Logo Przewdonik Katolicki

Ku nawróceniu i pojednaniu

Barbara Sawic
Fot.

O grzechu, środkach zbawczych pozwalających na wykorzenienie go z duszy i pojednaniu na nowo z Bogiem i ludźmi z ks. prałatem dr. Jackiem Szymańskim, rektorem Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku rozmawia Barbara Sawic.

Człowiek jest rozumny, wspaniały, potrafi być geniuszem i bestią, potrafi wznieść się na wyżyny miłości i poświęcenia, ale umie także nienawidzić, niszczyć, zabijać, potrafi wymyślić rasę panów i rasę niewolników.
– Dzieje się tak, bowiem człowiek nie jest istotą doskonałą, jest grzesznikiem. Uświadomiwszy sobie prawdę o grzeszności, jako katolicy przystępujemy do sakramentu spowiedzi. Klękamy przy kratkach konfesjonału. Wielki Post skłania do refleksji nad tajemnicami męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Bóg chce naszego zbawienia, lecz nie bez udziału człowieka. Chodzi o nawrócenie ku lepszemu, o wewnętrzną przemianę serca.
Czym jest grzeszny czyn, który popełnia człowiek, czym jest grzech, który współcześnie często bywa negowany, usprawiedliwiany, niezauważany? Nawet słowo grzech jest coraz częściej zastępowane określeniami typu: nadużycie, malwersacja, niemożliwa do opanowania skłonność itp.
– Mówiąc o grzechu, mamy na myśli człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże, który nadużywa swej wolności. Prawda o grzechu w chrześcijaństwie zawsze spotyka się z prawdą o Bożej miłości, przejawiającą się w odkupieniu i przebaczeniu. Grzech nigdy nie ma ostatniego słowa. W sensie biblijnym możemy powiedzieć, że człowiek nie jest grzesznikiem, lecz stał się grzesznikiem, a raczej – nadużywając swojej wolności – uczynił się grzesznikiem. Czytając wnikliwie Księgę Rodzaju, możemy stwierdzić, że grzech nie pochodzi ze stwórczego planu Boga, ale stał się skutkiem aroganckiej i błędnej decyzji ludzkiej wolności.
Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza, że „grzech jest obecny w historii człowieka i na próżno ktoś chciałby go nie zauważać lub nadawać inne nazwy tej mrocznej rzeczywistości”, ale dodaje, że aby go zrozumieć, trzeba uznać głęboką więź człowieka z Bogiem, bowiem „tylko poznanie zamysłu Bożego wobec człowieka pozwala rozumieć, że grzech jest nadużyciem wolności, której Bóg udzielił osobom stworzonym” (KKK, n. 1387).
– Biblia mówi nam, że grzechy są bardzo zróżnicowane. Idąc za przekazem biblijnym, możemy mówić o grzechach wołających o pomstę do nieba, do których zaliczamy: bratobójstwo, krzywdę wyrządzoną najbardziej potrzebującym, odmowę zapłaty robotnikom za pracę, homoseksualizm, dobrowolne zabójstwo niewinnych, np. aborcję. Pismo Święte wskazuje również na grzechy przeciwko Duchowi Świętemu, do których zalicza się: świadome odrzucenie Bożego miłosierdzia, grzeszenie w zuchwałości na otrzymanie miłosierdzia Bożego czy też odrzucenie zbawienia darowanego przez Ducha Świętego. W ostatnim wypadku, dodajmy, chodzi o krańcowy i radykalny wyraz odrzucenia i zamknięcia się na Boga, czyli sprzeciw przeciwko zasadzie zbawienia, z którego człowiek aktem swojej woli się wyklucza.
Proszę Księdza również o przypomnienie nauczania Kościoła na temat grzechu śmiertelnego i lekkiego.
– Grzech śmiertelny to taki, w którym człowiek dobrowolnie i świadomie odrzuca Boga, Jego prawo i przymierze miłości, gdyż woli zwrócić się do siebie samego lub jakiejś innej rzeczywistości stworzonej. Grzech ten powoduje duchową degradację człowieka i samozniszczenie, niemożliwe do naprawienia bez pomocy Bożego miłosierdzia. Aby zaistniał grzech śmiertelny, muszą być spełnione trzy warunki: poważny przedmiot grzechu – uściśla go przede wszystkim Dekalog, pełna świadomość, która zakłada wiedzę o grzesznym czynie, oraz całkowita zgoda woli: muszę się zgadzać z tym, co czynię. Grzechem powszednim jest natomiast chwilowe zatrzymanie się czy zejście z drogi wiary, posłuszeństwa, ufności i sprawiedliwości, jednakże bez całkowitego porzucenia Boga. Katechizm przypomina: „Grzech powszedni jest popełniony wtedy, gdy w sprawach lekkich nie przestrzega się prawa moralnego, lub gdy nie przestrzega się prawa moralnego w materii ciężkiej, lecz bez pełnego poznania lub całkowitej zgody” (KKK, n. 1862).
Przed nami spowiedź wielkanocna. Według o. Mirosława Pilśniaka, dominikanina, duszpasterza i kierownika duchowego, spowiedź zawsze jest publicznym wyznaniem wiary w Boże miłosierdzie, nawet jeśli penitent jej w ten sposób nie przeżywa…
– Oczywiście! Z tym że dobrze byłoby, gdyby przed spowiedzią penitent jednak się nad tym zastanowił. Dobrze, że w tej mierze może liczyć na wsparcie spowiednika. Sprawą należącą do osoby chcącej przystąpić do sakramentu spowiedzi jest rozpoznanie i uznanie swoich grzechów oraz żal za nie. Jest to bardzo konkretne doświadczenie, dobra praktyka duchowa, która najpełniej dotyka realizmu własnego życia. Tu nie może być miejsca na oderwanie się od prawdy, ucieczkę w pozór, szukanie dobrego samopoczucia. Realizm prawdy jest w wierze najważniejszy. Klękając u kratek konfesjonału, przyznaję się do Boga, koncentruję się na Bogu, a nie tylko na swoich grzechach. To jest mój akt wiary w Boże miłosierdzie, w moc Boga, który chce przebaczyć grzechy. Wierzę, że Pan Bóg przez kapłana udzieli mi rozgrzeszenia i uwolni mnie od nich. Gdyż grzech – powtórzę raz jeszcze – nie ma ostatniego słowa!

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki