Od teatru baletowego do teatru tańca – tak można w skrócie opisać rozwój zespołu stworzonego przez Conrada Drzewieckiego w 1973 roku. Dziś znany na całym świecie Polski Teatr Tańca nadal zaskakuje świeżością.
„Współczesność w sztuce tańca wyznaczają buntownicy i bieg pod prąd” – napisała w księdze pamiątkowej wydanej z okazji 25-lecia istnienia Polskiego Teatru Tańca Ewa Wycichowska. Pomimo że od tamtego czasu minęło kilkanaście lat, nic się nie zmieniło. Polski Teatr Tańca nie skostniał, nie uległ schematom i nie zabrakło mu kreatywności. Buntownicy stale szukają nowości, nie osiadają na laurach, wciąż tupią nogą, wynajdując nowe formy wyrazu. Jak nazwać styl Polskiego Teatru Tańca? Chyba tylko: otwartość, choć Ewa Wycichowska mówi, że: „prawda ruchu”. Jedno uzupełnia drugie lub może inaczej: otwrtość podlega zasadzie naczelnej - prawdzie.
Ojciec polskiego teatru tańca
Ewa Wycichowska jako studentka zapatrzona była w Conrada Drzewieckiego. Ten tancerz i choreograf przywiózł z Zachodu do Polski nowego ducha współczesnego tańca, modern. Przedtem zachwycał rolami tanecznymi w klasycznych produkcjach, potem z grupą zafascynowanych nowymi trendami tancerzy opuścił operę poznańską i w 1973 roku założył Polski Teatr Tańca – Balet Poznański. „Nie prowadzę teatru baletowego sensu stricto, tylko teatr tańca – mówił w jednym z wywiadów – W balecie, zwłaszcza klasycznym, publiczność bardziej podziwia ludzki wyczyn niż myśl, cały natomiast nurt tańca nowoczesnego opiera się na myśli. I to jest mi najbliższe. Staram się nie cytować ani technicznie, ani intelektualnie. Językiem tańca jest ruch, poprzez ruch wypowiadamy prawdy czy nawet zmyślenia, jednak na tyle fascynujące, że ludzie im się poddają. Taniec rodzi się z ducha muzyki i ruchu, to tworzy myśl kierującą ostry strumień w widownię. Jeżeli nawet ten ostry strumień myśli, znaczeń, idei, intencji nie trafi na odpowiednio przygotowanego odbiorcę, pozostanie mu jeszcze samo widowisko. Dlatego przywiązuję tak wielką wagę do reżyserii i inscenizacji… Nie jest sztuką wymyślić nowy ruch. Chodzi o to, by ten ruch coś znaczył”.
Conrad Drzewiecki jest nazywany polskim ojcem teatru tańca, który przeprowadził w Polsce reformę techniki tanecznej i ostatecznie zerwał z tematyką i estetyką widowisk baletowych. W teatrze tańca nie ma miejsca na ściśle skonwencjalizowany kod baletowy. W latach 60. i 70. niechęć środowiska modern dance do klasycznego baletu była tak silna, że odrzucając pointy, odrzucano również całą klasykę. Dzisiaj taniec współczesny to twórcze połączenie klasyki z modern, a nawet z innymi dziedzianami tańca, jak na przykład flamenco czy hip- hop, nie mówiąc już o wschodnich sztukach walki.
Ruch bez ograniczeń
„Teatr musi być świętem. Moment uniesienia kurtyny powinien zapowiadać coś niezwykłego. Wzruszenie i fascynację, radosną niepewność i wspaniałe niespodzianki. Staram się robić spektakle barwne i nasycone, żeby nawet widz, który po raz pierwszy styka się z poruszającymi się w ten sposób ludźmi w przestrzeni i który nie potrafi odczytać wszystkich znaczeń ruchu – wyszedł z teatru urzeczony lub zaniepokojony, nigdy zaś obojętny” – tak okreslił swoje credo Conrad Drzewiecki. Wydaje się, że to credo jest aktualne do dziś. Ewa Wycichowska, która przejęła po Drzewieckim prowadzenie Polskiego Teatru Tańca, wciąż zaskakuje pomysłami i robi wszystko, aby ani zespół, ani widzowie nie ulegli złudzeniu, że „to już było”. Z teatrem tańca współpracują wciąż nowi i ciekawi choreografowie, często młodzi, ale także ci znani z całego świata. Tancerze są motywowani do ciągłej nauki nowych technik, pracują z pedagogami z różnych stron świata, wyjeżdżają na staże. Dzięki temu trudno im ulec schematom, utartym i wyuczonym raz na zawsze formom ruchu swojego ciała. Być może paradoksalnie ucieczce od konwencji sprzyja nieciekawa sytuacja lokalowa Polskiego Teatru Tańca. Zespół Ewy Wycichowskiej wciąż nie ma bowiem stałej sceny. Z tego wynika, że spektakle grane są w różnych przestrzeniach Poznania: w Teatrze Wielkim, w salach Muzeum Narodowego, w hali targowej, na deskach Teatru Ósmego Dnia. Według zamierzeń Ewy Wycichowskiej prowadzony przez nią teatr tańca jest teatrem premier, teatrem wciąż poszukującym, koniecznie otwartym na nowe wpływy i wszędzie ich szukający. Dla kogoś, kto kojarzy taniec jedynie z baletem, może wydawać się szokujące, że tancerze Ewy Wycichowskiej trenują według metody, w której ćwiczenia wywodzą się z aikido, tai chi czy jogi. Tymczasem takie ćwiczenia wzbogacają warsztat tancerza w sposób globalny: doskonalą nie tylko ciało, ale i umysł, uczą oddechu, pożytkowania energii i kontaktu z partnerem.
Polski Teatr Tańca przeszedł długą drogę: od spektakli, które opierały się jeszcze na formie baletu klasycznego, do teatru tańca, gdzie przekracza się granice rodzajowe, techniczne i stylistyczne, gdzie proces tworzenia oparty jest na kreatywnej improwizacji.
Wieloletnia primabalerina Teatru Wielkiego w Łodzi, Ewa Wycichowska, przejmując po Conradzie Drzewieckim opiekę nad Polskim Teatrem Tańca, oparła swoją wizję artystyczną na tańcu nowoczesnym – modern oraz contemporary dance. Idea teatru tańca zakłada syntezę sztuk, a Polski Teatr Tańca jest tego idealnym przykładem, gdzie warstwy choreograficzna, dramaturgiczna, muzyczna i plastyczna przenikają się i inspirują wzajemnie.
Wirus miłości do tańca
Polski Teatr Tańca to nie tylko częste premiery i wyjazdowe spektakle. Od 1994 roku PTT jest organizatorem Międzynarodowych Warsztatów Tańca Współczesnego, który cieszy się niespodziewanie dużą popularnością. Przez sierpniowy tydzień w Poznaniu goszczą tłumy ludzi w różnym wieku, dla których taniec stał się wielką miłością. Siedemnaście lat temu niewiele osób wierzyło, że ktokolwiek przyjedzie w środku lata do Poznania, żeby uczyć się tańca współczesnego. Tymczasem z roku na rok plan Warsztatów rozbudowuje się i poszerza tematycznie. Ci, którzy na początku tylko obserwowali, za rok przyjeżdżali jako uczestnicy. W czasie Warsztatów można wybierać wśród kilkudziesięciu technik tańca: od afro brazil, przez taniec orientalny, funk jazz czy sambę hip-hop, po contemporary butoh. Lekcji udzielać będzie ponad czterdziestu pedagogów z całego świata. Prowadzić będą zajęcia dla początkujących, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z tańcem, a także dla zaawansowanych, z dużym doświadczeniem tanecznym i gruntownym przygotowaniem ruchowym.
Od kilku lat w sierpniu odbywają się nie tylko Warsztaty, ale i Międzynarodowy Festiwal Teatrów Tańca, tym razem po raz siódmy i pod tytułem „Chopin i jego przyjaciele – Inspiracje”. Sierpniowy tydzień w Poznaniu to tydzień multimedialny: oprócz tańca w praktyce organizatorzy proponują taniec w teorii, a więc „Rozmowy o tańcu”, a także wystawy fotograficzne, „Kino non stop”, tematyczne wieczory w Blue Note. Poznań, zarażony wirusem miłości do tańca, przez tydzień będzie roztańczony.
Najbliższe plany Polskiego Teatru Tańca:
„Noc i dzień z Polskim Teatrem Tańca” 26 i 27 czerwca, Malta Festival
XVII Międzynarodowe Warsztaty Tańca Współczesnego 14-21 sierpnia 2010
VII Międzynarodowy Festiwal Teatrów Tańca „Chopin i jego przyjaciele – Inspiracje” 15-20 sierpnia 2010
Szczegóły na stronie www.ptt-poznan.pl