Do najbardziej znanych ryb z rodziny śledziowatych należą: atlantyckie, pacyficzne, amerykańskie, antarktyczne, patagońskie, czarnomorskie, dołgińskie czy wołżańskie. Bo śledź występuje niemal we wszystkich oceanach i słonych wodach morskich na świecie. Ta jedna z najbardziej popularnych ryb morskich żyje w ławicach, które osiągają olbrzymie rozmiary. Żeruje nocą, natomiast w czasie dnia schodzi do dna, by schować się przed drapieżnikami, m.in. dorszem. Na Pomorzu możemy kupić je surowe, zaraz po złowieniu przez rybaków i samodzielnie przygotować solankę. Niekiedy jeszcze uda się je nabyć już solone, np. z beczki, ale najczęściej kupujemy filety, tzw. matiasy, czyli młode ryby odławiane jeszcze przed pierwszym tarłem. W handlu znajdują się także śledzie marynowane, m.in. rolmopsy – piklingi, czyli wędzone w gorącym dymie w całości, z wnętrznościami i mieczem, lub ikrą, oraz kipery – oczyszczone i wędzone na zimno. Najwięcej wartości mają oczywiście śledzie mrożone i świeże (zielone), duszone na parze, smażone albo pieczone na ruszcie lub w piekarniku, np. w rękawie kulinarnym. Natomiast śledzie solone zawierają sporo sodu, który podwyższa ciśnienie krwi i zatrzymuje wodę w organizmie, dlatego przed przygotowaniem należy je wymoczyć. Przy zakupie świeżych śledzi warto zwrócić uwagę – jak i przy zakupie innych ryb – na wygląd skóry, barwę skrzeli i błyszczące oczy. A poza tym, śledzie na pewno są świeże, jeśli trzymane poziomo nie zginają się, nie pokrywa ich śluz i nie pachną amoniakiem ani siarką. Z kolei mrożone nie powinny mieć żadnych przebarwień, widocznych skrzepów, ani zbyt dużo glazury lodowej.
Śledzie, choć są tłuste i pożywne, zawierają niewiele kalorii dzięki potasowi, który wspomaga redukcję wody w organizmie, oraz kwasom tłuszczowym, przyspieszającym przemianę materii i spalanie tłuszczu. Są bogatym źródłem pełnowartościowego i dobrze przyswajalnego białka, a także witamin: A, z grupy B, D oraz E, które chronią przed miażdżycą, anemią, starzeniem się skóry i wspomagają wzrok. Zawierają liczne mikroelementy: potas, wapń, fosfor, cynk i miedź, żelazo i jod, a także kwasy omega-3, które zapobiegają powstawaniu nowotworów, zakrzepów, regulują ciśnienie krwi, wzmacniają serce i pracę mózgu oraz obniżają poziom złego cholesterolu. Zwiększają za to poziom serotoniny – a więc działają antydepresyjnie – i poprawiają pamięć, koncentrację oraz samopoczucie. Wspomagają rozwój umysłowy dzieci, a u osób starszych opóźniają demencję. Charakterystyczny zapach śledzi, który wiele osób drażni, można zneutralizować, skrapiając ryby sokiem wyciśniętym z cytryny, sparzając je wrzątkiem albo mocząc przez 2–3 godziny w mleku. Możemy je także wymoczyć w zimnej wodzie, najlepiej mineralnej; warto wtedy kilkakrotnie zmienić wodę.
Zanim w Wigilię na niebie zabłyśnie pierwsza gwiazda godzi się przypomnieć, że dawniej wieczerzę nazywano „postnikiem”. Na stołach dominowały potrawy proste, bo Wigilia nie była dniem objadania się tylko postnego wyczekiwania na narodziny Pana Jezusa.