„Pierwsza peregrynacja Maryi po polskiej ziemi uchroniła nasz naród przed komunistyczną ateizacją. Ufamy, że obecna przyczyni się do odnowienia wiary naszego narodu i jego wytrwania przy wartościach chrześcijańskich i narodowych”.
Te słowa padły 29 października na Głównym Rynku Kalisza, najstarszego miasta w Polsce, podczas dziękczynienia za nawiedzenie diecezji kaliskiej przez kopię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, która od ponad pół wieku pielgrzymuje po naszym kraju. Na tę uroczystość przybyły rzesze wiernych z parafii całej diecezji, które w czasie ostatniego roku gościły u siebie jasnogórski wizerunek. Jedni mówili, że przyjechali tu, aby pożegnać Maryję. Inni jednak dodawali: „Żegnamy tylko obraz. Maryja już z nami zostanie”.
Niech wciąż trwa
Na to, że to tak naprawdę wcale nie koniec, ale dopiero początek odnowy wiary przez wstawiennictwo i szczególną obecność Maryi w parafiach, zwracali też uwagę pasterze polskiego Kościoła, których ponad trzydziestu (z nuncjuszem apostolskim w Polsce abp. Celestino Migliore) uczestniczyło w Eucharystii sprawowanej w Kaliszu. Taką nadzieję wyraził również w wygłoszonej homilii biskup świdnicki Ignacy Dec. – Niech ta odnowa wiary ludu Bożego nie zakończy się wraz z peregrynacją. Niech wciąż trwa – wołał bp Dec. Podkreślił przy tym, odwołując się do słów Benedykta XVI wypowiedzianych podczas jego ostatniej pielgrzymki do Niemiec, że ta odnowa każdemu z nas jest dzisiaj szczególnie potrzebna, bowiem „Kościołowi nie tyle szkodzą jego wrogowie, którzy z nim walczą, ile chrześcijanie, którzy są obojętni, powierzchowni, którzy zagubili osobistą i wspólnotową modlitwę, którzy nie żyją na co dzień usłyszanym słowem Bożym”.
Zdmuchnięta powłoka
– Głównym celem peregrynacji obrazu Matki Bożej po naszej diecezji była odnowa wiary w Boga – przyznaje również w rozmowie z „Przewodnikiem” biskup kaliski Stanisław Napierała. – Zamierzaliśmy go osiągnąć przez życie kształtowane wiarą, przez powrót do normalności w pojmowaniu życia ludzkiego, małżeństwa, rodziny, przez odnajdywanie na nowo modlitwy, przez przywracanie niedzieli jej charakteru dnia Pańskiego i dnia człowieka ze Mszą św. w centrum – wyjaśnia biskup, dodając, że to, czy cel ten został osiągnięty, pokaże czas. – Na pewno jednak Nawiedzenie poruszało do głębi umysły i serca ludzi, jakby z nich zdmuchiwało powłokę zeświecczenia i obojętności, by odkryć głęboko drzemiące pokłady wiary – przekonuje bp Napierała, dodając, że stanowiło ono wielkie wyznanie wiary. – Maryja milcząca prowadziła ludzi do modlitwy, do spotkania z Bogiem. Przywracała ludziom nadzieję, pobudzała do dobrych postanowień, dodawała odwagi, by rozpocząć życie na nowo. Jestem o tym przekonany – stwierdza ordynariusz diecezji, który wraz ze swoim biskupem pomocniczym Teofilem Wilskim uczestniczył w uroczystości powitania obrazu w każdym z przeszło 300 miejsc, jakie odwiedził on od 11 września 2010 r. – Teraz chcemy dziękować za to wszystko, co dokonało się podczas tych 14 miesięcy peregrynacji – podkreśla bp Napierała.
„Przeorana” diecezja
Maryja w jasnogórskim obrazie nawiedziła wszystkie parafie i większe wspólnoty zakonne diecezji kaliskiej. Zawitała też m.in. do domów samotnej matki czy bezdomnych mężczyzn oraz do więzienia. – Jej przybycie było wszędzie oczekiwane i starannie przygotowywane, szczególnie w parafiach, które wcześniej zostały wręcz duchowo „przeorane” przez rekolekcje bądź misje – zaznacza ks. prałat Leszek Szkopek, dyrektor Radia Rodzina Diecezji Kaliskiej, obsługującego medialnie to wydarzenie.
Nawiedzenie zaczynało się zawsze o godz. 17 i trwało całą dobę wypełnioną czuwaniami poszczególnych wspólnot parafialnych, grup wiekowych czy zawodowych tak, żeby każdy mógł znaleźć stosowny dla siebie czas i klimat modlitwy. – Ufam, że tej nocy, kiedy czuwaliśmy przy obrazie Matki Bożej w naszej parafii, wielu ludzi, którzy szukali drogi do Boga, odnalazło ją. Natomiast dla tych, którzy żyją z Nim na co dzień, mam nadzieję, że był to czas umocnienia się ich wiary – stwierdza ks. kanonik Dariusz Kowalek, proboszcz parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Krotoszynie, która gościła Jasnogórską Panią pod koniec lipca. – Ja osobiście modliłem się przede wszystkim o to, żebyśmy jako chrześcijanie potrafili stanowić jedność w Chrystusie oraz o dobry, prowadzący nas do Boga dialog z członkami innych wspólnot religijnych obecnych w naszym mieście – wyznaje kapłan.
Dziękujemy, że Maryja do nas przyjechała
– Ten czas wypełniony modlitwą i czuwaniem był w każdej parafii prawdziwym świętem, w którym brały udział całe społeczności. Zwłaszcza uroczystości powitania i pożegnania obrazu gromadziły tłumy ludzi w różnym wieku, od najmłodszych do najstarszych parafian – przyznaje ks. Szkopek dodając, że na wielu twarzach było widać wówczas prawdziwe wzruszenie, czasem, jak się wydawało, sięgające głębiej niż jedynie poziomu uczuć. Nie sposób było też nie zauważyć wielkiego poruszenia, kiedy przejeżdżało się przez miejscowości w diecezji kaliskiej, w których trwało właśnie Nawiedzenie, bądź na nie oczekiwano. Droga pielgrzymki jasnogórskiego obrazu była przystrojona, wskazywały ją również transparenty. A na nich widniały hasła mogące wprawić w zakłopotanie czy wręcz oburzyć niejednego „postępowego” Europejczyka: „Maryjo, bądź Matką naszych rodzin!”, „Matko, wspomagaj nas!”. Tu jednak nikt się nie wstydził swojej wiary.
Podobnie było w niewielkiej parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Rozdrażewie koło Koźmina Wlkp., z której kilkudziesięcioosobowa delegacja brała udział w modlitwie dziękczynnej na kaliskim rynku. Wśród jej uczestników były też dzieci należące do Eucharystycznego Ruchu Młodych (ERM). – Chcę podziękować Bogu za to, że Maryja do nas przyjechała – wyznaje 11-letni Michał Rybka, dla którego szczególnym momentem całego Nawiedzenia było czuwanie przed obrazem w jego parafii, kiedy, jak przyznaje, modlił się o zdrowie dla swoich rodziców. – Nasze dzieci z ERM-u, których jest ponad trzydzieścioro, miały swój czas czuwania wraz z innymi dziećmi. Modliły się również razem z rodzicami i mieszkańcami poszczególnych wiosek, których do naszej parafii należy aż dziesięć – wyjaśnia pani Maria Półrolniczak, opiekunka ERM-u w rozdrażewskiej parafii.
* * *
Nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej to już trzecie tego typu wydarzenie w historii młodej, bo powstałej niespełna 20 lat temu, diecezji kaliskiej. Pielgrzymował już po niej obraz św. Józefa z sanktuarium w Kaliszu, a przez ostatnich 9 lat w parafiach diecezji trwały misje Miłosierdzia Bożego, którym towarzyszyła peregrynacja kaliskiego obrazu Jezusa Miłosiernego, tzw. drugiego pierwowzoru namalowanego według wskazówek udzielonych przez bł. ks. Michała Sopoćkę. Niewątpliwie okazja do pogłębionej modlitwy, jaką stanowiły te niecodzienne pielgrzymki i czas przygotowania do nich, pomoże tym, którzy zechcieli w nich uczestniczyć, wzrastać w wierze i doświadczać obecności Boga w zwyczajnych, codziennych momentach życia.
Ziarno zostało posiane
Rozmowa z biskupem kaliskim Stanisławem Napierałą
Jakie zaobserwował Ksiądz Biskup reakcje ludzi na przybycie wizerunku Matki Bożej?
– Kiedy do parafii przybywał Obraz, panował podniosły, radosny i rodzinny nastrój. Jakby wesele z Kany Galilejskiej po dwóch tysiącach lat przeniosło się w nasze czasy. Ludzie tłumnie się gromadzili, trwali godzinami na modlitwie. Niektórzy proboszczowie wyznawali, że chociaż są w parafii już wiele lat, nigdy przedtem nie widzieli tak licznie zgromadzonych wiernych. Ludzie dawali też wyraz swojej wiary na zewnątrz, dekorując domy i ulice, wioski i miasta. Widzieliśmy kilometry dróg gęsto obrzeżone flagami maryjnymi, narodowymi, kościelnymi. Przejeżdżający pytali: „Co tu się dzieje?”. „To Maryja przechodzi”, odpowiadali im ludzie. Zapewne nikt nie pozostawał na to obojętny.
Czy możemy mówić już o owocach peregrynacji?
– Oczywiście. Już teraz widać owoce Nawiedzenia. Jest wielu, którzy mówią, że zmieniło ono ich życie. Są to chociażby pojednane małżeństwa i rodziny, ludzie, którzy wzajemne przebaczyli sobie urazy. Wprost niemożliwe jest określenie liczby tych, którzy podjęli dobre postanowienia.
Nawiedzenie można jednak porównać do uprawy gleby i zasiewu ziarna. Posiane w glebie ziarno wyda plon, większy lub mniejszy, wcześniej lub później. Nieraz zakiełkuje po długim czasie, po latach. Trzeba być cierpliwym. Wkraczamy tu bowiem w tajemnicę działania Bożej łaski. Jestem też przekonany, że Nawiedzenie „weszło” w ludzi i trwa w nich, napełniło ich myśli i serca. Pokazało też ono, iż ludzie w głębokich pokładach swojego człowieczeństwa zachowują wiarę i pragną Boga.
Do tego szczególnego czasu będziemy zresztą w diecezji i w parafiach wracać. Będziemy je sobie przypominać, utrwalać w pamięci i w sercach oraz wcielać w życie podjęte postanowienia.
ROZMAWIAŁ
BŁAŻEJ TOBOLSKI
W ślad za Maryją
Ks. prałat Leszek Szkopek, dyrektor Radia Rodzina Diecezji Kaliskiej:
– Jako radio byliśmy w każdym miejscu, które nawiedził obraz Matki Bożej w naszej diecezji. Przez ostatni rok przejechaliśmy dziesiątki tysięcy kilometrów, zrobiliśmy ponad sto tysięcy zdjęć, nagraliśmy blisko 100 GB plików dźwiękowych i przygotowaliśmy prawie 140 audycji reportażowych. Ta ogromna dokumentacja dostępna jest na naszej stronie internetowej, na której średnio rejestrowaliśmy ok. 10 tys. wejść dziennie. To, że mogliśmy uczestniczyć w tym wydarzeniu, poczytujemy sobie jako wielką łaskę od Pana Boga.
Maria Górzyńska, dziennikarka Radia Rodzina:
– Podążając za Matką Bożą, dotarłam do ponad dwustu miejscowości. Każde jednak spotkanie z ludźmi czekającymi na przybycie kopii cudownego obrazu, bądź modlącymi się przed nim, było niesamowitym przeżyciem. Ich świadectwa wypowiadane często ze wzruszeniem na pewno pozostaną mi w pamięci. W każdym miejscu było też coś wyjątkowego, co mnie pozytywnie zaskakiwało. Wierzę, że towarzyszyła nam, radiowcom wyruszającym w ślad za Maryją, modlitwa wielu osób. Dzięki niej daliśmy radę spełnić to zadanie.
Radio Rodzina Diecezji Kaliskiej: www.radiorodzina.kalisz.pl.
Czas Nawiedzenia
Maryja pielgrzymuje po Polsce w kopii obrazu jasnogórskiego od ponad 50 lat. Inicjatywa ta zrodziła się w 1956 r. podczas obchodów 300-lecia ogłoszenia Maryi Królową Polski i została poparta przez kard. Stefana Wyszyńskiego, kiedy został on zwolniony z komunistycznego więzienia. Kopię obrazu stworzył dr Leonard Torwirt, kierownik Katedry Konserwacji Uniwersytetu im. M. Kopernika w Toruniu, a Prymas Tysiąclecia zabrał ją do Rzymu, gdzie została pobłogosławiona przez papieża Piusa XII.
W symbolu pustej ramy
Pierwsze Nawiedzenie obrazu, będące przygotowaniem do obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski, rozpoczęło się w sierpniu 1957 r. w parafiach archidiecezji warszawskiej. Przerwano je w 1966 r. na czas uroczystości milenijnych. W tym samym roku wizerunek Matki Bożej został też „aresztowany” przez milicję i decyzją komunistycznych władz był przetrzymywany na Jasnej Górze. Jednak Nawiedzenie trwało, a po Polsce, aż do 1972 r., pielgrzymowała pusta rama, Ewangeliarz i świeca. 12 października 1980 r. na Jasnej Górze uroczyście zakończył się pierwszy etap peregrynacji. W ciągu ponad 23 lat pielgrzymowania po wszystkich polskich diecezjach Maryja nawiedziła przeszło 8 tys. kościołów i kaplic w ponad 7 tys. parafii.
Pielgrzymka trwa
W latach 1980–1982 rozpoczęło się drugie Nawiedzenie archidiecezji warszawskiej, będące szansą doświadczenia łaski peregrynacji przez kolejne pokolenia. Następnie w 1982 r., w związku z jubileuszem 600-lecia klasztoru jasnogórskiego obraz nawiedził wszystkie stolice biskupie w Polsce. Natomiast 3 maja 1985 r. od diecezji drohiczyńskiej rozpoczął się drugi etap peregrynacji obrazu Matki Bożej po naszym kraju, jako przygotowania do Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Obecnie kopia wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej nawiedziła 27 z 41 polskich diecezji.