Wieczorem 14 kwietnia 2016 r. Poznań przyjął Maryję w Obrazie Nawiedzenia, który przybył do nas z Gniezna, gdzie dzień wcześniej rozpoczęły się centralne obchody 1050. rocznicy chrztu Polski. Tak jak przed 50 laty, w czasie Millennium, obraz dotarł samochodem-kaplicą do fary. Przypomnijmy, że rozpoczął on peregrynację po wszystkich polskich parafiach w 1957 r. wraz z ogłoszeniem przez prymasa Stefana Wyszyńskiego Wielkiej Nowenny Narodu przed Tysiącleciem Chrztu Polski. – Matko Boża, przyczyń się do odnowienia naszej wiary, moralności i świętości naszych rodzin – mówił, witając kopię cudownego wizerunku proboszcz fary ks. Mateusz Misiak.
Nie mogło nas tutaj zabraknąć
Czuwanie trwające w farze całą noc i następny dzień, aż do rozpoczęcia procesji, w której obraz został przeniesiony do katedry, animowali członkowie ruchów i stowarzyszeń katolickich. Silną reprezentacją stawili się m.in. Pomocnicy Matki Kościoła ze swoim moderatorem diecezjalnym, ks. Rafałem Krakowiakiem. – Twórcą idei pomocniczości maryjnej i naszym założycielem jest prymas Wyszyński, który zainicjował obchody milenijne i osobiście uczestniczył w nich w farze. Tym bardziej więc nie mogło nas tutaj zabraknąć – podkreśla jeden z pomocników, Maciej Majewicz z parafii na poznańskim Starym Żegrzu, dodając, że uroczystości jubileuszowe są dla niego okazją do odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych. – Będąc tu, mogę po raz kolejny świadomie potwierdzić wybór rodziców, którzy przynieśli mnie jako dziecko do chrztu – zaznacza.
Na spotkanie z Matką licznie przybyli ludzie w każdym wieku z Poznania i okolic. Dla wielu starszych osób była to swoista kontynuacja wydarzeń, w których brali udział pół wieku temu. Ze wzruszeniem witała obraz pochodząca z Rawicza Stefania Kaczmarek, obecnie mieszkająca u syna Krzysztofa w parafii farnej w Kostrzynie, gdzie ten jest proboszczem. – Pamięć już trochę zawodzi i trudno mi sobie przypomnieć szczegóły uroczystości sprzed 50 lat. Pamiętam jednak, że przeżywałam je gdzieś w tłumie razem z moimi małymi dziećmi w rawickiej farze. Teraz syn zatroszczył się, żebym mogła uczestniczyć w nich w Poznaniu – mówi Stefania Kaczmarek. Jak podkreśla jej syn, wychowanie w pobożności maryjnej, w poczuciu bliskości Matki Bożej, przyniosło w jego życiu błogosławione owoce. – Teraz, biorąc udział w uroczystościach jubileuszowych, nie tyle szukam jakichś przeżyć, ale raczej chciałbym przy tej okazji na nowo odkryć jako kapłan swoje zobowiązania chrzcielne – wyznaje ks. Krzysztof Kaczmarek.
Przed wizerunkiem Matki Bożej nie zabrakło także młodych ludzi. Jedną z liczniejszych grup była blisko 20-osobowa ekipa maturzystów z poznańskiego Liceum Mistrzostwa Sportowego wraz z nauczycielami. – Nasz katecheta zaproponował, żebyśmy wspólnie wzięli udział w czuwaniu. Chcieliśmy pomodlić się przed tym szczególnym wizerunkiem o dobre wyniki naszych matur, ale też za nas samych i nasze rodziny – tłumaczy jedna z uczennic Marta Nowicka.
Czas łaski
– Kiedy przeżywaliśmy w Poznaniu Millennium, miałem 18 lat. Mieszkałem wtedy w parafii farnej, byłem więc na odbywających się tu uroczystościach. Pamiętam też, jak zrobił się szum, że większość ludzi zamiast uczestniczyć w państwowych uroczystościach przy Zamku poszła pod katedrę – wspomina Andrzej Nowicki z parafii pw. Świętego Krzyża na Górczynie, który wspólnie z kilkunastoma innymi Rycerzami Kolumba wnosił tym razem obraz do fary. Jak przyznaje, oprócz wspomnienia tego, jak Polacy opowiedzieli się przed półwieczem za wiarą i Kościołem, przeżywany jubileusz jest dla niego okazją do dania świadectwa temu, że nadal jesteśmy wierni chrześcijaństwu.
– „Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego, tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas, bez Chrystusa!”, wołał św. Jan Paweł II w czasie swojej pierwszej pielgrzymki do ojczyzny – przypomniał metropolita częstochowski abp Wacław Depo podczas Apelu Jasnogórskiego, który rozpoczął czuwanie maryjne w farze. Nawiązując natomiast do przeżywanego Roku Miłosierdzia, arcybiskup przyznał, że Bóg Ojciec bogaty w miłosierdzie sprawił, iż Wielka Sobota 966 r. stała się poprzez chrzest Mieszka I czasem łaski Miłości Miłosiernej wyzwalającej nas z ciemności śmierci i sprawiła, że zaistnieliśmy we wspólnocie narodu. – Dlatego spoglądając na przeżywany przez nas rok 2016, możemy powiedzieć, że jest on 1050. rocznicą dziejów miłosierdzia Bożego nad nami – stwierdził abp Depo. Podkreślił też, że tak jak 50 lat temu, Maryja w swoim wizerunku poświęconym przez papieża Piusa XII przybyła do fary, aby potwierdzić, że jest dla nas „nie tylko Matką Chrystusa i Kościoła, ale z woli swojego Syna przedziwną pomocą i obroną w historii narodu i poszczególnych osób, każdego z nas”.
Potrzeba wielkiej modlitwy
Centralnym wydarzeniem czuwania była Pasterka Maryjna, której o północy, przy wypełnionej farze, przewodniczył metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski. Miał on na sobie ornat, w którym pół wieku wcześniej Pasterkę w czasie milenijnego nawiedzenia obrazu Matki Bożej sprawował w farze abp Karol Wojtyła. – To dla nas szczególna relikwia, którą nosimy z wielkim szacunkiem – zauważa ks. proboszcz Mateusz Misiak.
Abp Jędraszewski przypomniał w homilii, że świętujemy zarówno początek chrześcijaństwa w Polsce, jak i początek polskiego narodu i polskiego państwa. – Polskiego narodu, który z pokolenia na pokolenie słyszy tę samą prawdę Ewangelii. Jednak każde z pokoleń, każdy z nas, musi tę prawdę także sam przyjąć, odnosząc ją do wszystkich dziedzin życia osobistego, ale i społecznego, narodowego i państwowego – przekonywał kaznodzieja. Przywołując swój udział w uroczystościach milenijnych w Poznaniu, arcybiskup przyznał, że dzieje polskiego narodu są dziejami ciągłego zmagania o wolność osobistą i narodową. – Jakżeż bardzo to przeżywaliśmy tutaj, dokładnie 50 lat temu. Byłem wtedy licealistą. Byliśmy wówczas zmuszeni do przeżywania narzuconej nam konfrontacji między wielkimi obchodami Millennium Chrztu Polski ogłoszonymi przez Episkopat Polski pod wodzą kard. Stefana Wyszyńskiego a obchodami państwowymi. Pamiętam doskonale te tłumy tu, w farze, i na sąsiednich uliczkach. Zresztą do fary nie mogłem się wtedy dostać. Stałem gdzieś między Starym Rynkiem a wejściem do świątyni – wspominał abp Jędraszewski. Teraz natomiast, podczas obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski, wezwał do modlitwy za nas, „abyśmy mogli mieć w sobie ciągły bunt przeciwko jarzmom, jakie chce nam, naszemu sposobowi myślenia i postępowania narzucić współczesny świat”. – Konieczna jest wielka modlitwa o ludzi ducha dla Polski, prawdziwie szlachetnych, którzy nigdy nie zniżą się do nikczemności i podłości, modlitwa o ludzi, którzy są godni wolności, do której wyswobodził nas zmartwychwstały Chrystus!