Porywczy, impulsywny, gwałtowny, człowiek czynu, analizujący sprawy raczej sercem niż rozumem. Deklarujący przywiązanie i miłość do Chrystusa, ale nie wolny od ludzkich słabości, zwątpień aż po trzykrotne zaparcie się Jezusa. Prosty rybak z Galilei, któremu Mistrz z Nazaretu nadał imię Piotr, czyli skała, stał się łowcą ludzi dla Pana i opoką, na której został zbudowany Kościół. Dzisiaj nie sposób oddzielić Watykanu od św. Piotra i na odwrót. Myśl tę najpełniej rozwinął św. Ambroży: „Tam, gdzie jest Piotr, tam jest Kościół”. Kiedy jednak Piotr po raz pierwszy przybył do Rzymu w latach 40. po Chrystusie, nad ponadmilionowym miastem, będącym prawdziwą stolicą świata, panował cesarz Klaudiusz, a spotkania pierwotnej wspólnoty chrześcijańskiej odbywały się w domach pierwszych wyznawców Chrystusa. Trudno to sobie dzisiaj wyobrazić, stojąc na placu św. Piotra i patrząc na monumentalną bazylikę św. Piotra – największą i najbardziej znaną katolicką świątynię na świecie. Dokładnie nad grobem apostoła znajduje się główny ołtarz watykańskiej bazyliki. W jej podziemiach znajduje się grób Księcia Apostołów i tutaj spoczywają jego relikwie, jednak był czas, że prawdę tę kontestowano…
„Skała” Kościoła
Szymon, syn Jony, urodzony w Betsaidzie, pod wieloma względami wyróżniał się spośród uczniów i apostołów Jezusa. Był świadkiem wskrzeszenia córki Jaira, przemienienia Pańskiego na górze Tabor i modlitwy Jezusa w Getsemani. On jeden wraz ze św. Janem idzie za Chrystusem aż na podwórze arcykapłana. To właśnie Kefasowi Chrystus przekazał władzę pasterką. To on w Ewangeliach występuje w imieniu wszystkich apostołów i jako pierwszy wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym. On także jako pierwszy rozpoznaje Zmartwychwstałego. Po zesłaniu Ducha Świętego przemawia do tłumu i pozyskuje sporą liczbę pierwszych wyznawców. Wiara Piotra przeszła długą drogę: od spontanicznych wyznań, aż do zaparcia się Mistrza z Nazaretu, ale dzięki temu uczyniła z niego wiarygodnego świadka, „skałę” Kościoła.
Duszpasterską działalność Piotr prowadzi poza Jerozolimą – w Samarii, Liddzie, Jaffie, Cezarei Nadmorskiej. Wędruje do Antiochii, następnie do Azji Mniejszej, a potem do Rzymu. Tutaj zakłada gminę chrześcijańską i zostaje jej pierwszym biskupem. Ponownie wraca do Jerozolimy, by w roku 48-49 przewodniczyć soborowi jerozolimskiemu. Ostatecznie po raz wtóry, za czasów cesarza Nerona, przybywa do Rzymu. Trwały wówczas prześladowania chrześcijan. Legenda, zamieszczona przez Henryka Sienkiewicza w powieści Quo vadis głosi, że Piotr postanowił uciec z miasta. Wówczas na drodze ukazał mu się Jezus. Na pytanie apostoła Ouo vadis, Domine?, Jezus miał mu odpowiedzieć: „idę do miasta, aby Mnie powtórnie ukrzyżowano”. Dzisiaj w miejscu, gdzie Chrystus według podania miał zatrzymać Piotra, usiłującego opuścić Rzym, stoi kościółek „Quo vadis” przy via Appia.
Podczas prześladowań chrześcijan św. Piotr zostaje aresztowany i ponosi śmierć męczeńską na krzyżu, jak mu to zapowiedział Chrystus (J 21, 18–19). Jednak wokół kwestii pobytu Kefasa w Rzymie przez wiele wieków toczyła się dyskusja: czy rzeczywiście tam był? Czy naprawdę tam zginął? Potwierdzenie tego faktu można odnaleźć między innymi: u św. Klemensa Rzymskiego (+ ok. 97), w Liście do Koryntian, 5; u św. Ignacego z Antiochii (+ ok. 117), w Liście do Rzymian 4, 3; u św. Dionizego z Koryntu (+ 160), św. Ireneusza (+ 202), Euzebiusza – w Historii Kościoła 2, 25, 8 czy u św. Kajusa Rzymskiego (+ 296).
Niewiele wiemy o okolicznościach śmierci rybaka z Galilei. Św. Piotr umierał najprawdopodobniej w cyrku Nerona na Watykanie ukrzyżowany – jak podaje tradycja – na własną prośbę głową w dół. Został pochowany na pobliskim cmentarzu, a chrześcijanie od samego początku otaczali jego grób wielką czcią. Z uwagi na rozszerzający się kult cesarz Konstantyn w 324 r. osobiście zainaugurował budowę bazyliki w tym miejscu. Zanim to jednak mogło nastąpić, trzeba było wyrównać teren wzgórza, ścinając jego wierzchołek. Później, w czasach renesansu bazylikę tę wyburzono i rozpoczęto budowę nowej świątyni.
Przez kilkanaście stuleci nikt prawdy o złożonych w tym miejscu relikwiach św. Piotra nie podawał w wątpliwość, jednak z upływem czasu autentyczność relikwii zaczęto kontestować. Dopiero w czerwcu 1968 r. papież Paweł VI oficjalnie ogłosił odnalezienie relikwii św. Piotra. Fakt ten więc został uroczyście potwierdzony zaledwie… 45 lat temu.
„Piotr jest tu”
Być może do dzisiaj problem odnalezienia grobu św. Piotra pozostałby otwarty, gdyby nie prace wykopaliskowe rozpoczęte w 1939 r., po śmierci papieża Piusa XI. Ten zmarły 10 lutego 1939 r. papież był szczególnie bliski Polakom. Zanim został następcą św. Piotra, abp Achille Ratti w latach 1919–1921 był nuncjuszem apostolskim w Polsce. Pius XI wyraził życzenie, by został pochowany w Grotach Watykańskich, w pobliżu grobu św. Piotra. Podczas prac związanych z przygotowaniem miejsca pochówku dla papieża odkryto pozostałości nekropolii z czasów rzymskich. Na polecenie Piusa XII rozpoczęto wykopaliska archeologiczne. Naukowcy poświęcili dekadę na badania odkrytej części cmentarza, czynnego między II a początkiem IV w. po Chrystusie. Jak się okazało, dokonano przy tym sensacyjnego odkrycia grobu i relikwii św. Piotra. Naukowcy natrafili na najważniejszy punkt całej podziemnej nekropolii. Prace wykopaliskowe odsłoniły zstępującą w dół uliczkę, długości ok. 70 m, która biegnie pod posadzką bazyliki, pod konfesją. Po obu jej stronach znajdowały się groby. Jednym ze znalezisk był tzw. czerwony mur, na którym odkryto duży napis w języku greckim „Piotr jest tu”. Dokonała tego prof. Margherita Guarducci, która zidentyfikowała kości świętego i odszyfrowała napisy. I pomyśleć, że kiedyś kobietom nie wolno było wchodzić do Świętych Grot pod groźbą ekskomuniki! Same relikwie odnaleziono dwa metry powyżej poziomu pierwotnego grobu, we wnęce muru. Okazało się, że zostały one przeniesione przez cesarza Konstantyna i zawinięte w drogocenny materiał z purpury, przetykanej czystym złotem. Przez kolejne lata trwały badania archeologiczne relikwii, które wykazały, że należą one do mężczyzny o krępej budowie ciała, w wieku 60–70 lat i wzroście do 165 cm. Stwierdzono, że człowiek ten żył ok. 2000 lat temu.
W radiowym orędziu na Boże Narodzenie 1950 r. Pius XII uroczyście obwieścił: „odnaleziono Grób Księcia Apostołów”. Osiemnaście lat później, 26 czerwca 1968 r., papież Paweł VI po raz drugi stwierdził: „Relikwie św. Piotra zidentyfikowane w sposób, który możemy uznać za przekonujący”.
***
Zwiedzając Groty Watykańskie, nietrudno sobie uświadomić, jak wyglądało to miejsce, w którym cesarz Konstantyn chciał postawić pierwszą bazylikę, i jak niełatwo było tutaj budować. Ołtarz główny bazyliki watykańskiej wystawiony jest dokładnie 6 m nad grobem św. Piotra, a sama monumentalna świątynia jest symbolem całego Kościoła założonego przez Chrystusa. Nie sposób być dzisiaj w bazylice watykańskiej i nie przystanąć w grotach przed niszą z napisem Sepulcrum Sancti Petri Apostoli (Grób św. Piotra Apostoła). Trudno nie zgodzić się prawdą, że usytuowanie grobu apostoła Piotra przesądziło o rozwoju chrześcijańskiego Rzymu i na kolejne wieki, aż do dziś, nabrało szczególnego znaczenia.