Logo Przewdonik Katolicki

Święci nie straszą

ks. Tomasz Rogoziński
Fot.

Dni pełne wyborczej gorączki, niekoniecznie merytorycznych debat, powtarzanych spotów wyborczych i podsumowań, z jednej strony rodziły napięcie oraz prawdziwą troskę o naszą ojczyznę, z drugiej były nieco męczące i wzbudziły pragnienie oddechu. Po wypełnieniu obywatelskiego obowiązku pójścia do urny i zagłosowania, zbliżająca się w pierwszych dniach listopada chwila zatrzymania...

Dni pełne wyborczej gorączki, niekoniecznie merytorycznych debat, powtarzanych spotów wyborczych i podsumowań, z jednej strony rodziły napięcie oraz prawdziwą troskę o naszą ojczyznę, z drugiej były nieco męczące i wzbudziły pragnienie oddechu. Po wypełnieniu obywatelskiego obowiązku pójścia do urny i zagłosowania, zbliżająca się w pierwszych dniach listopada chwila zatrzymania jest nam zatem wszystkim bardzo potrzebna. Tych, których wybraliśmy, poznamy po owocach, które wydadzą. Oby były dobre.

W dniu 1 listopada wpatrujemy się natomiast w tych wszystkich, którzy w swoim życiu może nie wystąpili w wyborach, ale na pewno w dobrych zawodach (por. 2 Tm 4, 7) i wydali najlepsze owoce – osiągnęli świętość. Wielu świętych znamy z imienia, gdyż Kościół wskazał na nich, jako wzór do naśladowania. Zostawili w historii wyrazisty znak, jak kroczyć za Jezusem, ale zapewne jeszcze większy zastęp świętych stanowią ci, których z imienia nie znamy, a świętość osiągnęli np. w domowym zaciszu, wypełniając swoją misję jako matka lub ojciec. Ten dzień uczy nas także pamięci o bliskich oczekujących naszej modlitwy i wskazuje na ostateczny cel ziemskiej pielgrzymki każdego człowieka.

Czekając na tę uroczystość i oddech spokoju, ogarnia mnie jednak pewien niepokój powodowany przez naleciałości, które z roku na rok coraz bardziej próbują wyprzeć prawdziwe brzmienie tych dni i zniekształcić ich znaczenie. Coraz częściej możemy zobaczyć w sklepach przygotowane na ten czas nie tylko wydrążone grymaśne dynie, ale mające budzić grozę kostiumy i gadżety dla dzieci, które niekiedy mają wydźwięk wręcz satanistyczny. Dzieci nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa i konsekwencji tychże zabaw, które wydają się im tylko śmieszne (więcej o zagrożeniach płynących ze złych zwyczajów w artykule „Odrzućmy Halloween”). To od rodziców zależy, czy uchronią swoje pociechy i zaszczepią w nich chrześcijańskie przesłanie wiary w świętych obcowanie i prawdziwą rodzimą tradycję tych dni, która daleka jest od zabawy w przebieranie i wzajemne straszenie się. Święci przecież nie straszą, ale uczą pięknego i szlachetnego życia, a nasi zmarli czekają na modlitwę, ofiarowane w ich intencji Msze św. i odpusty.

Te niebezpieczne zwyczaje trafnie określił jeden z księży, który w ubiegłym roku podczas kazania na cmentarzu w uroczystość Wszystkich Świętych stwierdził, że „jak tak dalej będzie, jeżeli rodzice nie będą zwracali uwagę na to, w co bawią się ich pociechy, nie będą przekazywali im prawdziwego orędzia tegoż dnia, to przyjdzie chwila, że na ich grobach zamiast płonącego znicza będzie stała czaszka z dyni i nikt nie będzie się oburzał, skoro stanie się to czymś normalnym”.

Warto zatem na nowo podczas tegorocznej uroczystości Wszystkich Świętych w chwili zadumy uświadomić sobie, do czego dążymy, co jest dla nas i naszych bliskich tak naprawdę ważne i czy osiągniecie świętości jest celem także naszego życia. Stojąc przy grobach naszych bliskich, podziękujmy także za wszelkie dobro, które nam wyświadczyli, i otoczmy ich naszą serdeczną modlitwą. Stanowi ona prawdziwy most łączący nas z Bogiem i z tymi, którzy w wędrówce do Niego nas poprzedzili.

Mój cytat

Gwiazdy niebieskie, przez które nas Chrystus oświeca – w tych ciemnościach świata świećcie nam!

Pochodnie w miłości Bożej gorejące – przykłady waszymi zapalajcie nas!

Bracia starsi, na dworze królewskim służący – wspomnijcie na ubogie domowniki i powinne swoje, z którymiście tu w nędzy tej wzrośli! Odbierajcie tam błagania i modlitwy nasze, a oddajcie wspólnemu Panu i Królowi, i proście o miłościwą odprawę.

Zwycięzcy wszech nieprzyjaciół, wespół pieśń wygranej bitwy śpiewający – nie przypomnijcie smutnych towarzyszy i w polu jeszcze leżących żołnierzy, między którymi ciała i kości wasze odpoczywają. […]

Wyście sława narodu naszego! Chluba naszego miasta Jeruzalem! Pierwsze kamienie i perły, którymi Bóg osadził dom swój – bo wami niebo i ziemię ozdobił, i chwałę, i moc swoją w was okazał. Wyście mury i wieże nasze, i obronna twierdza, i straż czujności, i oka Boskiego nad nami!

O, błogosławione wasze oczy, które widzą to, w co my wierzymy! O, jako szczęśliwe uszy wasze, które słyszą to, czego my pragniemy! Coście słyszeli, na to już patrzycie. O, jako mocne stopy wasze, które już na skale stanęły, na brzegu onym, do którego my jeszcze z niebezpiecznością i postrachem płyniemy. […]

Pokłońcie się za nas Bogu naszemu, iż nas jeszcze czeka do pokuty, a w wielkich nas złościach naszych, między takimi bluźnierstwy i kacerstwy, i niezborności – nie pogubił.

ks. Piotr Skarga, Modlitwa do świętych Bożych w:
ks. Wincenty Zaleski SDB, „Święci na każdy dzień”

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki