Logo Przewdonik Katolicki

Głodnych nakarmić, głodnych przyodziać

Katarzyna Jarzembowska
Fot.

W 1971 roku z inspiracji papieża Pawła VI powstała Papieska Rada Cor Unum Jedno Serce. Koordynuje ona pracę charytatywną instytucji kościelnych, działających na rzecz ubogich i cierpiących. Jednak już Dzieje Apostolskie wskazują, że Kościół traktowany jako rodzina Boża powinien być miejscem wzajemnej pomocy i nieustannej gotowości...

W 1971 roku z inspiracji papieża Pawła VI powstała Papieska Rada „Cor Unum” – „Jedno Serce”. Koordynuje ona pracę charytatywną instytucji kościelnych, działających na rzecz ubogich i cierpiących.

Jednak już Dzieje Apostolskie wskazują, że Kościół – traktowany jako rodzina Boża – powinien być miejscem wzajemnej pomocy i nieustannej gotowości do służenia wszystkim potrzebującym. Obowiązek caritas – miłości bratniej, wspierającej – to istotne zadanie chrześcijanina, a więc każdego z nas.

Benedykt XVI w swej encyklice „Deus caritas est” przypomina słowa św. Pawła z Listu do Koryntian: „Gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic mi nie pomoże” (1Kor 13,3). Jak tłumaczy Ojciec Święty, działanie praktyczne pozostaje niewystarczające, jeżeli nie jest w nim uchwytna „miłość do człowieka – miłość, która się karmi spotkaniem z Chrystusem”. Zatem ci, którzy angażują się w pracę na rzecz bliźnich, nie powinni czerpać natchnienia z „ideologii głoszących naprawę świata”. Muszą kierować się wiarą, która działa przez miłość do drugiego człowieka i bezinteresowne dobro. Jeszcze kilka lat temu mówiło się o prawdziwym boomie na organizacje charytatywne, o modzie na wolontariat – jednak czas pokazuje, że nie jest to tylko okresowe czy przypadkowe zainteresowanie. Ludzie raz zarażeni ideą pomocy, są jej wierni do końca – ich działalność nie poddaje się koniunkturom gospodarczym czy politycznym przetasowaniom.

Z pewnością jednym z gorętszych okresów wytężonej pracy na rzecz innych są święta Bożego Narodzenia. Tak jak Trzej Królowie ochoczo nieśli dary dla ubogiego Zbawiciela, zrodzonego w stajence, tak i my oddajemy biedniejszym naszą mirrę, kadzidło i złoto – czyli żywność, odzież i datki.

Żywność na bank!
Już od dziesięciu lat Banki Żywności realizują projekt pod nazwą „Świąteczna Zbiórka Żywności”. Ma ona zwrócić uwagę społeczeństwa na problem ubóstwa i niedożywienia – a statystyki są w tym względzie nieubłagane – w Polsce w skrajnym ubóstwie żyje już 5 milionów obywateli! Hasłem tegorocznej akcji są słowa: „Pomyśl: Święta… Możesz pomóc”. W wybranych sklepach na terenie całego kraju (od 30 listopada do 2 grudnia) przygotowano specjalne stoiska, w których można było zostawić kupione wcześniej artykuły spożywcze. Do tych najpotrzebniejszych niezmiennie zalicza się: olej, cukier, konserwy, ryż, makaron i słodycze.

Świąteczna Zbiórka Żywności obejmuje również zbiórkę internetową, aukcję internetową „Gwiazdy na Święta” oraz aukcję fotografii z kalendarza „Smakowici 2008”. Ci, którzy nie zdążyli zrobić zakupów w wyznaczonym sklepie, mogą od 30 listopada do 31 grudnia skorzystać ze sklepu internetowego i za pośrednictwem strony www.bankizywnosci.pl kupić artykuły spożywcze, które trafią do najuboższych. Zbiórce towarzyszy również aukcja internetowa „Gwiazdy na Święta”. Od 1 do 22 grudnia dzięki serwisowi eBay można zlicytować upominki przekazane na ten cel przez znanych aktorów, piosenkarzy i dziennikarzy. Zaś przyszłoroczną Świąteczną Zbiórkę Żywności zasilą fundusze zebrane podczas aukcji fotografii z kalendarza „Smakowici 2008”.

Oczywiście zbiórka nie byłaby możliwa, gdyby nie udział wolontariuszy – w zeszłoroczną Świąteczną Zbiórkę Żywności zaangażowało się 30 tysięcy osób. Dzięki hojności kupujących i pracy setek anonimowych wolontariuszy od 1997 roku udało się zebrać w sumie ponad 2400 ton żywności. Zbiórka świąteczna jest zwieńczeniem całorocznej pracy Banków Żywności, które w 2006 roku zasiliły 3000 różnych organizacji, wspierając tym samym 1,5 miliona osób.

Świętych Mikołajów zatrzęsienie
Święty Mikołaj czczony był jako biskup Miry – małego, portowego miasteczka położonego w Azji Mniejszej. W tradycji zapisał się jako „mąż świątobliwy” – czuły na ludzką krzywdę. Z anonimowych aktów miłosierdzia (jemu przypisywanych) wywodzi się genezę popularnego obdarowywania prezentami – zwłaszcza w okresie Bożonarodzeniowym. Taki święty po prostu musiał zrobić „karierę” – zwłaszcza dzisiaj, kiedy wyciągniętych rąk jest więcej niż dających.

Podczas kilku grudniowych dni we wrocławskich marketach można się było natknąć na… zielonego Mikołaja. Tym razem święty nie dawał prezentów, ale zbierał datki na rzecz Schroniska dla Kobiet i Matek z Dziećmi Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta przy ul. Strzegomskiej. Akcja ma już kilkunastoletnią tradycję, a wrocławianie grosza nie żałują – zebrana ostatnio kwota (ponad 20 tysięcy) została przeznaczona na przygotowanie świąt i poprawę wyżywienia w schronisku. W rolę „zielonych Mikołajów” wcieliło się 200 wolontariuszy. Byli to m.in. studenci z duszpasterstw akademickich „Dominik”, „Porcjunkula”, „Maciejówka” czy „Redemptor”.

Z kolei w Garwolinie już po raz drugi będzie rządziła „Ekipa św. Mikołaja”. Akcja obejmuje zbiórkę darów, które można wrzucać do specjalnych koszy w wyznaczonych sklepach i szkołach, koncert charytatywny oraz projekcję filmu. Biletem wstępu na seans są prezenty (chociażby maskotki), które zostaną później podarowane najuboższym dzieciom. Akcja potrwa od 3 do 23 grudnia. Jej organizatorami są: Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Ruch Światło-Życie i parafia Przemienienia Pańskiego w Garwolinie.

W okresie świątecznym nie próżnuje też bydgoska „Agravka”, czyli grupa charytatywna, która od 20 lat działa w Duszpasterstwie Akademickim „Martyria”. Jej trzon stanowi około 50 wolontariuszy – od gimnazjalistów, przez licealistów, aż do studentów. – Przygotowujemy mikołajki dla podopiecznych Domu Samotnej Matki z Dzieckiem na Osowej Górze oraz w Żołędowie. Obejmujemy opieką biedniejsze dzieci z Fordonu. Docieramy też do bydgoskich szpitali. Naszą patronką jest św. siostra Faustyna – podążamy jej śladem. Chcemy szerzyć miłość miłosierną – mówi Joanna Spurka, opiekunka „Agravki”.

Koncert charytatywny „Kochamy cię, św. Mikołaju” to coroczna propozycja Salezjańskiego Stowarzyszenia Wychowania Młodzieży w Bydgoszczy. Znane gwiazdy – Joszko Broda, Majka Jeżowska czy Justyna Steczkowska, są prawdziwym magnesem. Bilety rozchodzą się w mgnieniu oka, a gromadzone w ten sposób środki trafiają do dzieci z Kliniki Pediatrii, Onkologii i Hematologii Szpitala Uniwersyteckiego im. dr. Jurasza. W dużej mierze dzięki temu wsparciu chore dzieci mogą liczyć chociażby na integracyjny wyjazd w góry. Zdaniem ks. Artura Dylewskiego, prezesa Salezjańskiego Stowarzyszenia Wychowania Młodzieży, wspólne kolędowanie daje dzieciom radość, czyli to, czego im na co dzień najbardziej brakuje. – Ważne jest, aby dzieci mimo choroby od czasu do czasu wracały do normalności i oglądały coś innego aniżeli tylko szpitalne mury…

Zamiast stajenki – peron
Najczęściej kiedy ich mijamy, przyspieszamy kroku. Widok brudnych i byle jak ubranych mieszkańców dworców budzi w nas lęk, odrazę, bezsilność. Z myślą o nich – głodnych i bezdomnych – warszawscy księża pallotyni organizują wigilię na Dworcu Wschodnim. W tej zeszłorocznej uczestniczyło ponad tysiąc osób. Najpierw – Pasterka w kościele przy ul. Skaryszewskiej, później „opłatek” na dworcu, ciepły posiłek, paczki z żywnością i odzieżą.

Także w Krotoszynie wybrano dworzec – miejsce przypadkowych spotkań wielu ludzi – by przeżyć radość z Pańskiego Narodzenia. Na wieczerzę zaproszono rodziny wielodzietne, osoby samotne i te, którym brakuje środków do godnego życia. Kilkuset gości zasiadło w holu budynku i w dawnym barze. Ewangelia, opłatek i życzenia, jasełka, paczka z żywnością – to ważna namiastka „normalności”.

Także od kilku lat na dworcu PKP Bydgoszcz Leśna do wspólnej wieczerzy zasiadają ci, którzy na co dzień nie mają dachu nad głową lub są samotni. Wigilijne spotkania przygotowuje parafia Zmartwychwstania Pańskiego, w której posługę duszpasterską prowadzą księża misjonarze św. Wincentego à Paulo. W ubiegłym roku po raz ostatni najuboższym towarzyszył proboszcz wspólnoty ks. Kazimierz Małżeński CM. – To dobrze, że te „wigilie” odbywają się w naturalnym kontekście życia ludzi bezdomnych. To my przychodzimy do nich z opłatkiem – przychodzimy tam, gdzie przecinają się szlaki komunikacyjne i drogi życia – dodał.

W organizację corocznych spotkań włączają się osoby z parafialnej grupy charytatywnej, liczni wolontariusze, Rada os. Leśnego i Bartodzieje.

Czas Bożego Narodzenia to czas zwiększonej hojności. Nie warto rozstrzygać: czy to dobrze, czy źle. Należy go właściwie wykorzystać – jeżeli jesteśmy częścią Kościoła, to musimy pamiętać, że działalność dobroczynna jest naszym niezbywalnym prawem, ale i obowiązkiem. Jesteśmy wezwani do tego, by nakarmić, przyodziać, dać dach nad głową. Choć czasami tak trudno zobaczyć w bezdomnym czy głodnym Chrystusa.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki