Logo Przewdonik Katolicki

Kawa na ławę

Renata Krzyszkowska
Kawa to napój z ziaren kawowca, główne źródło kofeiny w naszej diecie / fot. Fotolia

Pogarsza sen, odwapnia kości, sprzyja jaskrze, ale też przedłuża życie chorych na raka jelita grubego, zapobiega demencji, poprawia pamięć. Jak to właściwie jest z tą kawą, o której mowa?

Kawa to napój z ziaren kawowca, główne źródło kofeiny w naszej diecie. Kofeina jest alkaloidem, bezwonnym proszkiem o gorzkim smaku, rozpuszczalnym w wodzie, bez właściwości odżywczych. Szybko się wchłania z przewodu pokarmowego do krwiobiegu. Kofeina znana jest również jako teina, gdy źródłem jest herbata, guaranina z guarany, mateina z yerba mate. Według Europejskiego Urzędu Do Spraw Bezpieczeństwa Żywności kofeina przyczynia się do poprawy koncentracji i zwiększenia czujności. Uznano, że nawet 400 miligramów kofeiny dziennie, czyli tyle ile zawierają mniej więcej cztery filiżanki kawy, jest bezpieczne dla zdrowia zdrowego, dorosłego człowieka. W ciągu dwóch godzin nie należy jej jednak wypijać więcej niż dwie filiżanki. – Kofeina spożywana w ilości od 1 do 5 mg na kg masy ciała powoduje wzrost czujności, uwagi, funkcji poznawczych, znoszenie senności i zmęczenia oraz poprawę nastroju. Powyżej tych wielkości pojawiają się efekty uboczne: bezsenność, drażliwość, dolegliwości żołądkowo-jelitowe, zaburzenia rytmu serca. Pojawia się gonitwa myśli i niemożność skupienia uwagi – mówi prof. Maria Borawska, kierownik Zakładu Bromatologii Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
 
Kofeina wyostrza umysł
W umiarkowanych ilościach kofeina działa jednak na nasz organizm bardzo pozytywnie. Wiele badań naukowych sugeruje, że kawa może chronić przed rakiem piersi kobiety po menopauzie, a także przed czerniakiem, rakiem prostaty oraz wątroby. Cztery filiżanki kawy dziennie przedłużają życie chorych na raka jelita grubego w III stadium rozwoju, co udowodnili lekarze ze szpitala Dana-Farber Cancer Center w Bostonie. Zdaniem przeprowadzającego badania dr. Charlesa Fuchsa korzystny wpływ kawy w przypadku chorób nowotworowych związany jest przede wszystkim właśnie z zawartą w niej kofeiną. Z badań przeprowadzonych w Finlandii i Szwecji wynika, że picie kawy w średnim wieku obniża ryzyko choroby Alzheimera i innych rodzajów demencji w przyszłości. Korzystny efekt nie dotyczył jednak osób pijących mniej niż dwie filiżanki kawy dziennie. Naukowcy zapowiedzieli, że będą pracować nad zrozumieniem mechanizmu ochronnego wpływu kofeiny na centralny układ nerwowy, na razie jest on bowiem do końca niejasny.
Naukowcy z Francuskiego Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych w Montpellier wykazali, że kawa, ale także herbata, spowalnia osłabienie pamięci u kobiet po 65. roku życia. Badania nie potwierdziły tego efektu u mężczyzn, co zdaniem badaczy może dowodzić, że kofeina zawarta w kawie czy herbacie słabiej na nich działa, bo jest np. inaczej metabolizowana.
 
Groźna cola
Naukowcy z Brigham and Women’s Hospital w Bostonie już dekadę temu udowodnili, że umiarkowane picie kawy, nawet jeśli na krótko związane jest ze wzrostem ciśnienia, to w dłuższej perspektywie, nie sprzyja chorobie nadciśnieniowej. Przez 12 lat naukowcy obserwowali ponad 150 tys. kobiet, które w momencie rozpoczęcia badania miały prawidłowe ciśnienie krwi. U co piątej w czasie eksperymentu rozwinęło się nadciśnienie, ale w żadnym przypadku nie było to związane z piciem kawy. Za to ryzyko wystąpienia tej groźnej przypadłości wykazano w odniesieniu do spożywania dużej ilości coca-coli, zarówno z  cukrem, jak i bez. Napój ten również zawiera kofeinę, ale najwyraźniej to nie ona sprzyja nadciśnieniu, a jakiś inny składnik coca-coli nieobecny w kawie.
– Niestety coca-cola wciąż cieszy się dużą popularnością. Oprócz kofeiny jest w niej także kwas fosforowy, który wiąże wapń, magnez, cynk. Jej nadmierne spożywanie przez młodych ludzi sprawia, że ich układ kostny nie rozwija się jak powinien. Coraz większą popularnością zwłaszcza wśród osób młodych cieszą się napoje energetyzujące, które również zawierają spore dawki kofeiny (z jednej puszki Red Bulla wynosi 80mg/250 ml). Zbyt duże spożycie kofeiny działa na mięśnie, co objawia się np. drżeniem rąk. Kofeina też rozluźnia mięśnie przewodu pokarmowego i dróg żółciowych, czyli może dawać lekki efekt przeczyszczający, oprócz działania moczopędnego. W Danii czy na Litwie wprowadza się nawet zakaz sprzedaży takich napojów młodzieży do lat 18. – mówi prof. Maria Borawska.
 
Umiar przede wszystkim
Badania przeprowadzone w Danii wykazały, że aż u 42 proc. młodzieży po spożyciu napojów energetyzujących z kofeiną wystąpiły skutki uboczne: uczucie niepokoju, drażliwość, dekoncentracja, bóle głowy, brzucha, nudności, bezsenność, kołatanie serca, drżenia mięśni Niestety w napojach tych poza kofeiną jest więcej pobudzających składników. Do tego cukry proste: glukoza, fruktoza, których spożycie sprzyja rozwojowi otyłości.
Zatem umiar przede wszystkim. Nie należy zapominać, że zawarta w kawie kofeina działa moczopędnie, zwiększa ilość moczu, a przy tym wydalanie z moczem sodu, potasu, wapnia i magnezu. Sprzyja więc odwapnieniu kości. Mimo że kawa zawiera sporo korzystnych polifenoli, czyli przeciwutleniaczy, to jednak nawet jej jedna filiżanka zaburza metabolizm glukozy i wrażliwość na insulinę u otyłych mężczyzn. Częste picie kawy zwiększa też prawdopodobieństwo zachorowania na jaskrę wtórną. Co niepokojące, z badań naukowców m.in. ze wspomnianego już Brigham and Women’s Hospital w Bostonie wynika, że ryzyko to wzrasta już przy wypijaniu trzech filiżanek kawy dziennie, a więc ilości powszechnie uważanej za bezpieczną, choć wymaga to jeszcze potwierdzenia.
 
Biała czy czarna
Rozpatrując wszystkie pozytywne i negatywne skutki picia kawy nie można jednak zapomnieć o jej fenomenie kulturowym. Miliony, jeśli nie miliardy ludzi na świecie nie wyobrażają sobie życia bez rytuału parzenia i picia kawy. Gdy nie mamy kłopotów z trawieniem laktozy, można pić ją z mlekiem. Kofeina wtedy wchłania się trochę wolniej. Z mlekiem pije się także herbatę. – Jeśli chcemy się nią pobudzić, to parzymy nie dłużej niż 3 minuty. Dłuższe parzenie sprzyja wydzielaniu się z niej garbników. Utrudniają one nie tylko wchłanianie pobudzającej teiny, ale także np. alkoholu. Pamiętajmy też, by podczas parzenia herbaty nie dodawać do niej cytryny, bo powoduje ona zmianę pH tego napoju, co sprawia, że np. szkodliwy kadm i ołów z liści herbaty przechodzi do naparu. Niestety pierwiastki te są w herbacie obecne, często w dopuszczalnych dawkach, ale jednak. Cytrynę można dodać do herbaty dopiero po jej zaparzeniu, gdy już usuniemy z niej liście. Unikajmy też herbat ekspresowych w torebkach, gdyż one również mogą być źródłem dodatkowych zanieczyszczeń. Lepiej i zdrowiej jest parzyć herbatę tzw. sypaną w osobnym czajniczku – radzi prof. Maria Borawska.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki