Logo Przewdonik Katolicki

Świeccy pionierami wartości chrześcijańskich

Marcin Jarzembowski

Ożywianie chrześcijańskim duchem rzeczywistości, w jakiej żyjemy, to szczególne wyzwanie zarówno dla duchownych, jak i osób świeckich. W Bydgoszczy odbył się I Diecezjalny Kongres Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich.

Zainaugurowała go Eucharystia, której przewodniczył w bydgoskiej katedrze biskup ordynariusz Jan Tyrawa. Pasterz diecezji podkreślił, że tego typu inicjatywy są potrzebne. – Kościół w świecie ma do spełnienia swoją misję. Ważne jest także to, aby ową specyfikę apostolstwa ludzi świeckich potrafiły dostrzegać osoby duchowne. Na pewno tą misją jest tworzenie kultury. Święty Jan Paweł II zwracał uwagę na to, że jeśli wiara nie przemienia się w kulturę, nie staje się kulturą, to znaczy, że nie jest do końca przeżytą, zrozumianą, uzewnętrznioną. A jeśli misją Kościoła jest tworzenie kultury –ekonomicznej, gospodarczej, prawnej, każdej innej – to istotną rolę w tym dziele – właściwie najważniejszą – odgrywają ludzie świeccy – dodał biskup.
Myślą przewodnią kongresu było hasło „Odwaga bycia katolikiem”. Uczestnicy jasno stwierdzili, że wśród zadań, które wymagają wzmożonego zaangażowania, należy wymienić odkrywanie na nowo powołania oraz misji świeckich. – Kongres miał przede wszystkim pokazać kondycję naszego diecezjalnego Kościoła. Kondycję duchową i ludzką w odniesieniu do charyzmatów, realizowanych w różnych wspólnotach, stowarzyszeniach i ruchach. Na pewno nie może być to Kościół zamknięty. To ma być żywa wspólnota, dzieląca się z innymi doświadczeniem i wypracowanym bogactwem – powiedział ks. Dariusz Wesołek, asystent ruchów i stowarzyszeń katolickich działających na terenie diecezji bydgoskiej. Odpowiedzialny za organizację kongresu kapłan próbował także odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób należy dzisiaj odważnie wychodzić z przesłaniem Ewangelii na tzw. peryferie, o których mówił wielokrotnie Ojciec Święty Franciszek. – Należy po prostu wracać do źródeł – w tym widzę skuteczność działania. Jeżeli w sposób szczery i autentyczny powrócimy do swojej pierwotnej tożsamości – jako chrześcijanie, katolicy – i będziemy żyli tym na co dzień, wypełnimy wezwanie Jezusa do bycia solą ziemi i światłem świata – tłumaczył.
 
Przemieniać sferę publiczną
Sesję plenarną w Domu Polskim rozpoczął wykład profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II Mieczysława Ryby. Prelegent, mówiąc o blaskach i cieniach społecznego zaangażowania laikatu, zwrócił uwagę na postać twórcy Ruchu Światło-Życie ks. Franciszka Blachnickiego. Zauważył, że sługa Boży podkreślał wagę formacji duchowej, przygotowując bardzo szczegółowy program duszpasterski, oparty na rekolekcjach i całorocznej formacji. Dotyczyło to duszpasterstwa młodzieży i dorosłych, zaś owocem owego procesu miało być zaangażowanie społeczne. – To właśnie katolicy świeccy, jego zdaniem, byli zobowiązani przemieniać sferę publiczną, a także życie polityczne w duchu Chrystusowym. Było to palącą potrzebą w każdym czasie – powiedział. Według kierownika Katedry Historii Systemów Politycznych XIX i XX w. ks. Blachnicki widział również pewne zagrożenia z tym związane. Jednym z nich jest „pokusa ucieczki od życia codziennego”. – W moim przekonaniu to zagrożenie wydaje się dzisiaj o wiele poważniejsze, jeśli bierzemy pod uwagę postawy wielu katolików zaangażowanych w ruchy religijne. Tak zwane zamykanie się we „własnym ciepełku”, kultywowanie swoistego fideizmu, połączone z mocnym przekonaniem, że życie polityczne z definicji jest „brudne” i uczciwi ludzie nie powinni się w nie angażować, jest dosyć powszechne we współczesnych ruchach religijnych. Zamknięcie się we własnym środowisku rodzinnym, wspólnocie religijnej jest błędem, który ojciec Blachnicki piętnował. Wszak polityka tak czy inaczej nas dotyka, brak zaangażowania katolików w tę sferę czyni życie publiczne coraz gorszym, otwartym na szerzenie się antychrześcijańskich ideologii – podkreślił.
Z kolei poseł na Sejm RP Robert Telus swoje wystąpienie rozpoczął od pytania: czy katolik powinien zajmować się polityką? Gość kongresu zauważył, że w obecnej rzeczywistości medialno-społecznej polityka jest utożsamiana wyłącznie ze sprawowaniem władzy, z dążeniem do jej zdobycia lub utrzymania, z brutalną i bezwzględną walką o wpływy. Dodał, że poprzez kreowanie takiego wizerunku środkom masowego przekazu zależy na tym, aby polskie społeczeństwo było polityką zmęczone, by przestało przejawiać zainteresowanie kolejnymi wyborami, głosowaniami nad treścią ustaw, które przecież decydują o codziennym życiu milionów polskich obywateli. – Życie polityczno-społeczne nie jest wyłączną domeną polityków, to przede wszystkim my, obywatele, powinniśmy je tworzyć i kształtować, również poprzez aktywny udział w ruchach i wspólnotach katolickich. Jednocząc się wokół słusznej sprawy, jaką jest dobro wspólne, możemy mieć realny wpływ na otoczenie i warunki, w których żyjemy – podkreślił. Prelegent podkreślił, że Ojciec Święty w sposób zdecydowany wskazywał świeckim konieczność angażowania się w życie publiczne, nawet w sytuacji, kiedy grożą im oskarżenia o karierowiczostwo, żądzę władzy i bogactwa, partykularyzm. Kolejną postacią, na którą wskazał poseł Robert Telus, był Robert Schuman. Ten francuski polityk, nazywany Ojcem zjednoczonej Europy, był wzorem zaangażowania świeckiego katolika w życie społeczno-polityczne. – Na czym jednak polegały heroizm i świętość Roberta Schumana? Jak wspomina Giuseppe Audisio, „udawało mu się godzić modlitwę z działaniem, politykę z miłością, osobistą świętość z dobrem publicznym” – dodał. Na zakończenie Robert Telus wskazał, że to właśnie katolicy muszą przywrócić dobre imię polityce.
 
Rodzina i działalność społeczna
„Nie księża, nie siostry zakonne, tylko świeccy są pionierami wprowadzania wartości chrześcijańskich w najróżnorodniejsze sfery życia – politycznego, gospodarczego, kulturalnego, rodzinnego” – powiedział jezuita o. Adam Schulz SJ. Przewodniczący Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich próbował odpowiedzieć m.in. na pytanie, w jakich obszarach szczególnie ważna wydaje się aktywność świeckich. – Zacząłbym od tego podstawowego, jakim jest rodzina, czyli fundamentalna cząstka wspólnoty Kościoła. Na ponad trzy miliony członków ruchów katolickich w Polsce mamy ponad milion rodzin. Co ósme małżeństwo jest zakotwiczone w ruchach i stowarzyszeniach. Te wspólnoty od kilkudziesięciu lat pracują na rzecz rodziny i jej wsparcia – powiedział. Podejmując temat kierunków rozwoju ruchów i stowarzyszeń katolickich w Polsce, jezuita wskazał także na pomoc parom niesakramentalnym. – Widać to po spotkaniach, podczas których te osoby, przy swoich ograniczeniach, jeżeli chodzi o korzystanie z sakramentów, mogą rozwijać się duchowo – stwierdził. Według o. Adama Schulza SJ ważną kwestią społeczną jest pomoc biednym i potrzebującym. – Słyszymy często o Caritas, ale trzeba pamiętać, że drugie tyle robią właśnie ruchy i stowarzyszenia. Poza tym niezwykle istotne jest nasze zaangażowanie w życie społeczne. Opierając się na socjologicznych badaniach, okazało się, że wspólnoty i ruchy katolickie są bardziej prospołeczne niż organizacje świeckie, które za główny cel swoich działań stawiają sprawy społeczne. My, mając cel duchowy, formacyjny, ewangelizacyjny, stanowimy potężny kapitał społeczny – podkreślił jezuita.
Kongres ubogaciły sesje tematyczne w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Bydgoskiej. – Czekałam na takie spotkanie od chwili powołania diecezji bydgoskiej. Na moment, w którym będzie można połączyć we wspólnym działaniu ruchy, stowarzyszenia i wspólnoty katolickie. To okazja do wypowiedzenia w jednym miejscu swoich emocji, postulatów czy racji wobec zagrożeń dotyczących chociażby moralności. Mimo działalności w swoich kręgach zawsze zależało mi na nagłaśnianiu wydarzeń oraz inicjatyw ze strony innych wspólnot. Tu możemy sobie powiedzieć: działajmy razem! – powiedziała prezes Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej Hanna Marchlik. – Na pewno istotne jest to, że możemy bardziej się poznać. Zobaczyć, jaką siłę stanowimy we wspólnocie Kościoła lokalnego. Wzbogacając się przy tym, co zaowocuje – mam nadzieję – wspólnymi inicjatywami na przyszłość – dodała Iwona Pozorska z Diecezjalnego Ośrodka Duszpasterstwa Akademickiego „Martyria”.
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki