Pójście drogą pod prąd, poczucie wielkiej odpowiedzialności za przekaz, głoszenie prawdy i pedagogia mass mediów – to najważniejsze postulaty dziennikarzy, wydawców, znawców mediów oraz osób duchownych, które uczestniczyły w międzynarodowym kongresie „Media katolickie na świecie i w Polsce – szanse i zagrożenia”, który odbywał się 20 i 21 listopada w Toruniu.
Jego organizatorem była Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej we współprac
y z Katedrą Filozofii Kultury KUL oraz International Gilson Society w USA.
Droga pod prąd
Wśród prelegentów, którzy dotarli na spotkanie aż z pięciu kontynentów, można było bez wątpienia zauważyć nić porozumienia oraz głęboką wiedzę na temat mediów katolickich. Mediów, które powinny przede wszystkim głosić prawdę.
Według rektora toruńskiej uczelni prowadzonej przez redemptorystów, ojca dr. Krzysztofa Bielińskiego CSRS, media katolickie to najczęściej „droga pod prąd”. Dodał, że tytuł „katolickie” jest wyraźną deklaracją, której nie należy się bać, ale czuć wagę jej odpowiedzialności.
Z kolei prefekt watykańskiej Kongregacji Wychowania Katolickiego kard. Zenon Grocholewski uważa, że przed mediami katolickimi stoją dwa zadania: promocja godności ludzkiej stworzonej na obraz i podobieństwo Boże oraz przekaz prawdy. Duchowny, z którym połączono się za pośrednictwem internetu, podkreślił, że środki społecznego przekazu – jako narzędzia – są neutralne. Nie jest zaś obojętnym użytek, jaki się z nich czyni. Zdaniem kardynała dobrze, że mówi się dziś o pedagogii mass mediów, ich wpływie na wychowanie młodego człowieka, sposobie ich oddziaływania i celu, jaki mają osiągnąć.
Nie ulega wątpliwości, że mówienie o najważniejszych wartościach jest wyzwaniem, które nie zawsze jest umiejętnie podejmowane. Miranda Devine, dziennikarka jednej z największych gazet „The Sydney Morning Herald” w Australii, podkreśliła, że większość wysokonakładowych pism ma lewicowy charakter. Dodała, że praktykujący katolik w środkach społecznego przekazu jest rzadkością. Devine ukazała też obraz „lewicowych mediów katolickich”. – Media dość często przybierają nowe wcielenia, są schronieniem dla niezadowolonych katolików, zranionych byłych księży, zakonnic, feministek, tych wszystkich, którzy chcą przerobić Kościół na swój obraz. Idą w tym kierunku, aby niszczyć prawowite zasady katolickie – powiedziała.
Prawda w sieci?
Otwierając prasę lub słuchając rozgłośni radiowych o ściśle określonym, katolickim charakterze, zawsze można znaleźć coś, co spełnia nasze oczekiwania. Gorzej jest już z internetem, przez który każdego dnia przepływają miliardy informacji. Często anonimowych. Profesor Eric Mc Luhan z Kanady, specjalista od mediów, od piętnastu lat wygłasza na całym świecie wykłady m.in. z teorii komunikacji. Omawiając zagadnienie internetu, powiedział, że każde nowe medium „penetrując sieć, przekształca świat”. – To rodzi zagrożenia, które wprowadzają sytuację zdezorientowania i zniekształcają kondycję człowieka. Media te rzucają poważne wyzwanie osobom duchownym i świeckim – dodał.
Słuchając specjalistów, można było wysnuć wniosek, że głoszenie prawdy odbywa się „zbyt cicho”. Czasami prawdę trzeba po prostu „wykrzyczeć”. – Świat mediów najbardziej wpływowych na opinię publiczną ukazuje – w niemałej liczbie przypadków – obojętność wobec tego, co religijne – to wypowiedź prof. Pabla Péreza Lópeza. Wykładowca z Uniwersytetu Valladolid podkreślił, że w Hiszpanii można spotkać się z otwartą wrogością w telewizji, radiu i prasie. – W praktyce chodzi o liczne propozycje kulturalne dalekie od chrześcijańskiej wizji człowieka, propozycje o odcieniu materialistycznym, hedonistycznym i relatywistycznym, które chcą zdominować i wykluczyć postawy osób reprezentujących odmienne wartości – mówił.
Męczeństwo za prawdę
Idąc dalej, trafiamy na kontynent afrykański, gdzie dziennikarze katoliccy głoszący prawdę niejednokrotnie oddawali za nią życie. Ojciec dr Ralph Madu z Katolickiego Sekretariatu w Nigerii powiedział, że media na Czarnym Lądzie mają wiele cech wspólnych. Ich historia sięga 1794 roku, a kontynent przez kolejne wieki był świadkiem rozwoju komunikacji medialnej we wszystkich aspektach – szczególnie w dziedzinie radia, prasy i telewizji. Jednak dodał, że kontrola aż 80 procent mediów ogranicza swobodny przepływ informacji, a zachowanie przez dziennikarza obiektywności jest często trudne. – Algieria jest jednym z krajów, w których władza wykonawcza i religia są wykorzystywane do cenzurowania i zastraszania mass mediów. Wielu dziennikarzy było z tego powodu torturowanych, więzionych czy nawet zabijanych – dodał.
Profesor Patricio Bernedo z Katolickiego Uniwersytetu Papieskiego w Chile mówił o osiągnięciach i wyzwaniach mediów katolickich w tym państwie. Wskazał na istnienie pewnej tendencji, która starała się „wszczepić” owe media w społeczeństwo nacechowane wzrastającym poziomem pluralizmu religijnego i wysoką konkurencyjnością ekonomiczną.
Europejscy dziennikarze katoliccy
Doktor William Oddie z Wielkiej Brytanii, były pastor anglikański, który na początku lat 90. przeszedł na katolicyzm, poruszając temat „bycia katolickim dziennikarzem w antykatolickim kraju”, wskazał na przepaść, jaka istnieje między katolicyzmem a pozostałymi religiami. – Dopóki byłem anglikańskim duchownym, dopóty uważano, że powinienem pisać – nawet bardzo krytycznie – o Kościele państwowym. Kiedy zostałem katolikiem, musiałem niemal całkowicie zaniechać nie tylko krytyki Kościoła anglikańskiego, lecz także pisania o wszelkich sprawach religijnych – powiedział.
- Wśród katolickich publicystów wciąż spotkać się można ze strachem przed przyznaniem się do Kościoła. Jest to niewytłumaczalne – mówi Bernhard Müller, niemiecki redaktor naczelny „Pur Magazine”. Müller, omawiając szanse i zagrożenia mediów katolickich w Niemczech, stwierdził, że kryterium jakości „dobrego” katolickiego dziennikarza w jego kraju charakteryzuje się widocznym dystansem do nauki Kościoła, wyrażanym zarówno w kręgach przyjaciół, jak i w czasie oficjalnych spotkań.
Stolica Apostolska i media
Rolę i znaczenie mediów w głoszeniu prawdy bez wątpienia widział Sługa Boży Jan Paweł II. Ojciec Święty był cytowany i wymieniany w czasie kongresu kilkadziesiąt razy.
Zdaniem prof. Daria Eduarda Viganò, procesowi „mediatyzacji” podlega nie tylko świat w swoim wymiarze świeckim, ale i Kościół w jego odniesieniu do wspólnoty chrześcijańskiej. Kapłan z Papieskiego Uniwersytetu na Lateranie zauważył, że otwartość Kościoła na media została trafnie określona w jednym ze współczesnych dokumentów, w którym dowodzi się, że „Komunia eklezjalna i misja ewangelizacyjna Kościoła odnajdują w mediach uprzywilejowaną dziedzinę swojej ekspresji”.
„Jan Paweł II od początku swego papiestwa zachęcał Kościół do współpracy z mediami, aby zdobywać umysły i serca ludzi na całym świecie” – powiedziała Katrina Lee. Dyrektor Ośrodka Komunikacji Społecznej Archidiecezji w Sydney podkreśliła, iż Ojciec Święty uważał, że internet jest środkiem, a nie celem, wspaniałym narzędziem edukacji religijnej, podbudowującym wiarę chrześcijan i zachęcającym tych jeszcze niezdecydowanych.
Dwudniowym rozważaniom towarzyszyły dyskusje panelowe dotyczące mediów katolickich na świecie w świetle rozwoju i kryzysu.
Czy warto głosić prawdę, idąc niejednokrotnie pod prąd? Dla dziennikarza, pracującego w mediach katolickich, to zbędne pytanie…