Logo Przewdonik Katolicki

Szpinak – fakty i mity

Michał Gryczyński
Pizza ze szpinakiem / fot. D. Witkowska

Te zielone liście pochodzą ze środkowo-zachodniej Azji. A znane były już w czasach starożytnych, początkowo w Persji i krajach arabskich. Chińczycy do tej pory nazywają szpinak „perskim warzywem”.

Wyjaśniałoby to nazwę tej rośliny, bo perskie słowo „aspanakh” oznacza „zieloną dłoń”. Na skutek ekspansji Arabów w XI w. oraz dzięki krzyżowcom powracającym do swych domów szpinak trafił, przez Półwysep Iberyjski, na europejskie stoły. Początkowo uprawiany był w ogrodach przyklasztornych. W Polsce pojawił się pod koniec XVIII w. na obiadach czwartkowych „króla Stasia”. Dopiero jednak w XIX w. amerykańscy farmerzy zaczęli uprawiać go na masową skalę. Do jego rozpowszechnienia przyczyniły się pielęgniarki, które osobom osłabionym podawały napar z liści szpinaku, by nabierały sił. W latach 30. XX w. spożycie szpinaku znacznie wzrosło, bo wielką popularnością cieszył się, nie tylko w USA, marynarz Popeye, bohater komiksu – a także filmu animowanego – który brał udział w licznych bijatykach, a nadludzką siłę zawdzięczał jadaniu szpinaku. Amerykański przecier szpinakowy zalał rynki światowe, a puszki z nim zdobił wizerunek osiłka szczerzącego zęby i prężącego muskuły. Nasze porzekadło zaś głosiło: „Kto jada szpinak, może łamać podkowy”. Uważano powszechnie, że liście szpinaku zawierają spore zasoby żelaza, porównywalne z czerwonym mięsem. Ale był to rezultat błędu, który popełniła sekretarka w czasie przepisywania raportu amerykańskiego naukowca; przesunęła przecinek, przez co 100 g szpinaku miało zawierać nie 3 mg, lecz aż 30 mg żelaza. Na dodatek wykazano, że przez obecność szczawianów i fosforanów organizm wchłania zaledwie 1 proc. żelaza.
Salvador Dali, ekscentryczny surrealista kataloński, napisał w 1942 r.: „Nienawidzę szpinaku z powodu jego całkowicie amorficznego charakteru; nienawidzę go tak bardzo, że z głębokim przekonaniem i bez chwili wahania twierdzę, iż w tym artykule żywnościowym dobry, szlachetny i jadalny jest tylko piasek”. A jednak po latach i on polubił szpinak. To niskokaloryczne warzywo stanowi bogate źródło białka, błonnika, kwasu foliowego, witamin: A, z grupy B, E, C, K i beta-karotenu oraz soli mineralnych, zwłaszcza magnezu i fosforu. Zalecany jest m.in. przy niedokrwistości, zaburzeniach czynności serca czy problemach trawiennych; poprawia także wzrok, obniża cholesterol i ma działanie przeciwnowotworowe. Najwięcej wartości mają młode i świeże listki, które zachowują swój naturalny smak, barwę i wygląd. Po oczyszczeniu i starannym wypłukaniu w misce z wodą należy, z tych większych i grubszych, usunąć zdrewniałe łodyżki oraz większe nerwy. Następnie trzeba je osączyć, osuszyć i skropić oliwą z oliwek, ułatwiającą wchłanianie luteiny oraz beta-karotenu. Możemy wykorzystać je do przyrządzania sałatek, łącząc z rozmaitymi serami i owocami. A jeśli chcemy szpinak udusić na oliwie – z dodatkiem czosnku i gałki muszkatołowej – można listki skropić wcześniej sokiem z cytryny, by zachowały piękny, zielony kolor. Szpinak możemy także dodawać do makaronów, albo jako farsz do tart, naleśników czy pierogów. Z powodu zawartości kwasu szczawiowego osoby cierpiące na reumatyzm, dnę moczanową czy kamicę nerkową powinny spożywać go w ograniczonych ilościach.
 


 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki