Katakumby fascynują nie tylko swoją budową, niepospolitym wyglądem grobów, kilometrami podziemnych korytarzy, ale też klimatem ciszy przepojonej oczekiwaniem na coś bardzo ważnego. Te podziemia mówią o żywej wierze pierwszych chrześcijan w zmartwychwstanie.
Skąd się wzięły?
Nazwa tych podziemnych cmentarzy pochodzi prawdopodobnie z języka greckiego i brzmiała
kata kumbas, co oznacza zagłębienie, jamę lub wydrążenie. Katakumby zaczęto budować już w I wieku, a największe ich skupisko, bo ok. 60, znajduje się blisko Rzymu, jednak tylko nieliczne udostępnione są turystom i pielgrzymom. Spotyka się je też w innych regionach, np. na Sycylii, w Jerozolimie, czy też w północno-zachodniej Afryce. Do najbardziej znanych w Rzymie należą katakumby św. Kaliksta, św. Agnieszki i św. Pryscylli oraz św. Domitylli. Początkowo chrześcijanie grzebali zmarłych na wspólnych cmentarzach wraz z poganami. Dopiero około 150 roku uzyskali oni osobne działki, które pozwoliły im na budowanie własnych katakumb. Były one drążone w miękkiej skale – tufie przez wyspecjalizowanych grabarzy, zrzeszonych w specjalnej grupie, zwanej fossores. W wyniku prac stworzyli szereg rozgałęzionych, podziemnych labiryntów, nawet siedmiopoziomowych, połączonych schodami. Przykładowo suma długości podziemnych korytarzy w rzymskich katakumbach św. Domitylli wynosi 17 km.
Kierunki rozwoju
Grabarze wypracowali też różne sposoby chowania zmarłych. Jedna z metod polegała na umieszczeniu ciała zmarłego wzdłuż korytarzy, w wykutej niszy, zamkniętej marmurową płytą z napisem mówiącym o tym, kto spoczywa w danym miejscu, natomiast inna na złożeniu w większych pomieszczeniach, tak zwanych kaplicach lub komorach, często ozdobionych malowidłami. W IV wieku rozpoczęto rozbudowywać katakumby, a głównym powodem takiego działania była bliskość relikwii męczenników. Chciano, aby zmarli spoczywali jak najbliżej męczenników, których otaczano wielką czcią, a zarazem wierzono w ich orędownictwo. Powszechna stała się też praktyka budowania bazylik wczesnochrześcijańskich na katakumbach ku czci spoczywających tam męczenników. Sztandarowym przykładem jest znajdująca się w Rzymie bazylika cmentarna, ku czci młodej męczennicy św. Agnieszki. Z czasem zaprzestano chowania zmarłych w katakumbach, a ciała męczenników zaczęto przenosić do kościołów. Na jakiś czas zapomniano też o tych podziemnych cmentarzach i dopiero w XVI wieku zaczęto na nowo je odkrywać i poznawać.
Katakumby jako azyl?
W różnych kulturach cmentarze traktuje się jako miejsca święte, a spoczywającym tam zmarłym należy się szacunek. Prawo rzymskie chroniło nienaruszalność grobu, uważając go za
res religiosa, a więc rzecz religijną o niższej kategorii świętości. Jeżeli ktoś znieważył grób, stawał się świętokradcą. Przez szereg lat uważano, że miało to ogromne znaczenie dla pierwszych chrześcijan, którzy w okresach prześladowań mieli szukać w katakumbach schronienia. Prześladowcy bowiem nie odważyliby się wtargnąć na teren cmentarza, by dokonać jakichś dramatycznych czynów. Dominowała wśród nich obawa szeroko rozpowszechniona w kulturze pogańskiej, że ściągną na siebie gniew zmarłych. Dzisiaj wiemy, że ciasnota pomieszczeń, wilgoć oraz „przezorność” prześladowców, którzy starali się uniemożliwić chrześcijanom znalezienie schronienia w katakumbach, murując szyby wentylacyjne, nie sprzyjały ukrywaniu się czy też jak wielu mniemało regularnym zebraniom związanym ze sprawowaniem kultu. Trudno wyobrazić sobie możliwość przetrwania wśród setek ciał poddanych procesom rozkładu bez świeżego powietrza. Na wspólną modlitwę zbierali się w umówionych miejscach znajdujących się w mieście.
Krypta z freskami z IV wieku
Cmentarze a nekropolie pogan
Warto zwrócić uwagę na ważną różnicę między katakumbami chrześcijan a nekropoliami, gdzie swoich zmarłych chowali poganie. Sama nazwa „nekropolia” w tłumaczeniu oznacza miasto zmarłych. Poganie nie oczekiwali, że zmarli się obudzą, stąd ich groby miały charakter mieszkań. Wystarczy przypomnieć praktyki pogrzebowe starożytnych Egipcjan. Zwłaszcza faraonowie spoczywali w prawdziwej willi wyposażonej we wszystko, co niezbędne do życia. Powszechnie utarł się zwyczaj, że tak długo jak trwała pamięć o zmarłym, dostarczano mu pożywienia, bądź to kładąc jedzenie na ziemi pokrywającej grób i wylewając napój, bądź doprowadzając pokarm do grobowca przez specjalną rurkę. Poganie wierzyli, że zmarli w swoich podziemnych mieszkaniach potrzebują pożywienia i dlatego też najczęściej w rocznice śmierci organizowali przy grobach uczty, w których, jak wierzyli, uczestniczyli ich bliscy. Natomiast dla chrześcijan grób stanowi jedynie sypialnię, miejsce depozytu, w którym ciało zmarłego zostało złożone na pewien czas. Myśl tę eksponowali Ojcowie Kościoła, np. św. Jan Chryzostom, w „Homilii o nazwie cmentarza” pisał: „Ponieważ więc Jezus wstąpił dziś do umarłych, dlatego tu się gromadzimy. Dlatego też samo miejsce nazwane zostało cmentarzem, to jest miejscem spoczynku, abyś poznał, że zmarli tu leżący nie są nieżywi, lecz pogrążeni we śnie śpią”. Ci, którzy śpią, kiedyś się zbudzą.
Stałe kanony
To właśnie tajemnica zmartwychwstania jest powtarzającym się motywem malowideł ściennych wewnątrz katakumb. Dominuje w nich eschatologia chrześcijańska, idea życia po śmierci jako mistyczna komunia człowieka z Bogiem. Freski w rzymskich katakumbach często ujmowano w stałe kanony. Widzimy np. Mojżesza unoszącego laskę i rozdzielającego Morze Czerwone, a po przekątnej Jezusa także podnoszącego laskę i wskrzeszającego Łazarza. Ten gest miał wielkie znaczenie w starożytności, bowiem wykonywał go człowiek mający władzę nad niewolnikiem, któremu ofiarowywał wolność. Mojżesz z Bożą pomocą uwolnił Izraelitów z niewoli egipskiej, otwierając im drogę po dnie morza, natomiast Jezus uwolnił Łazarza z więzów śmierci, wskrzeszając go do życia i wyprowadzając z grobu. Często spotykanym obrazem jest też Chrystus pośród owczarni, Dobry Pasterz, który zawsze jest z tymi, którzy Mu zaufają, lub Pan zasiadający z apostołami do wieczerzy, co ma oddawać klimat niebiańskiej liturgii, w której uczestniczą wierni zmarli. Ponadto ściany katakumb pokrywano symbolami chrześcijańskimi, takimi jak: ryby, winogrona czy ptaki, które także miały swoje głębokie znaczenie. Zachowane malowidła mają charakter nie tylko religijny, odwołujący się do tajemnicy śmierci i życia, ale też upamiętniający, bowiem w ten sposób chciano też wyrazić miłość i cześć, jaką otaczano zmarłych.
Zwiedzając katakumby wyczuwa się atmosferę oczekiwania. Wiara w zmartwychwstanie tych, którzy tam spoczywają, przeszywa pozorną pustkę tego miejsca, a cisza wypełnia się szeptaniem Credo. W tych grobach mieszka nadzieja, to miejsce żyje oczekiwaniem na powtórne przyjście Pana. Ci, co zaufali Chrystusowi, nie zawiodą się.