Martwię się, więc jestem
Dodatkowo niewątpliwie pogoda bardziej sprzyja spędzaniu wolnego czasu wszędzie, tylko nie w budynkach szkoły czy bibliotek. U każdego bowiem, nawet najbardziej opanowanego młodego człowieka, egzamin wywołuje niepokój o mniejszej bądź większej sile natężenia. Sama myśl o zbliżającym się sprawdzianie naszej wiedzy wywołuje lęk. Martwimy się, czy zdołamy przyswoić cały materiał, czy odpowiemy na wszystkie pytania. Natomiast w przypadku egzaminów pisemnych w błędzie jest ten, kto uważa, że ich napisanie jest równoznaczne z kresem naszych zmartwień, gdyż wtedy budzą się w nas kolejne wątpliwości: „Czy napisałem wszystko, czy nie pomyliłem faktów?”. Rozpoczyna się swoisty proces analizy. Oczywiście można rzec, że taki stan dotyczy wyłącznie wąskiej grupy osób, delikatnie mówiąc, niepewnych siebie czy przewrażliwionych. To zaś może nieuchronnie prowadzić do odczuwania przewlekłego stresu, a otaczająca nas rzeczywistość tylko utwierdza nas w przekonaniu, że nie możemy przed nim uciec. Nietrudno bowiem dojść do wniosku, że reakcję stresową może wywołać praktycznie wszystko: począwszy od spóźnionego autobusu, a skończywszy na rozpoczęciu nowej pracy. Bez obawy można więc powiedzieć, że stres do tego stopnia determinuje nasze życie, że upływa ono po hasłem: „martwię się, więc jestem”.
Dobry stres nie jest zły
O tym, jak dalece negatywny wpływ na nasz organizm ma stres, wiemy już chyba wszyscy. Uszkadzając komórki nerwowe, przyczynia się do rozwoju wielu chorób, w tym również depresji czy zawałów serca, z roku na rok zdiagnozowanych u coraz większej liczby młodych ludzi. Jednak jak dowodzą najnowsze wyniki badań, takie postrzeganie stresu byłoby zbyt dalekim uproszczeniem. Stres może przynosić zbawienne korzyści. Wystarczy tylko to sobie uświadomić. Już w latach 30. XX wieku odkryto tzw. dobry stres. Odpowiednio umiarkowany jego poziom jest gwarancją naszej aktywności, a paradoksalnie jego zasługą jest to, że dostarczając nam odpowiednią dawkę energii, dobrze funkcjonujemy. Reakcja stresowa będąc odpowiedzią na odczuwaną przez nas niepewność czy poczucie zagrożenia w rzeczywistości pomaga nam sobie z nią poradzić. Nie tylko pozwala nam na przygotowanie się do zmierzenia z problemem, ale gwarantuje również wytrwałość i konsekwencję. Odpowiednia dawka stresu skłania nas do twórczego poszukiwania rozwiązań problemów, które są przecież nieuniknione. Co zatem sprawia, że pomimo naukowych dowodów na pozytywny wpływ stresu, niewielu z nas wykorzystuje go w życiu? Po raz kolejny odpowiedzi można szukać w licznych badaniach przeprowadzanych przez amerykańskich naukowców. Wynika z nich, że jednym z głównych czynników odpowiedzialnych za umiejętność radzenia sobie w sytuacjach stresowych są doświadczenia nabyte w dzieciństwie. Samodzielność oraz zdolność uczenia się na własnych błędach nabywane od najmłodszych lat gwarantują w przyszłości poradzenie sobie ze stresem niemal w każdej sytuacji. Odporność na niego to również sprawa indywidualna, zależna zarówno od naszych genów, jak i od płci. Kobiety zwracając się z prośbą o pomoc do bliskich i znajomych, są mniej narażone na zgubny wpływ stresu. Czy oznacza to jednak, że jeśli np. zbyt długo przebywaliśmy pod ochronnym parasolem rodziców, jesteśmy pozbawieni tej umiejętności?
Okiełznać stres
Jeśli faktycznie brakuje nam zdolności radzenia sobie w stresujących sytuacjach, nic nie stoi na przeszkodzie, by to zmienić. Jak możemy zatem okiełznać nasze nerwy? Jak sprawić, by stres stał się naszym sprzymierzeńcem? Każdy z nas nie raz doświadczył sytuacji, w której był zobligowany do wykonania zadania przez czynniki zewnętrzne. Brak rzeczywistej chęci i przekonania powodował nie tyle frustrację, co działanie pod presją innych. Nie znaczy to jednak, że zawsze możemy działać, nie licząc się z innymi. Niestety, w większości przypadków decyzje innych determinują nasze poczynania. Warto jednak uświadomić sobie, że mimo to mamy realny wpływ na to, co dzieje się wokół nas. Świadomość, że nawet w obliczu trudności możemy im zaradzić sprawia, że nie przybieramy pasywnej postawy, ale podejmujemy działanie, pamiętając, że, jak stwierdził Lew Tołstoj: „prawdziwa siła człowieka tkwi nie w uniesieniach, lecz w niewzruszonym spokoju”. Przy najbliższej stresującej okazji, których w obliczu zbliżającej się sesji egzaminacyjnej z pewnością nie zabraknie, warto o tym pamiętać. Stres, jak twierdzą naukowcy, nie tylko pobudza pewne typy pamięci, ale i wyostrza zmysły, co w przypadku egzaminu często przyrównywanego do bitwy, może być cenną informacją.