Logo Przewdonik Katolicki

Muzyka Na Górze

Natalia Budzyńska
Fot.

Zespół rockowy Na Górze jest niezwykły: pokazał, że niepełnosprawność to etykietka, która niewiele mówi o człowieku. Swoją najnowszą, trzecią płytę postanowili sfinansować społecznościowo poprzez portal wspieramkulturę.pl.

Zespół rockowy Na Górze jest niezwykły: pokazał, że niepełnosprawność to etykietka, która niewiele mówi o człowieku. Swoją najnowszą, trzecią płytę postanowili sfinansować „społecznościowo” poprzez portal wspieramkulturę.pl.

„W skład grupy Na Górze wchodzą m.in. osoby, które przez wyrozumiałe społeczeństwo są uznawane za niepełnosprawne. Obok nich, równorzędnie wystepują muzycy traktowani przez powierzchowne społeczeństwo jako pełnosprawni. Dzięki wspólnej działalności scenicznej postawili pod znakiem zapytania wszelkie tego typu etykietki, dystansując się od nich” – czytamy o tym, co sądzą sami o sobie. Rzeczywiście, pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy to ta, jak bardzo jest niespotykane, że w zespole grają i śpiewają osoby niepełnosprawne umysłowo. Ale nie na tym polega niezwykłość grupy Na Górze. Każdego, kto słuchał ich płyt lub był choć raz na koncercie uderza coś innego: szczerość, prawda i absolutna radość bijąca z każdego utworu. Radość z bycia razem, radość z tworzenia, radość z grania. Dwa lata temu podczas Festiwalu Filmowego „Nowe Horyzonty” sporo mówiło się wśród dziennikarzy o pokazywanym tam filmie dokumentalnym pt. Zespół punka. Film opowiadał o punkowej grupie złożonej z osób mająch zespół Downa. Wszyscy ekscytowali się  skandynawskim projektem i wszyscy byli bardzo zdziwieni, kiedy mówiłam, że w Polsce istnieje grupa Na Górze.

 

Muzyka z góry

Zespół Na Górze powstał w 1994 r. w Domu Pomocy Społecznej w Rzadkowie. Spotkała się grupa chłopców mniej lub bardziej upośledzonych oraz wychowawcy, terapeuci – ci, którzy mieli przywrócić ich społeczeństwu. „Gorsi i lepsi”, „głupsi i mądrzejszy”. Tymczasem: „…zamiast uczyć – sami zaczęliśmy na nowo odszukiwać to, co zagubiliśmy” – wspominał Wojciech Retz, jeden z opiekunów, twórca całego artystycznego projektu – bo tak można nazwać to, co zaczęło się wtedy dziać. Najpierw należało odrzucić schematyczne myślenie i narzucone podziały, sprawić, żeby dom stał się domem, a nie placówką wychowawczą z programem i harmonogramami. Kiedy Wojciech Retz przyjechał do Rzadkowa z większością chłopaków nie było kontaktu – byli odurzeni środkami uspokajającymi. Po ich odstawieniu okazało się, że ich naturalna energia może być źródłem twórczości, trzeba tylko uważnie obserwować. Jeden z podopiecznych, u którego kiedyś stwierdzono, że nie mówi, coś sobie po cichu nuci. Jeszcze inny, o którym powiedziano, że nie ma z nim kontaktu, bardzo rytmicznie stuka w talerze. W ten sposób okazało się, że kilku chłopaków doskonale odnalazło się w muzyce, śpiewając i grając. Ten, który nie mówił – zaśpiewał, ten, który stukał w talerze w stołówce – zagrał na profesjonalnym zestawie perkusyjnym. Piosenki komponują i piszą opiekunowie i wychowawcy: Wojciech Retz i Mariusz Nalepa. Na początku występowali przede wszystkim na koncertach integracyjnych. W 1997 r. wydali kasetę dla przyjaciół zatytułowaną Kolorowomowa. Trzy lata później weszli do Studia Psalm w Warszawie i nagrali te utwory na nowo, profesjonalnie. W jednej piosence wokalistów wspomagały dzieciaki z Arki Noego. Płytę Rre generacja wydał Robert Friedrich, a Na Górze wyjechało w trasę z zespołami Arka Noego i 2Tm 2,3. Wtedy pokazali, że koncerty to jest ich żywioł. Bo to nie są piosenki rodem z krainy łagodności. Żywe, dynamiczne, punkowe granie i teksty: krótkie, proste, formą zbliżone do haiku. Prawdziwe. Od tego czasu zespół zagrał dziesiątki koncertów i to nie na imprezach integracyjnych. Grali obok takich zespołów i artystów, jak: Raz DwaTrzy, Brathanki, VooVoo, Hey, Armia, Stanisław Soyka, Natalia Kukulska, Zbigniew Zamachowski.  W 2003 r. światło dzienne ujrzała ostatnia jak dotąd płyta zatytułowana Satysfakcja. „Ale najważniejsze w tej historii jest to, że w ogóle mogliśmy się spotkać i że przez te wszystkie lata, oprócz koncertów dla publiczności, ciągle chętnie graliśmy dla samych siebie, dla swojej własnej, dzikiej radochy! I oby tak było…”.

 

Nowa płyta

Rok temu Na Górze wzięło udział w projekcie „The Most” podczas Unsound Festival. Motywem przewodnim tej edycji była prezentacja zespołów, w których skład wchodzą muzycy niepełnosprawni. Australijski The Bridge oraz dwie polskie formacje: Remont Pomp (udowodnili, że muzykę można robić na rzeczach codziennego użytku) oraz Na Górze odwiedzili cztery duże miasta. Obecnie zespół stacjonuje w Pile i tam, w piwnicach dawnej siedziby PZPR, nagrywa swoją najnowszą płytę. Pięć utworów zostało już zarejestrowanych dzięki różnym dotacjom. Do jednego z nich, zatytułowanego Chowam się zrobiony został teledysk. Trzeba nagrać jeszcze pięć piosenek i wydać płytę. „Zachciało nam się nagrać i wydać płytę specjalnie dla Was… Spróbujemy to zrobić na zasadzie społecznościowego finansowania”. Na portalu wspieramkulturę.pl uruchomiony został projekt „Podziemny, niepełnosprawny rock Na Górze”. W zamian za finansowe wsparcie można otrzymać koszulkę lub płytę. Dzisiaj, kiedy piszę te słowa, na 10 dni przed zamknięciem projektu, brakuje tylko kilkuset złotych. „Ta płyta nie ma być komercyjnym produktem fonograficznym, lecz podzieleniem się z Wami spontanicznym zapisem naszej artystycznej działalności”. Obecnie zespół Na Górze tworzą: Adam Kwiatkowski – śpiew, Krzysztof Nowicki – klawisze, Wojciech Retz – gitara, Robert Wasiak – perkusja oraz sesyjnie Lo – gitara basowa.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki