"Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już nikt związać (…) łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał i nikt nie zdołał go poskromić" (Mk 5, 3–4).
Jesteśmy – według opowiadania Marka – na wschodnim wybrzeżu Jeziora Tyberiadzkiego, „w kraju Gerazeńczyków”, (Mateusz mówi zaś o „kraju Gadareńczyków”, na południowo-wschodnim brzegu tego akwenu). Znajdujemy się w Dekapolu, regionie w przeważającej części pogańskim, a zatem „nieczystym”. Nagle wyłania się przerażająca postać, swego rodzaju potwór żyjący albo wśród grobów, albo pustynnych gór wyżyny Golan. W ten sposób pojawia się kolejny znak „nieczystości” i negacji – śmierć i pustkowie. Kiedy Jezus zwraca się do „ducha nieczystego”, przenikającego tego człowieka, ten odpowiada: „Nazywam się Legion”, co również jest elementem negatywnym, jako że nawiązuje do ucisku Rzymu i jego armii.
Ale na tym nie koniec. Gdy Jezus postanawia uwolnić go od „duchów nieczystych”, proszą one i uzyskują zgodę na wejście w trzodę pasących się nieopodal świń, typowych dla żydowskiej tradycji zwierząt „nieczystych”. Świnie rzuciły się wtedy „pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze ”. Morze (w tym przypadku jezioro; biblijny język posługuje się bowiem tym samym określeniem dla wszystkich dużych zbiorników wodnych) jest symbolem chaosu i zła.
Liczba negatywnych symboli występująca w tym opowiadaniu jest więc imponująca: Dekapol, poganie, groby, górzyste pustkowie, duchy nieczyste, legion, świnie, morze. Wydaje się, że mamy do czynienia z esencją zła tego świata, z szatanem, który zatruwa historię, a także z bałwochwalstwem, ponieważ Izajasz tak opisuje czcicieli bożków: „przebywając w grobowcach i spędzając noce w zakamarkach, jedząc wieprzowe mięso (…) palili kadzidło na górach i znieważali Mnie na pagórkach” (65, 4. 7). Jaką wartość należy przypisać temu opowiadaniu: czy tkwi ona w jego prawdzie historycznej czy w walorach emblematycznych?
Ewangelista ukazuje nieszczęśnika jako szaleńca, furiata: jest on tak gwałtowny, że nie można go związać, samookalecza się za pomocą kamieni, w dzień i w nocy wykrzykuje niedorzeczności. Natomiast po uzdrowieniu przez Jezusa jest „ubrany i przy zdrowych zmysłach” (5, 15). Aż do tego miejsca opowiadanie relacjonuje wydarzenie historyczne, czyli uzdrowienie chorego umysłowo, podobne do uzdrowienia epileptyka, którego Jezus dokonał schodząc z góry Przemienienia (9, 14–29).
Jakie jednak głębsze znaczenie ewangelista przywiązuje do tego zdarzenia? Odpowiadając, musimy pamiętać o wszystkich wymienionych powyżej elementach negacji i o przekonaniu Izraela, że przyczyną podobnych ciężkich objawów musiał być grzech dotkniętej nimi osoby lub opętanie przez diabła. Zajście to staje się więc kanwą budującej narracji sławiącej zwycięstwo Chrystusa nad złem w każdej postaci; zostaje On uznany za „Syna Boga Najwyższego” (5, 7), triumfującego nad ciemnymi mocami, zarówno fizycznymi, jak i moralnymi, które dręczą ludzką historię.