Logo Przewdonik Katolicki

Pukanie do drzwi

kard. Gianfranco Ravasi
Fot.

Oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli ktoś posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną (Ap 3, 20)

„Oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli ktoś posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (Ap 3, 20)

 

Antologia i zbiór to dwa sugestywne terminy określające wybór znamienitych zdań czy ważnych tekstów zgrupowanych w jednym miejscu. Są one w zasadzie synonimiczne. Pierwszy wywodzi się z greki, drugi odsyła do pojęcia zbiorów, żniw. W naszej rubryce właśnie to robimy: zbieramy najpiękniejsze kwiaty w ogromnym ogrodzie poezji i wiary, symboliki i prawdy, jakim jest Biblia.

Dziś przed oczami Czytelników rozkwita wspaniały kwiat zerwany w ostatniej księdze Pisma Świętego, Apokalipsie. W świadomości wielu ludzi zakodowana jest ona jako horoskop zwiastujący kosmiczne katastrofy i historyczne nieszczęścia, a w rzeczywistości jest pieśnią – choć oczywiście usianą straszliwymi, gwałtownymi obrazami – realizmu, ale także, i przede wszystkim, nadziei. Wybrany przez nas werset przypieczętowujący ostatni z siedmiu listów adresowanych do Kościołów Azji Mniejszej (w dzisiejszej Turcji) zawiera sielską, lecz pełną emocji, scenkę.

Jest wieczór, Chrystus idzie opustoszałymi ulicami naszego miasta. Jesteśmy zamknięci w domu, spowici ciepłem naszych pokoi czy ciepłem ludzkich uczuć, w naszym małym kręgu. I oto pukanie do drzwi, dziś pewnie byłby to dzwonek. Scena podobna do tej z Pieśni nad Pieśniami (5, 2–6), gdzie oblubienica słyszy głos swego ukochanego stojącego u drzwi i próbującego otworzyć zasuwę. Ona jednak, z przyzwyczajenia czy przez opieszałość, nie wstaje, by otworzyć i ukochany odchodzi, ginąc w mroku nocy.

Od nas zatem zależy, czy wstaniemy i otworzymy Chrystusowi, by ugościć Go przy naszym stole, zaprosić do naszej rodziny, okazać gotowość do słuchania, dzielenia się naszymi troskami i nadziejami, śmiechem i łzami, chlebem powszednim i ufnością serca. Jeśli dobrze przyjrzymy się tej miniprzypowieści, odkryjemy, że jest ona swoistą lekcją teologii. Tak, użyjmy tego podniosłego określenia. Gdyby bowiem Chrystus nie przechodził i nie zapukał, zostalibyśmy sami, pogrążeni w naszym złu, w naszej winie, w naszej kruchości. Gdybyśmy nie otworzyli, On przeszedłby obok.

Tak więc łaska Boża i ludzka wolność spotykają się w scence ukazanej w tym jednym wierszu; Bóg i człowiek muszą się spotkać i wtedy nastaje komunia, uścisk, bliskość, której symbolem jest wspólna wieczerza, Jego z nami, nas z Nim. Miał słuszność komentator Apokalipsy, Pierre Prigent, pisząc: „Oto wers, którego nie ma się ochoty objaśniać za pomocą poważnych narzędzi historyczno-literackiej analizy, bo tak jasne jest jego przesłanie i czyste jego piękno”.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki