Wiemy, zwłaszcza w naszych czasach, jak wiele szkód czyni degeneracja rodziny i jak konieczne jest odrodzenie jej siły napędowej, zwłaszcza moralnej. Tego domaga się też Pierwszy List św. Piotra
(3, 1–9), który teraz proponujemy i komentujemy, podążając za biblijnym Lekcjonarzem ślubnym, który jest naszym przewodnikiem w refleksji na temat rodziny.
W listach św. Pawła i innych apostołów zebranych w Nowym Testamencie spotykamy niekiedy normy dotyczące określonych stanów wspólnoty, skąd wywodzą się ich nazwy: „kodeks rodziców, wdów, prezbiterów, diakonów…”. W Pierwszym Liście św. Piotra, utrzymanym w tonie kazania-homilii o silnym wydźwięku chrzcielnym, natykamy się na dość barwny akapit dotyczący życia małżeńskiego. Słowo Boże i tu okazuje się „wcielone” w szczególny model społeczno-kulturowy z dominującą rolą mężczyzny. Fragment ten przypomina kwestię „poddania” kobiety mężczyźnie, klasyczną w prawie grecko-rzymskim i znaną także Pawłowi (Ef 5, 22–24). Jednak ten tekst otwiera się na perspektywę chrześcijańską, wprowadzając nową wrażliwość duchową i nowe wartości.
Żona i mąż stoją w centrum dwóch osobnych obrazów. Obraz kobiety jest obszerniejszy i bardziej malowniczy. Do chrześcijańskiej małżonki skierowane są trzy zwięzłe rady: pierwszą jest, cytowane powyżej „poddanie się”, ale z interesującym rozszerzeniem tematycznym, czyli otwarciem misyjnym i chrześcijańskim świadectwem. Kobieta ze swoją wrażliwością, wewnętrznym bogactwem, czułą miłością buduje inną atmosferę w rodzinie. Konkretnie apostoł zakłada przypadek, nierzadki i w naszych czasach, wierzącej żony pogańskiego i niewierzącego męża. Cywilizacja starożytna zobowiązywała kobietę do przyjęcia religii męża. Wizja chrześcijańska jest odmienna: kobieta może stać się czynnym podmiotem przemiany życia rodzinnego przez swój przykład, swoje słowo i swoją spójność.
Druga rada jest bardziej codzienna i bezpośrednia i nawiązuje do klasycznego w ludowej ironii, ale także w tradycyjnej etyce, tematu elegancji i kokieterii. Prorok Izajasz także napisał na ten temat dość kąśliwe słowa (zob. 3, 16–24). Teraz zaś św. Piotr przedkłada swoje napomnienia, przeciwstawiając przesadnej manii makijażu, mody i zewnętrznej prowokacji obowiązek kształtowania wewnętrznych zalet, prawdziwego skarbu osoby. Podobnie pisał św. Paweł: „kobiety – w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem, lecz przez dobre uczynki” (1 Tm 2, 9–10).
Trzecia rada, powiązana z przykładem „świętych niewiast” z Biblii, jest bardziej ogólna: chrześcijańskie kobiety powinny duchowo złączyć się z tą tradycją z przeszłości „dobrze czynienia” także w trudnych chwilach. W tym miejscu zaczyna się krótki, ale skondensowany opis obowiązków chrześcijańskiego męża, ukazanego przez pryzmat tradycyjnej i częściowo dyskusyjnej starożytnej relacji małżeńskiej. Oprócz wspomnienia o „słabości” kobiecego ciała zasługującego na atencję, znajdziemy tu też wezwanie do czułości, delikatności i subtelności, jaką chrześcijański małżonek powinien otaczać swoją towarzyszkę życia. Towarzyszkę także w chrześcijańskiej godności, ponieważ oboje, mężczyzna i kobieta, są „dziedzicami łaski, [to jest] życia”.
Tłumaczenie Dorota Stanicka-Apostoł