Apostoł Paweł kieruje do chrześcijan w Kolosach, mieście w Azji Mniejszej (obecnie Turcja) „list pasterski”, zorganizowany wokół dwóch osi: z jednej strony – uroczystej celebracji Chrystusa, z drugiej – portretu nowej chrześcijańskiej wspólnoty. Ten piękny ustęp, którego centrum i szczyt stanowi agape, czyli chrześcijańska miłość, wiąże się z drugą z tych kwestii. Dominuje w nim symbol szaty: cnoty są jej fałdami i kolorami, a miłość jest niemal jej pasem („więzią”) , który harmonijnie łączy poszczególne części.
Autor wyróżnia pięć cnót: miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, jednak one wszystkie spotykają się w miłości, którą uznaje za „drogę jeszcze doskonalszą” (1 Kor 12, 31). Jej początek jest w Bogu, który pierwszy nas pokochał („święci i umiłowani ”) i nam przebacza. „Słowem Twoim Panie przeniknąłeś serce moje i pokochałem Cię – pisze św. Augustyn w Wyznaniach – Zawołałaś [Piękności moja], krzyknęłaś, rozdarłaś głuchotę moją. Zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją, rozlałaś woń, odetchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem – i oto głodny jestem i łaknę. Dotknęłaś mnie – i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim” (X, 27). Paweł zawiera w swym liście trzy zachęty do urzeczywistniania miłości.
Tematem pierwszej jest najwyższy dar mesjański, który Stary Testament nazywa shalom, „pokój”, oznaczający pełną radość, doskonałość, dobrostan, harmonię: „sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy”. W Liście do Efezjan Paweł mówi, że Chrystus jest „naszym pokojem (…), który obie części [ludzkości] uczynił jednością” (2, 14). Pokój Chrystusowy przenika całą ludzkość, obejmuje wszystkie rasy, znosząc je, wnika w społeczeństwo, likwidując różnice klasowe, majątkowe, a także ożywia życie pary, usuwając egoizm i kryzysy, zakotwicza się wreszcie w sercu człowieka, dając mu spełnienie i spokój. W Liście do Galatów apostoł pisał: „Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (3, 28).
Drugie napomnienie zachęca do uczynienia słowa Chrystusa słowem chrześcijanina: „Słowo Chrystusa niech w was przebywa z [całym swym] bogactwem: nauczajcie (…) napominajcie (…) śpiewając”. Słuchanie i sprawianie, by Ewangelia zamieszkała („przebywała”) we wspólnocie Kościoła i rodziny przynosi owoce: staje się ona zasadą życia i mądrości, jak lampa oświetla kroki naszego istnienia, staje się źródłem śpiewu i radości, przemienia się w medytację i modlitwę. Rodzina, w której „przebywa” słowo Boże przez wierne słuchanie, zachowuje zaskakującą świeżość i żywotność.
Trzecie wezwanie zachęca: „wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa”. Całe życie chrześcijanina, osobiste i rodzinne, musi upływać pod znakiem Chrystusa, a wszystko, co się w nim wydarza i jest wypełniane, musi stawać się częścią wielkiego planu Boga. Również ludzka miłość i konkretne obowiązki. Lorenzo Milani, wybitny kapłan z Florencji, w testamencie skierowanym do swych duchowych wychowanków z Barbiany pisał: „Chciałem więcej dobra dla was niż dla Boga. Ale mam nadzieję, że On nie zważa na takie drobnostki i że zapisał wszystko na swój rachunek”.
Tłumaczenie Dorota Stanicka-Apostoł