła za Murami – wspomina ks. Paweł, dopowiadając, że Rzym pełen młodych ludzi różnej narodowości przypomniał mu także przeżycia będące jego udziałem podczas ŚDM.
Do Wiecznego Miasta udały się także reprezentantki niektórych żeńskich zgromadzeń zakonnych. W Roku Miłosierdzia nie mogło wśród nich zabraknąć sióstr z domu Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia w Kiekrzu. – Podczas pielgrzymki szczególnie dziękowałyśmy za łaski udzielone w tym roku w naszym sanktuarium św. Faustyny będącym też Bramą Miłosierdzia – podkreśla przełożona domu s. Joela Ślazyk.
Śpiewająca młodzież
Najmłodszą reprezentacją naszej archidiecezji, a jednocześnie najliczniejszą grupą młodzieżową z Polski, bo 74-osobową, byli młodzi ludzie z Duszpasterstwa Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej „Jordan”. Większość z nich stanowili członkowie Chóru i Orkiestry „Jordan” utworzonych podczas przygotowań do ŚDM. – Mogliśmy w tak licznym gronie wybrać się do Rzymu m.in. dzięki dofinansowaniu, jakie otrzymaliśmy od naszego arcybiskupa – zauważa duszpasterz „Jordanu” ks. Arkadiusz Szady. Zadaniem chóru i orkiestry pod kierunkiem Tomasza Karwańskiego było przede wszystkim zapewnienie oprawy muzycznej podczas Mszy św. dla Polaków w bazylikach św. Jana na Lateranie, św. Pawła za Murami oraz św. Piotra. – To, że mogliśmy tak czynnie uczestniczyć w pielgrzymce, i to w tak wyjątkowych miejscach, było szczególnym przeżyciem. Sprostaliśmy temu wyzwaniu dzięki ogromnemu zaangażowaniu naszego dyrygenta i ks. Arka. Dziękowałam za nich podczas tej pielgrzymki. Zresztą dla mnie była ona również okazją do dziękowania za wszystkie osoby, które były i są dla mnie świadkami żywej relacji z Bogiem – wyznaje jedna z chórzystek, pochodząca z Czarnkowa Milena Zawadzka. – Cały ten wyjazd był dla mnie takim „duchowym kopem” – stwierdza z kolei śpiewający również w „Jordanie” Marcin Cuprych z Jerzykowa. – Ten czas bardzo nas jako duszpasterstwo zintegrował. Mieszkaliśmy kawałek drogi od Rzymu, więc codziennie mieliśmy w autobusie czas na wspólną modlitwę. Niestraszne nam było też wczesne wstawanie, bo mieliśmy świadomość, że śpiewamy na chwałę Bożą.
Stojąc „za murami”
Podczas pielgrzymki Polacy mieli też okazję, razem z blisko 100 tys. wiernych z całego świata, uczestniczyć w papieskiej audiencji na placu św. Piotra. Odbyła się ona 22 października, w liturgiczne wspomnienie św. Jana Pawła II. Jak zauważył po jej zakończeniu abp Gądecki, w wypowiedzianych do nas słowach papież Franciszek docenił zasługi, jakie Polska razem ze św. Janem Pawłem II wniosła w historię Kościoła powszechnego. Przyznał też, że papieska zachęta dla Polaków do tego, by pozostali wierni dziedzictwu otrzymanemu 1050 lat temu, trafia w sedno wyzwania, jakim jest przekazywanie wiary kolejnym pokoleniom Polaków.
Tego samego dnia metropolita poznański przewodniczył Mszy św. dla pielgrzymów w bazylice św. Pawła za Murami, w której pochowany został ten święty Apostoł Narodów. W homilii zwrócił uwagę m.in. na osobistą świętość Jana Pawła II. – Ojciec Święty uczył, jak żyć i żył, jak nauczał. Nie tylko mówił o modlitwie, ale naprawdę się modlił. Nie tylko nawoływał, by kochać każdego człowieka, ale sam wszystkich kochał – podkreślił abp Gądecki, dodając, że autentyczna świętość, nieodpychająca nikogo swoją wielkością, była największym skarbem, jaki zostawił nam Jan Paweł II.
Aby dostać się do tej bazyliki, wielu pielgrzymów musiało pokonać poważne trudności. Okazało się, że jedyna bramka kontrolująca wchodzących nie zdołała w ciągu kilku godzin przepuścić tysięcy Polaków. – Kiedy rozpoczęła się Msza, razem z setkami pielgrzymów czekałam jeszcze na wejście do bazyliki. Byliśmy rzeczywiście „za murami” Najpierw żal, nerwowe zerkanie na zegarek, potem modlitwa, wspólny śpiew i w końcu refleksja: „Może to nie przypadek, może taka ofiara była potrzebna?”. Kiedy przekroczyłam drzwi bazyliki, rozpoczynała się Komunia św. Pomyślała: „Zdążyłam!”. Czy można czuć większą radość w takiej chwili? – relacjonuje Maria Ławniczak z parafii przy ul. Kościelnej w Poznaniu. Jak przyznaje, dopiero później odsłuchała homilię. – Arcybiskup mówił w niej o geniuszu i świętości Jana Pawła II. Te słowa były dla mnie bardzo ważne, bo przyznam, że „przyciąganie” naszego papieża było istotnym motywem mojego wyjazdu do Rzymu. Dlatego chwila, kiedy następnego dnia mogłam zanurzyć się w modlitwie przy grobie Ojca Świętego, była dla mnie szczególnym momentem całej pielgrzymki.
Koniec, a zarazem początek
Narodową pielgrzymkę zakończyła oficjalnie Msza św. sprawowana 23 października w bazylice św. Piotra pod przewodnictwem pochodzącego z naszej archidiecezji kard. Zenona Grocholewskiego, byłego prefekta watykańskiej Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej. Podkreślił on, że dziękując Bogu za tegoroczne uroczystości, mamy nie tylko wspominać to, co przeżyliśmy, ale starać się, aby ten szczególny czas przynosił dobre owoce w naszym życiu.
Dzień później, przebywający jeszcze w Rzymie pielgrzymi, m.in. z archidiecezji poznańskiej i diecezji kaliskiej, uczestniczyli we Mszy św. w kościele Ducha Świętego – sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Przewodniczący jej abp Stanisław Gądecki ogłosił w tym miejscu rozpoczęcie przygotowań jubileuszu 1050. rocznicy utworzenia w Poznaniu pierwszej polskiej diecezji, który będziemy przeżywali w 2018 r.